Sprzątanie lasku w Maroku-Nowinach tuż-tuż
Na 25 maja zapowiedziano wielką akcję sprzątania zieleni. Chętni wyruszą do lasku, leżącego nieopodal stacji Shell, przy ul. Góreckiego. Są także poważne plany, co z tym terenem zrobić.
– W zeszłym roku taka akcja, zorganizowana przez młodą osobę, ściągnęła całkiem sporą rzeszą ludzi – przyznaje Jadwiga Lenort z zarządu dzielnicy. Być może w tym roku uda się poprawić wynik. Kawałek lasu, który nie należy do lasów rudzkich, będzie przeglądnięty, uporządkowany i wysprzątany. Na tym terenie znajdują się ławeczki, a jest pomysł, by obejście wyglądało zupełnie inaczej.
Wygląda, jak wygląda
Na dziś lasek przy Księżoku (stawie niedaleko ul. Góreckiego) nie jest w najlepszej formie. Tu i ówdzie walają się śmieci, a kosza na śmieci w tym rejonie nie uświadczymy. – Prawda jest taka, że chodzą tam ludzie nad staw, chodzą ludzie z psami. Gdzieś muszą chodzić, to jest ładny, dostępny teren, ale odpadków nie ma gdzie wyrzucać – mówi Lenort.
W zeszłym roku podczas akcji sprzątania tego terenu zebrano kilkadziesiąt worków na śmieci pełnych odpadów, przeróżnych resztek i sprzętów. – Tam się wyrzuca wszystko, a gdybyśmy tam dzisiaj postawili kosz na śmieci, to byłby on automatycznie przepełniony, stał by się miejscem zrzutu rzeczy, których nikt nie chce wyrzucać do zsypu przy bloku – mówi Jadwiga Lenort. Ratunkiem dla lasku będzie rewolucja śmieciowa. Mieszkańcom przestanie się opłacać wyrzucanie odpadów np. na takiego rodzaju terenach, a dzięki temu postawione tam kosze na śmieci służyć będą tylko i wyłącznie do zbierania odpadów po tych, którzy rekreacyjnie się w te rejony wybrali. – Zarząd Zieleni Miejskiej w Rybniku już zapowiedział, że takie rozwiązanie nie powinno być problemem, jednak czekamy wszyscy, aż urząd przekaże ZZM odpowiednie zlecenie. Bo nie chodzi tutaj tylko o postawienie koszów, ale o ich stałą obsługę, by śmieci były z nich odbierane, a to już trzeba zaplanować na szczeblu samorządu – mówi członkini zarządu dzielnicy.
Będzie park?
Dla lasku przy Księżoku jest także inna koncepcja – nie tylko nieuporządkowany teren rekreacyjny, ale park. Ten pomysł wylądował już kiedyś na biurku rady dzielnicy Maroko-Nowiny. Rada go zaopiniowała, oczywiście pozytywnie i... przepadł. – Daję sobie głowę uciąć, że były takie plany, było to bardzo fajnie pomyślane, a my – rada dzielnicy – opiniowaliśmy ten projekt. Jednak trudno mi powiedzieć, co teraz się z nim dzieje. Wiemy na pewno, że w tym roku nie powstanie tam park, bo nie ma na to środków. Mamy tylko nadzieję, że ten pomysł nie przepadnie – mówi Lenort.
Na razie na tym terenie znajdują się tylko ławeczki. A mogłoby znaleźć się coś więcej – uporządkowane chodniki dla spacerujących, miejsce dla wyprowadzających psy, może nawet początek szlaku rowerowego. Te koncepcje są kuszące z perspektywy dzielnicy, szczególnie, że do lasu dostęp mają mieszkańcy nie tylko kilku bloków, ale całych osiedli, bo mówimy tutaj przecież o ul. Budowlanych, Wawelskiej, Floriańskiej i Orzepowickiej. Do tego Osiedle Tysiąclecia i Dąbrówki, z których także od lasu nie jest daleko. – Tam naprawdę chodzi spora grupa osób. I chcielibyśmy, by ten teren został zagospodarowany, by były tam kosze na śmieci, by to jakoś wyglądało. Na dzisiaj jest jednak problem także z własnością tych terenów, gdyż z tego co wiem jest to kwestia bardzo nieuporządkowana. Niemniej jednak trzymamy kciuki, by ta sprawa została doprowadzona do końca – kończy Jadwiga Lenort, jeszcze raz zapraszając na sprzątanie lasku, 25 maja.
Marek Grecicha