Ktoś tu w końcu zginie!
Według mieszkańców za stromo, według gminy w normie. Pan Alojzy Gembalczyk o remont skrzyżowanie ulicy 26 Stycznia z Dworcową w Bełku walczy od lat. Pisma, wnioski, zażalenia, kilka kontroli i wizji lokalnych. Wszystko na nic, władze gminy nie mają na razie zamiaru poprawiać krzyżówki.
Mieszkaniec walczy o remont niebezpiecznego skrzyżowania
Pan Alojzy Gembalczyk o remont skrzyżowania ulicy 26 Stycznia z Dworcową w Bełku walczy od lat. Pisma, wnioski, zażalenia, kilka kontroli i wizji lokalnych. Wszystko na nic, władze gminy nie mają na razie zamiaru poprawiać krzyżówki.
– Jestem inżynierem, trochę się na tym znam i przyznam szczerze, to mnie przeraża – mówi pan Alojzy. Spotykamy się na skrzyżowaniu. On, uzbrojony w dwumetrową waserwagę i miarkę, od razu pokazuje o co chodzi. – Tutaj przekroczone są normy obowiązujące w Prawie budowlanym. Ponad czterokrotnie! – mówi Gembalczyk.
Ostry kąt
Dworcowa – ulica podporządkowana – nachylona jest w stosunku do ul. 26 Stycznia pod bardzo ostrym kątem. Prawo budowlane stanowi, że kąt nachylenia drogi podporządkowanej o tej klasie (czyli L i D) może wynieść 3 proc., a więc 3 cm na metrze jezdni. – Tutaj mamy do czynienia z nachyleniem czterokrotnie wyższym, sięgającym aż 12 centymetrów. Wielokrotnie, w okres jesień–zima–wiosna, gdy są opady śniegu, przymrozki i deszcze, dochodzi tutaj do kolizji. Ludzie lądują w nasypie albo zjeżdżają z górki jak na sankach – przyznaje pan Alojzy.
Choć na skrzyżowaniu zastosowano już pewien zabieg, który ma poprawić bezpieczeństwo, Gembalczyk uważa, że to nie wystarczy. – Na skrzyżowaniu stoi lustro. Ale po co komu wiedzieć, że ktoś nadjeżdża, jak i tak nie da rady wyhamować. Tutaj potrzebna jest przebudowa, remont. Z tej górki, z ulicy Dworcowej w zimie i jesienią woda ścieka po prostu w dół środkiem jezdni, zamarza i mamy lodowisko – dodaje.
Z tego ciągu komunikacyjnego korzysta kilkaset osób, a Alojzy Gembalczyk uważa, że tragedia to tylko kwestia czasu. – Gmina cały czas wymawia się tym, że nie ma pieniędzy, albo że kontrola wykazała to, czy tamto. Ale ja się pytam, co jest ważniejsze – zdrowie i życie człowieka czy budżet?! – denerwuje się mieszkaniec Bełku.
Kontrole mówią co innego
O zdanie spytaliśmy w czerwioneckim magistracie. Okazuje się, że niedawno odbyła się kontrola na skrzyżowaniu w Bełku, a eksperci wykazali, że zagrożenia tak naprawdę nie ma. – W oględzinach uczestniczyli przedstawiciele Zarządu Dróg i Służb Komunalnych – Piotr Łuc, Kazimierz Skuta, przedstawiciel Zarządu Dróg Powiatowych – Bernard Simon oraz mieszkaniec sołectwa Bełk Alojzy Gembalczyk – informuje Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik magistratu.
Dyrektorzy dwóch niezależnych jednostek drogowych wyrazili taką samą ocenę dotyczącą możliwości i zagrożeń związanych z przebudową wspomnianego skrzyżowania. Opinia ta jest zdecydowanie różna od wariantu przebudowy, o którą wnioskuje mieszkaniec Bełku. Propozycja przedstawiona przez pana Gembalczyka jest zdaniem dyrektorów nie do zaakceptowania. – Warto dodać, że część mieszkańców ww. odcinka dróg opowiada się zdecydowanie przeciwko podwyższaniu poziomu dróg, ze względu na obawy związane z utrudnionym wyjazdem z posesji oraz możliwość ewentualnych podtopień – dodaje Piórecka-Nowak.
Za a nawet przeciw?
O zdanie spytaliśmy także samych mieszkańców. Jeden z nich, mieszkający zaraz za mostem na ulicy 26 Stycznia odpowiedział bez zastanowienia. – Jak ja mogę być przeciw. Nie znam nikogo, kto byłby temu przeciwny! Sam mam tutaj pod górkę jak wjeżdżam na plac, więc dla mnie to będzie udogodnienie. Ta droga jest tragiczna, w zimie to się tutaj jeździ jak w górach! – mówi bełkowianin.
Jak zapowiada urząd miasta, mimo negatywnej opinii komisji, magistrat ma zamiar coś z ulicą 26 stycznia zrobić. – W sierpniu br. ul. 26 stycznia będzie wyremontowana, na nawierzchni położony zostanie mikrodywan, który zapobiec ma dalszej degradacji nawierzchni drogi. Sprawa ewentualnej przebudowy zostanie przekazana radnym rady miejskiej do zapoznania się i podjęcia dalszych kroków w ramach prac komisji gospodarki komunalnej – komentuje Hanna Piórecka-Nowak. A co z normami przekroczonymi na skrzyżowaniu? – Istniejące nachylenia są niezgodne z normami, którymi kierować należy się przy projektowaniu i budowaniu nowych dróg. Skrzyżowanie powstało w istniejącym śladzie dróg bełkowskich – odpowiada rzecznik urzędu gminy. Alojzy Gembalczyk nie zamierza jednak składać broni. – Ja będę o to walczył, tutaj naprawdę może dojść do tragedii. Dopóki żyję, trzeba będzie próbować tę sprawę załatwić – kończy bełkowianin.
Marek Grecicha