Schronisko im. św. Brata Alberta ma już 20 lat
Ponad 2 tys. osób w tym czasie przeszło przez progi schroniska
Ich historie były różne. Części udało się wyjść z bezdomności i wrócić do normalnego życia. Część, zwłaszcza tych najbardziej sędziwych panów, mieszka tu od lat i prawdopodobnie to miejsce pozostanie ich domem już do końca życia. – Osób bezdomnych przybywa. W ubiegłym roku o tej porze mieliśmy zajętych 40-50 łóżek. Teraz mamy już 70 osób, a do zimy jeszcze daleko – mówi Andrzej Cacak, kierownik schroniska dla osób bezdomnych w Przegędzy.
Głównie przez alkohol
– Mimo, że tyle lat pracuję z osobami bezdomnymi, trudno mi generalizować, jakie są powody tego, że ludzie znajdują się w takiej sytuacji. W towarzystwie panuje opinia, że jedni sami sobie zawinili, innym nikt nie pomógł na wczesnym etapie, kiedy mieli trudności. Ale głównym powodem wydaje się alkoholizm. I to niekoniecznie alkoholizm osoby bezdomnej, bo w schronisku obowiązuje zakaz picia alkoholu, ale często alkoholizm otoczenia. Zdarzają się sytuacje, kiedy trafiają do nas młodzi ludzie z patologicznych rodzin, którzy po prostu mówią, że do domu nie wrócą, bo np. matka pije – tłumaczy Andrzej Cacak, kierownik schroniska im. św. Brata Alberta w Przegędzy.
Nie zawsze jednak bezdomność to wynik znalezienia się na życiowym zakręcie. – Są takie jednostki, które po prostu nie potrafią sobie poradzić ze swoim życiem. Są tacy, którzy wiosną wyfruwają, a wracają rokrocznie w zimie, w takim stanie, że aż trudno czasami uwierzyć, że człowiek może się do takiego stanu doprowadzić – mówi Andrzej Cacak i dodaje: – Są też tacy, którzy, jak im się ułoży w życiu, wracają i dziękują, ale są i roszczeniowcy, którym się wydaje, że wszystko im się należy. I chociaż my nie oczekujemy wdzięczności, to zawsze, mimo tego, że pracuję w tym zawodzie tyle lat, sprawia mi przykrość – mówi Andrzej Cacak.
Muszą przestrzegać zasad
Każdy mieszkaniec schroniska musi się stosować do panujących w domu zasad. Przede wszystkim w schronisku nie mogą przebywać osoby pod wpływem alkoholu. – Trudno jest odmawiać, zwłaszcza jeśli ktoś przychodzi pijany zimą, ale to mogłoby być gorszące dla innych. Po za tym to są takie podstawowe zasady, których musimy przestrzegać – mówi Andrzej Cacak.
W schronisku cały czas starają się też aktywizować osoby bezdomne. Podstawą jest praca i uczestniczenie w codziennych obowiązkach. Sprzątają schronisko, pomagają na kuchni, w obejściu. Warto też wspomnieć, że część osób bezdomnych jest aktywna zawodowo. – Znalezienie pracy jest warunkiem wyjścia z bezdomności. Jeśli pracują, 70 proc. dochodu muszą oddawać na pokrycie kosztów utrzymania. To ważne, bo to taki pierwszy krok, żeby zacząć układać sobie życie. Zależy nam, żeby szlachetny cel, jakim jest pomaganie bezdomnym, nie utrwalał w tych osobach przeświadczenia, że to taki sposób na życie, że jak już tu trafią to mogą tu siedzieć – tłumaczy Cacak.
Przez te 20 lat włożono ogrom pracy w remont budynku. – Mamy wykafelkowane łazienki, centralne ogrzewanie, przydomową oczyszczalnię ścieków, naprawiliśmy dach. Jedyne, co mnie martwi to to, że chociaż wydaje się, że Polska się rozwija prężnie, biedy przybywa, a co za tym idzie, przybywa osób bezdomnych i to naprawdę palący problem, który trzeba rozwiązać – kończy Andrzej Cacak.
(opr.pm)
BEZDOMNOŚĆ W POLSCE – na podstawie Ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych (7/8 luty 2013) przeprowadzonego przez MPIPS.
W nocy z 7 na 8 lutego 2013 r. na terenie całego kraju zostało przeprowadzone Ogólnopolskie badanie liczby osób bezdomnych. W momencie realizacji badania zdiagnozowano 30,7 tys. osób bezdomnych, w tym ok. 22 tys. osób przebywało w placówkach instytucjonalnych, a ok. 8,5 tys. osób przebywało poza placówkami instytucjonalnymi. Najwięcej osób bezdomnych zdiagnozowano w województwie śląskim (3,8 tys.), mazowieckim (3,1 tys.) i dolnośląskim (2,9 tys.). Spośród 30,7 tys. bezdomnych osób aż 80 proc. stanowili mężczyźni (24.522 osób), 14,2 proc. kobiety (4.361 osób) oraz 5 proc. dzieci (1.538). Dzieci przebywały przede wszystkim w placówkach dla samotnych matek z dziećmi oraz w domkach na działkach, altanach.