Rewolucja śmieciowa – czy wiemy już wszystko?
Rybnik poznał wykonawcę usługi, znamy stawki i sposoby, w jaki trzeba segregować śmieci. Nie wiemy jednak wciąż, jak wyglądać będzie segregacja na osiedlach, ani czy i w jakim stopniu ceny za wywóz będą się zmieniały.
Stawki bez zmian
Tuż przed zamknięciem przetargu na wywóz śmieci pojawiły się komplikacje. – Po opublikowaniu SIWZ, kilku wykonawców zadało pytania dotyczące niektórych zapisów, na które to pytania zostały udzielone odpowiedzi – przyznaje Lucyna Tyl, rzecznik urzedu. Na pytanie, czy pojawiły się odwołania od specyfikacji, odpowiada: – Jedna z firm wniosła odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej na niektóre zapisy SIWZ. Zgodnie z wyrokiem KIO kwestionowane zapisy zostały doprecyzowane względnie uzupełnione – dodała wówczas. Wszystko jednak zakończyło się pozytywnie i przetarg wygrały dwie rybnickie firmy.
Konsorcjum EKO i Transgór dla wszystkich czterech sektorów, na jakie podzielony został Rybnik, złożyło najkorzystniejsze oferty – 6,5 mln, 6,3 mln, 6,2 mln oraz 5,8 mln zł – dzięki czemu przetarg wygrało. Nie oznacza to jednak żadnych zmian w kontekście opłat mieszkańców. – W naszym przypadku kwota opłaty się nie zmienia, jest to 10 złotych za śmieci segregowane i 15 zł za niesegregowane – odpowiada Lucyna Tyl. Nie oznacza to jednak, że stawki nie zmienią się nigdy.
Będzie za darmo
Na razie sprawa wygląda tak, że przewoźnik zarabia na wywożonych przezeń śmieciach. – System ten dąży do samobilansowania. Im więcej śmieci posegregowanych trafiać będzie do obiegu, tym więcej zarabiał będzie przewoźnik i tym mniejsze będą stawki za wywóz śmieci. Mamy nadzieję, że w końcu dojdzie do tego, iż w ten sposób wywóz śmieci sam się sfinansuje dla przewoźnika – mówił na licznych zebraniach w sprawie ustawy śmieciowej Janusz Koper, pełnomocnik prezydenta Fudalego.
Tym sposobem magistrat daje znak, że być może już za kilka lat stawki pójdą dynamicznie w dół, wszystko jednak zależy od naszych zdolności do dopasowania się do nowego systemu. A to z pewnością nie będzie proste. Nie dla mieszkańców osiedli, dla których segregacja wciąż jest niewiadomą. Mamy połowę czerwca, a rybniczanie z m.in. Maroka-Nowin wciąż żyją w niepewności – zapłacimy jak za śmieci niesegregowane? Gdzie będziemy segregować i czy zsypy będą zabezpieczone? – na te i inne pytania wciąż brak odpowiedzi.
Wielka niewiadoma
Magistrat zapewnia, że na początku wdrażania nowego systemu, urzędnicy przyjmą postawę pobłażliwą. – To nie tak, że otrzymamy informację o nieposegregowanym worku i od razu podniesiemy wspólnocie całą stawkę. Musimy być wyrozumiali i dać mieszkańcom czas do przestawienia się. Notoryczne niesegregowanie nie umknie jednak uwadze – zaznaczył na zebraniu z mieszkańcami Maroka-Nowin pełnomocnik Koper.
Spacer po dzielnicach osiedlowych nie pozostawia na razie złudzeń. Na dwa tygodnie przed wielką rewolucją mało kto jest gotowy na jej nadejście. Zapowiadane zmiany w budowie bądź funkcjonowaniu zsypów osiedlowych są na razie tylko obietnicą, niewiele jest koszów zamykanych, dostępnych tylko mieszkańcom danego bloku bądź bloków, a co gorsza, nie widać nawet śladów ekologicznej wyobraźni, o którą rząd upomina się, wprowadzając te rewolucyjne zmiany.
(mark)