Miasto obiecało, ale nic z tego nie wyszło
DZIELNICA – Ruch drogowy.
Gdy zabierano się za budowę obwiedni im. M. Góreckiego, prezydent obiecywał mieszkańcom wiele. Mieli zgodzić się na budowę przelotówki tuż przy domach i blokach, w miejscu, gdzie dzieci chodzą do szkoły, gdzie powinny być bezpieczne przejścia. Obiecał więc, że obwiednią puszczony zostanie ruch wielotonażowy. Obietnicy nie dotrzymał.
Ulica Góreckiego miała być przelotówką z centrum Nowin na ulicę Rudzką i Gliwicką. I choć do tego właśnie jest używana, kierowcy ciężarówek wolą pojechać ulicą Budowlanych (czyli przy stacji Shell wjechać na osiedla, aniżeli na obwiednię) i dalej przeciskać się centrum bądź przeciąć drogę przez osiedlowe ulice, by dostać się na Gliwicką. Bo tak jest łatwiej i szybciej. Przelotówka straciła więc swoje prymarne zalety – przejeżdżając nią na Gliwicką niekoniecznie jest szybciej.
TIR-ów jest mnóstwo
Na Rondo Solidarności przy ulicach Budowlanych i Góreckiego wstąpiliśmy na 10–15 minut. W tym czasie minęło nas kilka transportów tranzytowych. Połowa z nich zajechała na ulicę Góreckiego, jednak niemal taka sama ilość wjechała na Budowlanych. Podobnie jest zresztą w drugą stronę – z kierunku dworca komunikacji miejskiej ulicą Budowlanych porusza się ogromna ilość ciężarówek i TIR-ów. A mieszkańcy mają tego dość. – Czasami spać się nie da w nocy, bo te TIR-y tylko hamują na światłach i ruszają – mówi jeden z mieszkańców bloku przy ul. Orzepowickiej, który zwrócił uwagę na ten problem. – Prezydent obiecywał, że na rondzie przy Shellu będzie ograniczenie tonażu. Nie ma tam jednak tego znaku i jeżdżą tutaj do woli.
Miasto do błędu się przyznaje, jednak zwraca uwagę, że nie jest to tylko problem ulicy Budowlanych, a całej architektury komunikacji drogowej. – Poruszany problem dotyczy nie tylko mieszkańców wskazanych w ulic, ale również mieszkańców ul. Dąbrówki i ul. Chabrowej. Tranzytowy ruch samochodów ciężarowych odbywa się przede wszystkim nowo wyremontowanymi odcinkami ulicy Kotucza, zgodnie z przebiegiem drogi krajowej nr 78 – mówi Lucyna Tyl, rzecznik urzędu miasta. – Oczywiście ruchu drogowy rozkłada się w zależności od jego natężenia na cały układ drogowy miasta w tym również na odcinek ulicy Budowlanych – dodaje.
Obiecanki – cacanki
Co jednak z obietnicą ograniczenia tonażu, a dzięki temu natężenia ruchu na ulicy Budowlanych? Tutaj Miasto nie ma zamiaru nic zmieniać. Zamiast spełnić dane wcześniej słowo, odremontowano ulicę Budowlanych, podniesiono jej standard, co ma się – zdaniem władz – przekładać na większy komfort. Pytanie brzmi – dla kierowców czy mieszkańców? – W roku 2010 dokonano przebudowy tego odcinka ulicy, przez co poprawiono i podniesiono standard nawierzchni jezdni. Jezdnia jest równa, nie wykazuje pofałdowań i ubytków co przekłada się na niską emisję hałasu emitowanego przez przejeżdżające pojazdy – odpowiada Lucyna Tyl. – Skierowanie pojazdów na ul. M. Góreckiego spowodowałoby konieczność przejazdu pojazdów ciężarowych, poruszających się w kierunku ul. Gliwickiej czy Wyzwolenia, przez ul. Rudzką, która w chwili obecnej przygotowywana jest do przebudowy. Parametry techniczne jak również odległość od istniejącej zabudowy mieszkalnej są zdecydowanie bardziej niekorzystne niż w przypadku ul. Budowlanych. Z tych względów, do czasu przebudowy układu komunikacyjnego, organizacja ruchu musi niestety pozostać bez zmian – kończy rzecznik urzędu miasta. Czy, gdy wyremontowana zostanie już Rudzka, wróci temat ograniczenia tonażu na Budowlanych – nie wiadomo. Pojawia się jednak pytanie – po co budowano nową drogę, na nowym śladzie, która miała być rozwiązaniem na zakorkowane miasto i TIR-y niszczące nawierzchnie, skoro teraz nie można naszego układu drogowego do niej przystosować?
(mark)