Wandale nie mają wakacji
Podpalenia, dewastacje, kradzieże – w ciągu ostatnich tygodni straż pożarna i służby gminne musiały zmierzyć się z prawdziwą plagą zniszczeń. Straty to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
CZERWIONKA-LESZCZYNY. Wakacje w pełni, ale nie dla wandali, którzy sieją spustoszenie praktycznie we wszystkich dzielnicach i sołectwach. Na nic apele policji, straży miejskiej czy urzędników. Służby gminne po kilka razy w tygodniu sprzątają i usuwają zniszczenia na terenie parków, skwerów, zieleńców. Wandale nie oszczędzają nawet rabat i kwietników. A za chuligańskie wybryki i „wymyślne zabawy” wandali płaci gminna kasa czyli… wszyscy mieszkańcy.
Pieniądze, jakie gmina musi wydawać na likwidowanie skutków aktów wandalizmu, idą w grube tysiące złotych. W ostatnim czasie „sposobem na nudę” stały się… podpalenia. Najpierw ktoś podłożył ogień pod stary budynek „Grzyba”, a kilka tygodni temu na terenie hali targowej jakiś dowcipniś podpalił składzik na odpady. Tylko w tym ostatnim przypadku straty wyniosły prawie 20 tys. zł. Niestety na porządku dziennym są dewastacje ławeczek w parku Furgoła w Czerwionce. Podobnie sprawa ma się z ławeczkami na widowni muszli koncertowej w leszczyńskim parku. Wyżywanie się na ławkach to bez wątpienia jest dzieło wandali. Jednak kilka dni temu przy muszli koncertowej w Parku Leśnym w Leszczynach doszło do wyjątkowo bezczelnej dewastacji muru z cegieł. – Tydzień temu ktoś skuł cegły z klinkierowego murku przy muszli koncertowej. Sprawca musiał mieć ze sobą młotek i po kolei odkuwał każdą cegiełkę – relacjonuje Robert Bluszcz z zieleni gminnej w Zakładzie Dróg i Służb Komunalnych.
Na terenie dzielnic i sołectw nagminnie niszczone są klomby kwiatowe. Z jednych ktoś najzwyczajniej kwiaty ukradł, w innych poniszczył. Ostatnią ofiarą wandali padły klomby kwiatowe w Szczejkowicach. – Część klombów obsadziliśmy na nowo, ale część stoi pusta. Póki co nie będziemy sadzić kwiatów w tym miejscu – mówią pracownicy zieleni obawiając się „powtórki z rozrywki”. Jak podkreśla Robert Bluszcz, pomysłowość wandali bądź złodziei nie zna granic. – Swego czasu skradziono nawet budki lęgowe dla ptaków – rzuca przykład. – Kilka razy w tygodniu sprzątamy Park Leśny w Leszczynach, ale to i tak za mało. Stale uzupełniamy deski w ławeczkach, dosadzamy kwiaty, naprawiamy urządzenia zabawowe – dodaje.
Na dewastacje i wandalizm na terenie administrowanych osiedli narzeka też Marian Uherek, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. – Na okrągło mamy wiele uporczywych dewastacji i aktów wandalizmu. Sprawa powszechna to malowanie elewacji – stwierdza szef ZGM. Największe i najnowsze inwestycje, które powstały w ostatnim czasie w gminie przed „niszczącymi” zapędami oraz „malarskimi” talentami wandali zabezpiecza monitoring. W Bełku, dmuchając na zimne Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Wsi Bełk dzięki pozyskaniu dotacji zamontowało monitoring na Słonecznym Placu. Teraz teren placu i znajdujący się na nim plac zabaw są pod czujnym okiem kamer. – Póki co kamera się sprawdza i jest spokojnie – oznajmia Jolanta Szejka, sołtys Bełku.
Niestety, nie zawsze zapisy monitoringu są w stanie pomóc w rozpoznaniu sprawcy bądź sprawców dewastacji, kradzieży czy innych zniszczeń. Trudno też złapać sprawcę za rękę, stąd ponowny apel władz gminy, policji i straży miejskiej do mieszkańców o to, by widząc dewastację interweniowali anonimowo powiadamiając policję bądź straż miejską. – Parki, skwery, place zabaw to miejsca, które powinny służyć mieszkańcom, a nie wandalom służyć za miejsce rozrywki i być ciągle przez nich dewastowanymi. Apelujemy do mieszkańców o zdecydowany sprzeciw wobec wszelkich aktów wandalizmu. Przypominamy że, jeśli jest się świadkiem zdarzenia, można powiadomić o tym policję lub straż miejską anonimowo. Nie trzeba się przedstawiać, ważne, żeby zareagować – apeluje Adam Reniszak, komendant straży miejskiej w Czerwionce-Leszczynach.
(MS)