Prezydent Śmigielski: Nie jestem tu nowy
Zastępca prezydenta ustąpił innemu zastępcy, który jest dzisiaj szefem magistratu. Brzmi skomplikowanie? Pełniącą obowiązki prezydenta Ewę Ryszkę do 14 lipca zastępuje Michał Śmigielski. O to, czy nie boi się nawału obowiązków, pytał Marek Grecicha.
Jak czuje się pan z tym, że wszystko teraz jest na pana głowie?
Michał Śmigielski: – Jak się z tym czuję? Na pewno jestem przejęty tą rolą, bo znajduję się w sytuacji zwiększonej ilości obowiązków i pracuję na zwiększonych obrotach, ale staram się jak mogę.
W jakiej kondycji, pod względem podejmowania ważnych, kluczowych dla funkcjonowania decyzji, jest Miasto. Czy wszystkie ważniejsze sprawy prezydentowi Fudalemu bądź pani Ryszce udało się załatwić, czy też sporo będzie pan miał do roboty?
Każdy dzień przynosi konieczność podejmowania decyzji. Niekiedy bardzo trudnych, niekiedy łatwiejszych. Staram się temu sprostać. Mamy ciekawą sytuację, bo nie tylko ja zastępuję prezydenta, ale Joanna Kryszczyszyn zastępuje Ewę Ryszkę, więc mam większą ilość spraw, którą muszę rozpatrzyć i co do których podjąć decyzję każdego dnia.
Dla pana jednak nie powinno to być aż tak wielkim problemem. Nie jest pan w tej materii „zielony”, posiada pan wieloletnie doświadczenie w samorządzie.
Rzeczywiście, nie jestem tutaj nowy, ani też nie jestem osobą niezapoznaną z działaniem tej administracji, ale szereg decyzji, jak decyzje podatkowe, umorzenia i rozpatrywanie czyjejś sytuacji materialnej to sprawy, z którymi dotychczas nie miałem do czynienia i dzisiaj są dla mnie najtrudniejsze. Często decydowanie w tych sprawach wymaga kilku, czasem kilkunastu lub kilkudziesięciu minut poważnego zastanowienia i skupienia. W pozostałej części jest mi łatwiej, bo przywykłem już do podejmowania decyzji w takiej roli, gdy byłem zastępcą, czy zajmowałem się różnymi wydziałami urzędu miasta. Reasumując, najtrudniej dla mnie dzisiaj jest podjąć decyzję dotyczącą bardzo często losów ludzi, którzy piszą, argumentując lepiej lub gorzej, o to, by obniżyć, zawiesić lub umorzyć podatek.
W takim razie, czy czegoś można panu życzyć na ten okres pana pełnienia obowiązków prezydenta miasta?
Zdrowia! (śmiech) Na pewno zdrowia, bo humoru mi nie brakuje.
Dziękuję za rozmowę.