ŻKS ROW zakończył sezon. Lał się szampan
ŻUŻEL – I liga.
Wysoko wygranym meczem z KSM Krosno rybniccy żużlowcy zakończyli sezon. Udany, bo uwieńczony awansem do I ligi.
Spotkanie z Krosnem było jednostronnym widowiskiem. Dominacja podopiecznych Jana Grabowskiego nie podlegała dyskusji. W drużynie gości na słowa uznania zasługuje jedynie, dobrze znany rybnickiej publiczności, Ronnie Jamroży, który przegrał jeden bieg, z liderem ŻKS, Lewisem Bridgerem.
Rybniczanie zakończyli drugoligowe zmagania na 1. miejscu i już mogą myśleć o występach jedną klasę rozgrywkową wyżej. Kto zostanie z obecnego składu na przyszły sezon? Na razie nikt nie chce podawać nazwisk. Nieoficjalnie wiadomo, że klub rozmawia już z Bridgerem. Wydaje się, że pewny zatrudnienia może być również Kacper Woryna. Co do reszty, decydujący głos w sprawie nowych kontraktów ma mieć trener Jan Grabowski, który sam nie ma jeszcze nowej umowy, ale jak zapewnia prezes Krzysztof Mrozek, to tylko formalność.
Marek Pietras
ŻKS ROW Rybnik - KSM Krosno 65:25
ŻKS ROW Rybnik: 9. Vaclav Milik - 11+1 (3,2*,2,3,1), 10. Michał Mitko - 7+3 (2*,3,1*,1), 11. Marcel Kajzer - 4+2 (0,2*,2*,-), 12. Roman Chromik - 13+1 (2,3,3,2*,3), 13. Lewis Bridger - 13+1 (3,1*,3,3,3), 14. Patryk Malitowski - 6+2 (2*,2,2*), 15. Kacper Woryna - 11+2 (3,2*,1,3,2*)
PO MECZU POWIEDZIELI:
Krzysztof Mrozek, prezes ŻKS ROW Rybnik: Zgodnie z założeniami wywalczyliśmy awans do I ligi. Za rok będziemy mieć ciekawsze pojedynki, niż ten dzisiejszy z Krosnem. Oby z dobrym skutkiem, czyli ze zwycięstwami naszej drużyny. Jeżeli chodzi o zakończony sezon, to wszystko przebiegało tak, jak sobie zaplanowaliśmy w biznes planie. Jedyne czego nie przewidziałem, to dziwne zachowanie innych, rywalizujących z nami klubów. Ciągle pisali jakieś pisma, zażalenia, protesty. Mało było sportowej walki a dużo pisania do PZM. Co do przyszłości, jedyne co mogę powiedzieć, to to, że zostanie z nami trener Grabowski. To najjaśniejsza postać tego klubu. Swoją pracowitością i postawą może zawstydzić niejednego rybniczanina. W klubie pracuje za dziesięciu. Dziś za szybko żeby rozmawiać o zawodnikach na przyszły sezon. Trwa jeszcze sezon. O tym możemy porozmawiać za dwa miesiące. Teraz musimy zbudować budżet, który pozwoli nam walczyć i wygrywać w I lidze. W końcu po to awansowaliśmy.
Jak Grabowski, trener ŻKS ROW Rybnik: Dokładnie 10 lat temu i jeden dzień wywalczyliśmy z ROW awans do ekstraligi. Dziś znów mamy awans. Jestem dumny z tego klubu, czuję się teraz jak prawdziwy rybniczanin. Trochę łamie się mi głos, bo bardzo to przeżywam. Bardzo mi zależało, tak samo jak prezesowi Mrozkowi, na awansie. Gdyby go nie było, nie wiem co by się stało z klubem. Dziś jestem jedynie trochę zawiedziony niską frekwencją. Myślałem, że będzie więcej kibiców. Mam nadzieję, że na mecze I ligi będzie przychodziło ich więcej. Co do mojej przyszłości, kończy mi się kontrakt, usiądziemy do rozmowy i to czy zostanę, nie zależy tylko ode mnie, ale głównie od zarządu. Jeżeli zostanę, to nie chciałbym takiej sytuacji jak w Rawiczu, że po awansie nie dokonali żadnych wzmocnień i w całym sezonie wygrali tylko jeden mecz. My mamy w głowie wizję składu, ale wszystko będzie zależało od możliwości finansowych. Jeżeli chodzi o szkółkę, to ruszyła w tym roku. Mieliśmy z nią sporo problemów. Często nie było gdzie trenować. Myślę, że ten sezon możemy potraktować jako rok przejściowy. Mam nadzieję, że dalej będę pracował w Rybniku, a szkółka ruszy pełną parą.