Volley walczy o utrzymanie. Będzie piąty mecz
SIATKÓWKA – II liga.
Siatkarze z Rybnika po słabym sezonie, w którym zajęli 11. miejsce muszą walczyć o utrzymanie w II lidze. Ich pierwszym – rywalem w play-out jest ekipa Bielawianka Bielawa. Po pierwszych dwóch meczach, w rywalizacji do trzech wygranych, był remis 1:1. W sobotę w „ekonomiku” rozegrano mecz nr 3, w niedzielę nr 4.
Już pierwszy set w sobotę pokazał, że goście przyjechali do Rybnika z myślą o wygranej. Co prawda inauguracyjna partia padła łupem Volleya, ale dwie kolejne wygrali przyjezdni. Rybniczanie zdołali doprowadzić do tie breaka, ale decydującego seta wygrała Bielawa i prowadziła 2:1 w rywalizacji do trzech wygranych.
Po sobotniej przegranej rybniczanie do niedzielnego meczu o być albo nie być w rywalizacji z Bielawianką przystąpili mocno zdenerwowani. W efekcie inauguracyjny set rozpoczął się od prowadzenia przyjezdnych 10:0. Bielawa nie dała sobie wydrzeć tej przewagi i wygrała pierwszą partię. W drugiej zwyciężyli rybniczanie, którzy prowadzili nawet 22:7, by ostatecznie wygrać do 13. Jeżeli ktoś myślał, że teraz będzie już łatwiej, był w błędzie. Trzeci set znów należał do Bielawy. Goście prowadzili 6:0 i tej zaliczki już nie roztrwonili. Czwarty set to kolejne przebudzenie Volleya i ich koncertowa gra. To pozwoliło wygrać tę partię do 10 i doprowadzić do tie-breaka, w którym początkowo prowadzili goście, potem był remis po 10, a końcówka zdecydowanie należała już do miejscowych. Ci zwyciężyli 15:11 i cały mecz 3:2.
Dzięki tej wygranej rybnicki Volley pozostaje w grze z Bielawą o II ligę. Piąty, decydujący mecz zostanie rozegrany w środę, 17 kwietnia. Jeżeli rybniczanie wygrają, pozostaną w II lidze. Jeżeli przegrają, będą walczyć z Norwidem Częstochowa o prawo gry w barażu z zespołem z III ligi.
(pm)
Volley Rybnik – Bielawianka Bielawa 3:2 (19:25, 25:13, 20:25, 25:10, 15:11)
Volley Rybnik – Bielawianka Bielawa 2:3 (26:24, 23:25, 17:25, 25:15, 12:15)
W rywalizacji do trzech zwycięstw 2:2
Volley: Lip, Łyczko, Terlecki, Warda, Łata, Małysza, Rybarczyk, Świstak, Raniszewski, Niestrój, Cichoń, Stajer.
PO MECZU POWIEDZIAŁ:
Włodzimierz Madej, trener Volleya Rybnik: Rozegraliśmy kolejne dwa bardzo ciężkie mecze. Szkoda przegranego w sobotę tie-breaka, prowadziliśmy 8:4. Podobnie było tydzień temu, w Bielawie wygrywaliśmy 10:6 w decydującym secie. Jak to się mówi – do trzech razy sztuka i w końcu, za trzecim razem udało się wygrać piątego seta. To nas cieszy, bo zostajemy w grze. Nierówna gra bierze się z „głowy”. Nie wszyscy wytrzymują. Dobrze, że mam 12 graczy i każdy może wejść i zastąpić kogoś, kto ma gorszy okres. Gorzej, gdy nikomu nie idzie. Jedziemy do Bielawy wygrać. Żeby tak się stało, musimy zagrać tak, jak w czwartym secie w niedzielnym meczu.