Zdecydowana wygrana rybnickich żużlowców
Żużel – II liga
Ciekawe i emocjonujące zawody zobaczyli kibice speedwaya w Rybniku. Drużyna z Opola na tor przy ul. Gliwickiej przyjechała z nadzieją na zwycięstwo. Pierwsze od 1976 roku, bo to wtedy właśnie opolanie ostatni raz pokonali rybnickich żużlowców na ich torze. Inny plan na ten mecz mieli podopieczni Jana Grabowskiego.
Mecz dla ROW rozpoczął się bardzo pechowo. W 1. wyścigu na ostatnich metrach dał się wyprzedzić Mitko, w 2. upadł Woryna i został wykluczony. W kolejnej gonitwie Czałow cudem utrzymał się na swoim motocyklu po niebezpiecznym ataku Monberga i spadł na 3. miejsce. Piąty wyścig układał się na 4:2 dla ROW, ale na ostatnim łuku upadł Kułakow, w 6. jak junior dał się objechać Bridger i goście wygrali 5:1. W siódmym w końcu to gospodarze jechali na 5:1, ale upadł Wojewoda i sędzia nakazał powtórkę wyścigu, w którym nie było już tak dobrze. Gdy w połowie zawodów, przy sanie 21:21 wyjechały na tor traktory, aby przeprowadzić jego kosmetykę, kibice zastanawiali się, kiedy skończy się pech, który niewątpliwie prześladował rybniczan. Stało się to w gonitwie 9. Wtedy to para Mitko, Chromik przywiozła na 5:1 Jędrzejewskiego i Monberga. Chwilę później w ich ślady poszli Czałow i Kułakow i dość niespodziewanie wyrównany mecz zamienił się w widowisko zdominowane przez rybniczan.
Przed biegami nominowanymi ROW prowadził 43:35 i goście, teoretycznie, mieli jeszcze szansę na remis. Nic z tego jednak nie wyszło. Rybniczanie, którzy poczuli moc, w dwóch ostatnich biegach pokazali, że potrafią szybko i skutecznie jeździć. Gonitwy 14. i 15. wygrali po 5:1 i ostatecznie cieszyli się ze zwycięstwa 53:37.
Kolejny mecz żużlowcy pojadą już w najbliższą niedzielę, 26 maja. Wtedy to, na swoim torze, zmierzą się w meczu rewanżowym z ekipą Wandy Kraków.
Marek Pietras
ŻKS ROW Rybnik - Kolejarz Opole 53:37
Kolejarz Opole
1. Stanisław Burza 8+1 (1*,3,1,2,1), 2. Tomasz Rempała 9 (2,1,3,3,0,0), 3. Jesper Monberg 6 (3,3,0,0,d), 4. Marcin Jędrzejewski 7+1 (0,2*,1,3,1), 5. Marcin Rempała 3 (1,2,d,-), 6. Adrian Wojewoda 1 (1,w,-), 7. Rafał Malczewski 3 (2,d,1,d)
ŻKS ROW Rybnik
9. Michał Mitko 7+1 (0,3,3,1*), 10. Roman Chromik 10+2 (3,1,2*,2,2*), 11. Ilja Czałow 12+1 (1*,2,3,3,3), 12. Wiktor Kułakow 9+1 (2,u,2*,2,3), 13. Lewis Bridger 9+2 (3,1,2,1*,2*), 14. Kacper Woryna 1 (w,0,1), 15. Alex Zgardziński 5+1 (3,2*,0)
1. KSM Krosno 4 6 +3
2. ŻKS ROW Rybnik 4 4 +17
3. Kolejarz Opole 4 4 +13
4. Wanda Instal Kraków 3 2 -14
5. Victoria Piła 3 2 -19
Po meczu powiedział:
Jan Grabowski, trener ŻKS ROW
Całe spotkanie było bardzo trudne. Dobrze, że w końcu spasowaliśmy się z torem. Na początku potraciliśmy pechowo punkty i drużyna opolska to wykorzystała. W końcówce to my już byliśmy zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygraliśmy ten pojedynek. Dzisiaj było widać, że ten tor nadaje się do walki. Zawodnicy często próbowali atakować. I o to chodzi. Nie będę ukrywał, że jestem podbudowany postawą zawodników. Że potrafili wykrzesać z siebie energię i zwyciężyć. Dlatego bardzo optymistycznie podchodzę do czekającego nas meczy z Krakowem.
Roman Chromik, zawodnik ŻKS ROW
Wydaje mi się, że to były bardzo fajne zawody, głównie dla kibiców. Goście walczyli, w pewnym momencie nawet prowadzili. Końcówka należała już jednak zdecydowanie do nas i o to chodziło. Na początku zawodów opolanie byli bardzo szybcy. Potem nie było już tak dobrze, a my cały czas jechaliśmy swoje. To przyniosło spodziewany efekt. Jeżeli chodzi o mój sprzęt, to dziś miałem do dyspozycji tylko jeden motor. I to wyszło mi w sumie na dobre. Może tak powinno być w każdym meczu, że w garażu mam tylko jedną maszynę? Jak mam wybór, zaczyna się kombinowanie i problemy.