W imię prawdy
Na ekrany kin wszedł właśnie kolejny głośny film Małgorzaty Szumowskiej, reżyserki ,,Sponsoringu” i ,,33 scen z życia” . ,,W imię…”, to poruszający i intrygujący obraz, który zapada w pamięć i zmusza do dyskusji.
Bohaterem filmu jest Adam, duchowny, który opiekuje się trudną młodzieżą. Tam zaprzyjaźnia się z młodym chłopcem (Mateusz Kościukiewicz), z którym zaczyna łączyć go silna więź.
Ksiądz Adam to nie tylko ksiądz, sługa Boży, który pomaga innym i żyje według pewnych zasad. To także człowiek, taki sam jak my wszyscy. Człowiek samotny, który zmaga się ze swoimi słabościami: alkoholizmem i homoseksualizmem.
Najnowszy film Szumowskiej wzbudza kontrowersje. W sumie trudno się dziwić, w naszym kraju temat Kościoła to drażliwy temat. W środowisku katolickim huczy, a opinia publiczna jest podzielona: jedni wychodzą z kina zachwyceni a drudzy zniesmaczeni.
Rola Andrzeja Chyry, który wciela się w postać księdza-geja, zapada w pamięć. Ksiądz, targany emocjami. Ksiądz, który walczy sam ze sobą. Jest naturalny i wzbudza sympatię.
Obok Chyry świetną grą aktorską pochwaliła się też Maja Ostaszewska. Jej bohaterka to kobieta zagubiona, która nie potrafi odnaleźć się w wiejskiej rzeczywistości. Samotna, podobnie jak główny bohater, zmagająca się z alkoholizmem, piękna, ale nieszczęśliwa kobieta.
Na szczególną uwagę zasługują też zdjęcia Michała Englerta. Obraz zachwyca mazurskimi krajobrazami, ale i dbałością o najmniejsze szczegóły. A minimalizm słowa dopełnia muzyka, oddając niezwykłą atmosferę filmu.
„W imię..” to jeden z najważniejszych filmów tego roku. Doceniony na ważnych festiwalach w kraju i za granicą. Szumowska stworzyła działo, o którym jeszcze długo będzie głośno. Społeczeństwo zostanie podzielone. Jedni docenią, inni głęboko potępią. Ale jedno jest pewne - takie filmy powinno się robić! Taki film szkoda byłoby przegapić!
Sandra Cyran