Szesnastolatek zginął w garażu
Prokuratura Rejonowa w Rybniku bada okoliczności śmierci szesnastoletniego chłopaka, który zginął podczas prac przy samochodzie w garażu przy ulicy Kłokocińskiej.
Do tragedii doszło jeszcze 20 czerwca. – Rzeczywiście doszło do takiego zdarzenia. Wstępnie wykluczono działanie osób trzecich – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Jak ustalono, w garażu, podczas prac przy pojeździe doszło do zapalenia się oparów paliwa. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził zgon nastolatka leżącego w garażowym kanale. Do kanału nadal wyciekało paliwo, dlatego na miejsce wezwano straż pożarną. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia zastępu straży pożarnej stwierdzono około dwa litry substancji ropopochodnej w kanale. Pomiar detektorem wielogazowym wykazał 78% stężenie metanu w powietrzu (na poziomie kanału) oraz w samym garażu w ilości 8%. Trzygodzinne działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, sorpcji substancji ropopochodnej oraz przewietrzeniu garażu. Na miejsce zdarzenia przybył dodatkowo patrol policji oraz prokurator, aby ustalić przyczyny wypadku. – Ustalamy wszystkie okoliczności wypadku – mówi nam prokurator Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku. – Mężczyzna spuszczał paliwo, gdy doszło do wypadku. Tego dnia panowały duże upały, niewykluczone, że i one przyczyniły się do nazbierania mieszaniny. Badamy, co mogło być przyczyną jej zapalenia, czy była to iskra przy wyładowaniu elektrostatycznym czy inny czynnik. Czekamy również na wyniki badań krwi zmarłego – mówi prokurator.
(acz)