Najwięcej pracy dla ludzi z produkcji i górnictwa. Budowlanka w odwodzie
Kolejne rybnickie Targi Pracy za nami.
35 stanowisk, 26 wystawców, 6 urzędów i kilka młodzieżowych biur pracy – to wszystko jednym miejscu, specjalnie dla bezrobotnych. A ci zjawili się tłumnie. Czy jednak mieli czego szukać?
Podczas czternastej edycji Targów Pracy w Rybniku, w popularnym „okrąglaku”, przejrzeć można było 1030 ofert pracy. Tłumy, które zjawiły się 17 kwietnia na otwarciu imprezy, mówiły same za siebie – z bezrobociem wciąż jest spory problem. – Tego rodzaju targi dają jednak bezrobotnym możliwość wyjścia z tego stanu. Choć sytuacja na rynku nie jest najlepsza, ilość ofert i wystawców budzi podziw i napawa optymizmem – mówiła Ewa Ryszka, z–ca prezydenta miasta.
Potrzeba specjalistów
Najwięcej ofert pracy jak zwykle znalazło się w sektorze produkcyjnym i wydobywczym. 50 ofert na stanowisko pracownika produkcji, 40 dla górników, 20 dla elektryków, 20 dla cieśli i tyle samo dla operatora CNC.
To, że kryzys dobrał się do sektora budowlanego było na targach wyraźnie widoczne – dla budowlańców znalazło się tylko dziesięć ofert spośród tysiąca, a stanowiska firm parających sie tą branżą nie należały do najpopularniejszych.
Prócz najczęściej pojawiających się ofert, największą ilość miejsc pracy stanowiły zawody specjalistyczne. – Dzisiaj na naszym rynku potrzeba specjalistów. Tego poszukują firmy i urzędy, a gdy spojrzymy na dostępne w tej edycji targów stanowiska, wszysko jest jasne – mówiła Ewa Ryszka.
Rzeczywiście, w ofercie targów pojawiły się stanowiska radiologa, programisty, informatyka, analityka rynkowego i specjalistów od logistyki, handlu czy marketingu. Prócz tego firmy i przedstawicielstwa związane z pracą za granicą prezentowały różne oferty dla chętnych, chcących wybrać się np. do Holandii, Niemiec czy Irlandii.
Bezrobocie nie spada, ale nie ma dramatu
Targi Pracy od lat cieszą się w Rybniku sporą popularnością. Jednak jak przyznają pracownicy Powiatowego Urzędu Pracy w Rybniku, choć bezrobocie wciąż wzrasta, nie jest to wzrost dramatyczny. Na dziś stopy bezrobocia kształtują się na poziomie 8,9 proc. dla miasta Rybnika oraz 13,7 proc. dla powiatu rybnickiego. Rybnik jest grubo poniżej krajowego czy wojewódzkiego poziomu, który wynosi odpowiednio 14,4 i 12,1 proc., jednak powiat średnią wojewódzką przekroczył i niebezpiecznie zbliża się do krajowej stopy bezrobocia. – Oczywiście, zauważylismy pewien wzrost, na przełomie grudnia i stycznia, jednak jest on związany m.in. z sytuacją na rynku budowlanym i niesprzyjającymi warunkami pogodowymi. Bezrobocie utrzymuje się w Rybniku na dość wyrównanym poziomie. Dziś wracamy do stopy sprzed roku, gdy w lutym wyniosła ona 8,4 proc.. Jednak idzie wiosna, prace remontowe i budowlane niedługo ruszą i znów zauważymy spadek bezrobocia – komentowała Ewa Ryszka.
(mark)