Wychodki zamienili na wc
LESZCZYNY. Łazienki i toalety z prawdziwego zdarzenia wreszcie zagościły w mieszkaniach na familokach przy ul. Rybnickiej w Leszczynach.
Wanna lub prysznic, a do tego ubikacja – to luksus, jakim wreszcie mogą cieszyć się mieszkańcy pięciu familoków przy ul. Rybnickiej. Po latach, ludzie z XIX wieku przenieśli się w XXI. Jeszcze rok temu lokatorzy zazdrościli innym sanitarnych wygód. Podczas gdy mieszkańcy innych bloków czy kamienic w gminie mogli korzystać z łazienek czy ubikacji w pięciu familokach panował inny świat. Ubikacje były wspólne, a kto chciał skorzystać z tego przybytku musiał wychodzić z mieszkania na korytarz lub na zewnątrz. O komforcie też nie było mowy, bo standardowa ubikacja na familokach to była „deska z dziurą”. Łazienkę ludziom natomiast zastępowała miska. Najgorzej było zimą, kiedy potrzeby załatwiać trzeba przy trzaskającym mrozie. Latem sporą uciążliwością dla mieszkańców były zapachy wydobywające się z szamba, które zastępowało na tym osiedlu kanalizację. – Sto lat temu to szambo było dużym osiągnięciem. Niestety dzisiaj ten system był już rozwiązaniem przestarzałym i sprawiającym ogromny kłopot. Po stu latach użytkowania szambo przegniło, a wyziewy, przesączanie i wilgoć prowadziły do niszczenia budynków, co poważnie zaczęło zagrażać naruszeniu konstrukcji budynków – wyjaśnia Marian Uherek, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Czerwionce-Leszczynach. Z tego powodu ZGM, który administruje osiedlem pięciu familoków zdecydował się na likwidację szamb w piwnicach i danie ludziom trochę luksusu. Wszystko dzięki budowie łazienek, ubikacji oraz kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Całość kosztowała 1 220 987,87 zł. W sumie na familokach zbudowane zostały łazienki dla 24 rodzin. – W każdym mieszkaniu powstała odrębna łazienka, w zależności od warunków technicznych z wanną lub prysznicem oraz ubikacja. Jest też ogrzewanie elektryczne. Jedynie dla dwóch mieszkań zbudowano dwie wspólne łazienki, ale tylko dlatego, że nie było odpowiednich warunków technicznych, by można je było zrobić oddzielnie w każdym mieszkaniu – tłumaczy dyrektor Uherek. Jak dodaje remont był dla mieszkańców bardzo uciążliwy, a to z tego względu, że prace budowlane były trudne i skomplikowane. – Rozpoczynaliśmy od budowy kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Potem trzeba było wygospodarować pomieszczenia, miejsca na łazienkę, zaprojektować i wykonać samo pomieszczenie. To wiązało się z przebudową mieszkań. Trzeba było wykonać nowe stropy, a w niektórych mieszkaniach zmieniać poziom stropów. Do tego przebijać okienka, a w niektórych miejscach je zamurowywać, zrobić wentylację oraz przyłącza – wylicza szef ZGM. Sporo pracy pochłonęła też budowa kanalizacji oraz oczyszczalni ścieków. Ta ostatnia może przyjąć ścieki od 200 rodzin. Wprowadzanie pięciu familoków w XXI wiek zajęło sporo czasu, bo prace prowadzić trzeba było etapami. W pierwszej kolejności musiał zostać ogłoszony przetarg na budowę kanalizacji i oczyszczalni ścieków. Kolejne etapy to przetargi na prace w poszczególnych budynkach. Pierwsze prace budowlane ekipy remontowe mogły rozpocząć dopiero zimą 2011/2012 roku. Łazienki w ostatnim budynku zrobione zostały w tym roku.
Mieszkańcy za budowę łazienek oraz ich wyposażenie nie zapłacili ani złotówki. Jedynie lokatorzy, którzy łazienki chcieli mieć wykafelkowane, płytki musieli sobie sami kupić i położyć je we własnym zakresie. Cały sprzęt – umywalki, sedesy, prysznice oraz wanny kupił i zamontował ZGM. Budowa oczyszczalni ścieków kosztowała 772 788,50 zł. Kwotę 302 572 zł mieszkaniówka zdobyła jako dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, a resztę pieniędzy dołożył budżet gminy.
Wydatki związane z remontem, przebudową i wyposażeniem łazienek wyniosły natomiast 448 199,37 zł i w całości pokryte zostały z gminnego budżetu. Koszt wejścia w XXI wiek może i spory, jednak warto było wydać te pieniądze, by mieszkańcy wreszcie mogli cieszyć się własną łazienką, ubikacją oraz ciepłą i zimną wodą.
(MS)