Straż na osiedlu, czyli problem parkingowy
DZIELNICA – Parkingi na Nowinach.
Wielu z mieszkańców rybnickich osiedli podczas parkowania samochodu kieruje się jedną ideą – „byle znaleźć miejsce”. Takie postępowanie może się jednak okazać tragiczne w skutkach. Czym grozi parkowanie w miejscu niedozwolonym na drodze pożarowej?
Niedawny wybuch gazu na Chabrowej w Rybniku (5 lutego) potwierdził tylko, że mieszkańcy osiedla parkują swoje samochody bezmyślnie. Kiedy straż chciała dojechać na miejsce, niestety zaparkowane przez lokatorów samochody stały się problemem. Strażacy w końcu przecisnęli się na centymetry, ale co wtedy, kiedy faktycznie nie będą mogli dojechać? Taka sytuacja może nas sporo kosztować, jeśli nasz samochód będzie stać w obrębie drogi pożarowej. – W Rybniku taki problem występuje o czym, może nie często, ale się przekonujemy. Może być tak, że przez źle zaparkowane auta kiedyś nie dojedziemy na miejsce akcji – mówi st. kpt. Wojciech Rduch z sekcji rozpoznawania zagrożeń KM PSP Rybnik. Niestety, strażacy doskonale zdają sobie sprawę, że na osiedlach po prostu brakuje miejsc do parkowania. To jednak nie przeszkadza w tym, aby rybniczanie respektowali przepisy i nie parkowali w miejscach niedozwolonych.
Mandaty i konsekwencje
Według rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, obiektów budowlanych i terenów, właściciele i zarządcy takich obiektów mają obowiązek utrzymywać drogi pożarowe na swoim terenie w stanie umożliwiającym wykorzystanie dróg przez pojazdy ochrony przeciwpożarowej. Straż pożarna prowadzi więc kontrole na osiedlach. Choć to na zarządcach ciąży obowiązek utrzymania dróg, to kierowcy mogą ponieść znaczące konsekwencje. Straż miejska może skontrolować osiedlowe drogi i wystawić mandaty za złe parkowanie. To jeszcze nie wszystko.
Mogą staranować samochód
Jeżeli kierujący akcją uzna, że zachodzi stan wyższej konieczności, może nawet staranować przeszkadzające w przejeździe samochody, zaparkowane na drodze pożarowej. Wtedy na nic zdają się próby walki o odszkodowanie, jedyne na co możemy liczyć to wypłata z polisy AC, jeśli taką posiadamy. Szkody dla kierowcy mogą być spore, ponieważ sam tzw. pierwszy wyjazd, czyli najczęściej uczestniczący w akcjach gaśniczych samochód rybnickich strażaków zawodowych to masa rzędu 8-10 ton, z czego aż 2,5 tony zajmuje woda w zbiorniku. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie szkody może wyrządzić. Jak zapewniają strażacy takie przypadki zdarzają się bardzo rzadko, a w naszym kraju chyba jeszcze w ogóle nie miały miejsca. Niemniej warto dmuchać na zimne. W Polsce zdarzało się jednak, że funkcjonariusze przenosili źle zaparkowane samochody, aby przejechać wozem gaśniczym. W sytuacji zagrożenia życia spodziewać się jednak możemy wszystkiego. Warto podkreślić, że strażacy po każdej akcji sporządzają raport, w którym odnotowują m.in. wszystkie przeszkody, które wydłużyły czas dojazdu. Jeśli funkcjonariusze np. nie zdążyli i w wyniku tego spóźnienia w pożarze ktoś poniósł śmierć, sąd może orzec, że winę ponosi kierowca źle zaparkowanego auta.
Szymon Kamczyk
Jak uniknąć kłopotów?
1. Parkuj tylko w miejscach dozwolonych, nie blokuj osiedlowych dróg!
2. Jeśli już zdarzy ci się zaparkować na drodze pożarowej, to nie zaciągaj ręcznego hamulca. To w razie konieczności ułatwi strażakom przesunięcie auta, jednak musimy liczyć się z możliwością mandatu.
3. W przypadku przyjazdu strażaków słuchaj kierującego akcją ratowniczo-gaśniczą i stosuj się do jego poleceń.