Rasizm czy głupota?
Napis, który pojawił się na murze stadionu przy ul. Gliwickiej dotyczył zawodnika miejscowego klubu. Nie dziwi więc, że główne podejrzenie spadło na kibiców miejscowej drużyny piłkarskiej.
– My jako stowarzyszenie odcinamy się od takich akcji. Rozmawialiśmy między sobą i nikt z nas nie brał w tym udziału. Nie wiemy kto za tym stoi. Przynależność do stowarzyszenia nie polega na braniu udział w takich akcjach, ale wspieraniu drużyny. Nie chcemy tego szerzej komentować, bo tak naprawdę cała sprawa nas nie dotyczy – powiedział Tomasz Kawka, prezes stowarzyszenia „Zielno-Czarny ROW Rybnik”. Całe zdarzenie potępił także prezes klubu Energetyk ROW Rybnik. – Mamy w zawieszeniu karę w wysokości 5 tys. zł za podobne hasło rzucone z trybun podczas naszego meczu w Brzesku. Wówczas spotkałem się z członkami naszego stowarzyszenia kibiców i oni zapewniali, że okrzyki wznosiła tylko niewielka grupa i to nie ich opinia. Agresja na tle rasowym, z którą spotkałem się jako poseł ziemi rybnickiej jest skandalem. Wszelkie objawy nienawiści, przejawy agresji, szczególnie w przypadku, kiedy dochodzi do nich na tle rasowym są przeze mnie potępiane. Nie pozwolę, aby niewłaściwe i idiotyczne zachowanie jednej osoby zniszczyło nie tylko moje marzenie o wprowadzenie zawodowej ligi w Rybniku, ale i marzenia wielu osób związanych z naszym miastem – stwierdził Grzegorz Janik, prezes Energetyka ROW Rybnik. – Takie incydenty należy potępiać i ścigać należy z całą stanowczością. Bardzo przykre, że sportowe zmagania rybnickich zawodników zaczynają budzić u niektórych osób złe emocje, przysłaniając to, co przecież w sporcie najważniejsze: zdrową rywalizację i radość z sukcesów – komentuje ostatnie wydarzenia Adam Fudali, prezydent Rybnika. Całą sprawą zajęła się już policja. – Postępowanie prowadzone jest pod kątem artykułu 256 kodeksu karnego – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji i dodaje: – Zgodnie ze wspomnianym artykułem, kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 – kończy Nowara.
Miejmy nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona, a podobne incydenty nie będą się już pojawiać w naszym mieście.
Marek Pietras