Ludzie protestują, a ZDW umywa ręce
ŚWIERKLANY. Mieszkańcy ulicy Wodzisławskiej po raz drugi zablokowali drogę. Tym razem w legalnym proteście udział wzięło jeszcze więcej osób, ale jak zapowiadają inicjatorzy akcji, to jeszcze nie koniec.
Blokada drogi odbyła się we wtorek 4 czerwca. Tak jak poprzednio, mieszkańcy Wodzisławskiej chodzili po przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu Wodzisławskiej z ul. Aleja. Tym razem w akcji udział wzięło kilkudziesięciu protestujących, a droga pozostawała zablokowana przez blisko dwie godziny, w czasie największego natężenia ruchu (od 15.00 do 17.00). Nad spokojnym przebiegiem protestu czuwali policjanci z rybnickiej komendy. Obyło się bez incydentów. Mieszkańcy protestowali przeciw dużemu natężeniu ruchu ciężkich samochodów na Wodzisławskiej oraz braku modernizacji drogi przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach. Według protestujących to m.in. zły stan nawierzchni powoduje silne drgania podczas przejazdu tirów. – Tiry dają się nam we znaki szczególnie, gdy ich przyczepy są puste. Wtedy trzaski są straszne. Mieszkam 70 metrów od drogi i czuję wszystko, szklanki dzwonią w kredensie. Współczuję osobom, które mieszkają jeszcze bliżej drogi. Tam pękają ściany domów – mówi Krzysztof Swaczyna, a wtóruje mu sąsiad Andrzej Salamon – Mój dom ma 3 lata i już są popękane ściany. Tu się nie da żyć.
Natychmiastowa reakcja
Mieszkańcy nie tylko żądają jak najszybszego remontu tragicznej drogi, ale także uruchomienia przejazdu autostradą A1, co spowodowałoby zmniejszenie natężenia ruchu ciężarówek. Tuż po naszej publikacji informacji o proteście na portalu Nowiny.pl do redakcji wpłynęła odpowiedź rzecznika ZDW w Katowicach. – Ze zdziwieniem przyjęliśmy sformułowanie, iż protest mieszkańców Świerklan skierowany był „przeciwko działaniom ZDW w Katowicach”. Jeśli tak rzeczywiście było – w co wątpię – słuszny protest mieszkańców tej miejscowości, skierowany był pod złym adresem. ZDW w Katowicach nie spowodowało, że DW 932 porusza się zbyt wiele ciężkich pojazdów. Także to nie ZDW w Katowicach zatrudnia kierowców tirów, którzy jakże często przekraczają przepisy ruchu drogowego i jeżdżą zbyt szybko – informuje rzecznik ZDW w Katowicach Ryszard Pacer, jednocześnie stojąc na stanowisku, że droga w Świerklanach faktycznie wymaga remontu.
Nie mają pieniędzy
– Uważamy, że pozostającą pod naszym zarządem DW 932, od skrzyżowania z DW 930 w kierunku Marklowic, należałoby natychmiast przebudować. Jest to jeden z najbardziej zdegradowanych odcinków dróg w całej sieci dróg zarządzanych przez ZDW w Katowicach. Na naszej liście priorytetów odcinek ten jest bardzo wysoko! Jest tylko jeden problem. Potrzeba na to ok. 4 mln złotych. Łącznie w takim stanie jak DW 936 (m.in. ul. Młodzieżowa) i DW 932 w Świerklanach mamy 380 km (z 1217,1 km wszystkich dróg, którymi zarządzamy). Żeby te zdegradowane, sypiące się i pełne kolein drogi przebudować potrzebujemy 1,2 do 1,5 mld zł! To jest skala problemu. Wyliczyliśmy, że potrzebowalibyśmy 500 mln zł rocznie przez 10 lat, by rozwiązać ten problem. Tymczasem mamy – jak wspomniałem 250 mln zł – wyjaśnia Ryszard Pacer.
Pomylili adres?
