Liga już w niedzielę, ROW gotowy do walki!
Piłka nożna – I liga
W minionym tygodniu drużyna Energetyka ROW Rybnik zaliczyła obóz w Kamieniu oraz dwa mecze sparingowe. A już w najbliższą niedzielę, wyjazdowym spotkaniem z Termalicą Bruk–Bet Nieciecza zainauguruje pierwszoligowe rozgrywki!
W zeszły wtorek podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka rozegrali mecz kontrolny z najbardziej wymagającym rywalem z dotychczasowych sparingpartnerów. Na boisku w Dankowicach rybniczanie zmierzyli się z ekstraklasowym Podbeskidziem Bielsko-Biała. W tym spotkaniu nie zagrali narzekający na drobne urazy podstawowi dotąd zawodnicy: Marcin Grolik, Daniel Kutarba i Kamil Kostecki. W ich miejsce w wyjściowej jedenastce pojawili się Szymon Jary, Michał Adamczyk i Paweł Staniczek. I trzeba przyznać, że potencjalni zmiennicy wykorzystali swoją szansę i potwierdzili swoją przydatność do drużyny. Rybniczanie rozegrali przeciw Podbeskidziu bardzo dobry mecz i choć przegrali 2:3 to mogli opuszczać boisko w dobrych nastrojach. W 12. minucie energetycy przeprowadzili doskonałą akcję, wymieniając na połowie rywala kilka podań w bardzo szybkim tempie. Ostatecznie do dośrodkowanej z lewego skrzydła piłki najwyżej wyskoczył Rafał Kurzawa i strzałem głową dał prowadzenie beniaminkowi pierwszej ligi. W 18. minucie ROW prowadził już 2:0. Tym razem błysnął Idrissa Cisse, który kolejny raz pokazał, że jest stworzony do zdobywania bramek. Senegalczyk dostał podanie od Mariusza Muszalika i będąc tyłem do bramki rywala znakomicie przyjął piłkę, błyskawicznie się odwrócił i huknął z ponad 20 metrów w samo okienko. Defensywa bielszczan przecierała oczy ze zdziwienia, a kibice rozpływali się w zachwytach i żałowali, że Cisse nie podpisał kontraktu z Podbeskidziem, gdzie był wcześniej testowany. Tuż przed końcem pierwszej połowy zawodnicy trenera Czesława Michniewicza zdobyli gola kontaktowego. Rzut karny na bramkę zamienił Rudolf Urban. Po zmianie stron gra Energetyka nie wyglądała już tak dobrze jak przed przerwą. W 57. minucie ponadprzeciętną szybkością popisał się Krzysztof Chrapek, który wyprzedził Szymona Jarego i w sytuacji sam na sam pokonał Daniela Kajzera. Mecz rozstrzygnął się w 60. minucie. Napastnik Podbeskidzia Jaime Ruiz uderzył z okolic dwudziestego metra, a piłka odbiła się od Sławomira Szarego i wpadła do siatki obok zmylonego rybnickiego golkipera. ROW przegrał, ale postawa zawodników mogła napawać optymizmem. – To był fajny sparing. Z jednej strony rywal z ekstraklasy, z drugiej znakomicie przygotowane boisko. My czujemy trudy obozu przygotowawczego. Dał się nam też we znaki pucharowy mecz w Opolu. Ale wierzę, że już niebawem złapiemy więcej luzu i świeżości. Mam też nadzieję, że na ligową inaugurację wszyscy będziemy zdrowi i do dyspozycji trenera, powiedział tuż po spotkaniu pomocnik Energetyka Jarosław Wieczorek. – Mecz bardzo pożyteczny, bo mieliśmy szansę sprawdzenia się na tle ekstraklasowego rywala, który już za kilka dni inauguruje rozgrywki. Trener Michniewicz dał odpocząć kilku swoim zawodnikom, ale i tak ten zespół był mocny. A my zaprezentowaliśmy się dobrze, szczególnie w pierwszej połowie. Po przerwie nasza gra się trochę załamała. Straciliśmy też dość przypadkowe gole. Muszę powiedzieć, że na 10 dni przed startem ligi wszystko wygląda tak, jak tego oczekiwałem: dobre granie poparte odpowiednim przygotowaniem motorycznym. Teraz musimy dodać do tego trochę „szlifu” i wyleczyć lekko kontuzjowanych zawodników – ocenił opiekun ROW, Ryszard Wieczorek.
Po meczu z Podbeskidziem rybniczanie wrócili do ośrodka w Kamieniu, gdzie ciężko trenowali aż do soboty. Na zakończenie zgrupowania rozegrali wyjazdowe spotkanie z trzecioligowym Pniówkiem Pawłowice. ROW wygrał 2:1, a trener Wieczorek pozwolił wykazać się potencjalnym zmiennikom. Podstawowy skład pojawił się na boisku dopiero po godzinie gry. Zwycięstwo zapewniły Energetykowi bramki Łukasza Bałuszyńskiego oraz niezawodnego Idrissy Cisse. – Jestem zadowolony przede wszystkim z tego, że zagrali dziś zawodnicy do tej pory kontuzjowani. Mam tu namyśli Kamila Kosteckiego, Marcina Grolika i Daniela Kutarbę. Drugi plus jest taki, że jesteśmy po trzech tygodniach intensywnej pracy i nieźle wyglądamy pod względem fizycznym. Kadra jest już praktycznie zamknięta i teraz jestem z niej zadowolony – stwierdził trener Ryszard Wieczorek, mając na myśli Marcina Grabowskiego z Odry Wodzisław i Mateusza Słodowego z Górnika Zabrze. Drużyna jest już zatem gotowa do ciężkiego sezonu. – Ligę zaczynamy od wyjazdu do Niecieczy. Obserwowałem ten zespół i muszę powiedzieć, że ma potencjał. Jednak nie znaczy to wcale, że nie jest do ogrania Na pewno nie „położymy” się rywalowi – zakończył optymistycznym akcentem Wieczorek. Mecz Termalica Bruk–Bet Nieciecza – Energetyk ROW Rybnik odbędzie się w niedzielę, 28 lipca o godzinie 12:15.
(kp)
Podbeskidzie Bielsko-Biała - KS Energetyk ROW Rybnik 3:2
bramki: Kurzawa 12., Cisse 18. – Urban 44. (karny), Chrapek 57., Ruiz 60.
Energetyk ROW Rybnik: Skrzeszewski (46. Kajzer) – Krotofil (76. Gładkowski), Jary, Szary, Staniczek, Adamczyk (68. Szatkowski), Kurzawa, Muszalik, Feruga (85. Bałuszyński), Wieczorek (68. Kasprzyk), Cisse (76. Buchała)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Adamek – Sokołowski (46. Zakrzewski), Szymanek, Deja, Adu Kwame, Urban, Kupczak, Żegleń, Kurowski (46. Chrapek), Bartlewski, Ruiz.
Pniówek Pawłowice - KS Energetyk ROW Rybnik 1:2
bramki: Tomasz Zyzak 13. – Łukasz Bałuszyński 44., Idrissa Cisse 76.
Energetyk ROW Rybnik: Kajzer (46. Skrzeszewski) – Kutarba, Grolik, Jary, Słodowy, Bałuszyński, Kostecki, Staniczek, Gładkowski, Musiolik, Buchała. Od 60. minuty grali także: Krotofil, Szary, Muszalik, Kurzawa, Feruga, Wieczorek, Cissé. Od 75. minuty grali także: Adamczyk, Szatkowski.