Nieobiektywnie: Sztuka dla sztuki
Komentarz Marka Grecichy dziennikarza Tygodnika Rybnickiego.
Kolejny raz w rybnickich mediach pojawia się Tadeusz Dybała. Miejski działacz, który jako niemal pierwszy stanął na barykadach rewolucji, mającej rozwiązać Straż Miejską w Rybniku. Nie udało się. Średnio co miesiąc lub dwa do komisji rewizyjnej trafia skarga jego autorstwa. Dybała stara się o ukaranie lub odwołanie dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Rybniku. Jak dotąd nie udało się. Teraz zabrał się za rondo „Ulotność”, znajdujące się na ulicy Żorskiej. Bo zasłania, bo zagraża, bo pieniądze na sztukę na rondzie wydane można było ulokować lepiej. Inspektorat Nadzoru Budowlanego z Katowic rondo odwiedził, dokumentację sprawdził i opinię wyda niedługo. Z nieoficjalnych doniesień wiemy jednak, że i tym razem Tadeuszowi Dybale się nie uda. Rondo kompletną dokumentację ma, zdrowiu i życiu zdaniem Zarządu Zieleni Miejskiej nie zagraża, a i wśród kierowców są krytycy i zwolennicy takich rozwiązań. Sztuka na rondzie budzi kontrowersje, ale czy sztuka nie powinna właśnie tego robić? Gdyby nie przynosiła żadnych efektów, przemyśleń czy emocji byłaby tylko... sztuką dla sztuki.