Rzecznik ZDW odniósł się także do słów radnego Tomasza Pieczki ze Świerklan, któremu na sercu leży los ul. Wodzisławskiej i jej mieszkańców. – W jednym z artykułów w rybnickiej gazecie radny Tomasz Pieczka mówi: „Zablokujemy drogę aż do autostrady, może w końcu to da urzędnikom do myślenia”. Kto jak kto, ale radny powinien wiedzieć, że o pieniądzach, w tym o pieniądzach na drogi decydują... radni, a nie urzędnicy! Wcale się nie dziwię mieszkańcom, że są zdesperowani i chcą protestować. Jednak protest – jak wspomniałem – trzeba właściwie zaadresować. Myślę, że o wiele skuteczniejsze byłoby zapytanie radnych (miejskich, gminnych i wybranych do sejmiku województwa śląskiego), co można zrobić, by na drogi znalazły się fundusze. Jeśli chodzi o Świerklany i DW 932, to – nie negując konieczności przebudowy tej drogi – warto zapytać, co wyremontowanie tej drogi zmieniłoby w sytuacji mieszkańców. Moim zdaniem – paradoksalnie – sytuacja pogorszyłaby się, bo tiry pędziłyby jeszcze szybciej. W tym konkretnym przypadku potrzebne jest zakończenie budowy mostu w Mszanie, w ciągu autostrady A1. Wtedy tiry znikną z DW 932 – podsumowuje Pacer.
Pierwszy krok do chodnika
Podczas protestu mieszkańcy poruszyli także wątek chodnika, który kończy się przy skrzyżowaniu z ulicą Połomską. – Tam jest tragedia. Aby dojść do domu, muszę ryzykować życie, bo nie raz zdarzało się, że musiałem odskakiwać przed pędzącymi samochodami. Sprawę poruszałem już wielokrotnie m.in. na zebraniach wiejskich. Bez odzewu. Ktoś chyba czeka, aż dojdzie do wypadku – mówi Franciszek Zniszczoł. Niestety w tym przypadku ZDW odbija piłkę w stronę władz gminy. – Tu wymagana jest inicjatywa władz gminy, które powinny zgłosić do Urzędu Marszałkowskiego wniosek o budowę chodnika wraz z deklaracją współfinansowania i pomocy w pozyskaniu gruntów. Często jest bowiem tak, że mieszkańcy domagają się budowy chodników, ale właściciele przyległych działek, nie godzą się na odstąpienie ich części, by zbudować chodnik. Chodzi o to, że potrzeb w tym zakresie jest tak wiele, że inicjatywa gmin w tym zakresie, wraz z zaangażowaniem finansowym, daje większą gwarancję, że powstaną obiekty naprawdę potrzebne lokalnej społeczności – odpowiada rzecznik prasowy ZDW. Wójt Antoni Mrowiec nie pozostaje jednak dłużny. – ZDW prawdopodobnie chciałoby zrzucić na nasze barki naprawę wszystkiego. Już robimy za nich przetargi. Dzisiaj (6 czerwca – red.) podpisałem rozstrzygnięcie przetargu na wykonanie dokumentacji tego chodnika. To pierwszy krok, podobnie jest w kwestii chodnika przy Kościelnej, gdzie też będziemy prowadzić przetarg – wyjaśnia wójt.
Szymon Kamczyk
Tomasz Pieczka, radny Świerklan
Jako radny wiem, że o pieniądzach decydują radni, tylko nie wiem czemu rada gminy Świerklany ma przeznaczać pieniądze na drogę, która jest drogą wojewódzką i od radnych w Sejmiku Województwa zależy ile pieniędzy przeznaczą na drogę. Poza tym adresat naszego protestu był dobry, czyli Urząd Marszałkowski i ZDW, tylko ileż można pisać pism, które nic do sprawy nie wnoszą od wielu lat. Co do słów pana Pacera na temat tego co wyremontowanie tej drogi zmieniłoby w sytuacji mieszkańców, według mnie zmiana była by ogromna. Ludziom nie pękałyby domy, w mieszkaniach normalnie można byłoby spać i funkcjonować, a w obecnej sytuacji trzask tirów na to nie pozwala. Moim zdaniem jeżeli pan Pacer chce zadawać pytania, to niech najpierw nad nimi pomyśli, a później je zadaje.