Z dzwonem nie będzie łatwo
LESZCZYNY. Delegacja z dzielnicy odwiedziła niemiecką miejscowość Elze, gdzie znajduje się obecnie dzwon Maria, zrabowany z Leszczyn za czasów wojny. Choć udało się uzyskać zgodę na odzyskanie zabytku, jeszcze daleka droga.
Do miejscowości Elze pojechało 8 osób, w tym przewodniczący komitetu odzyskania dzwonu Krzysztof Kluczniok oraz proboszcz ks. Krzysztof Fulek. Na miejscu delegacja spotkała się z ciepłym przyjęciem. – Ja z żoną mieszkaliśmy na probostwie w Gronau , gdyż Elze to kościołek filialny, jedna z pań u nauczycielki w Elze, a proboszcz z resztą u rodziny czterech uczestników wyjazdu. Spotkaliśmy się z radą parafialną, która potwierdziła wolę oddania nam dzwonu. Nie była to dla nich łatwa decyzja, bo także im zabrano dwa dzwony, a nasz i jeszcze jeden z Opolszczyzny dano im w 1952 roku niejako w ramach rekompensaty. Ponadto część ich parafian została przymusowo wysiedlona ze Śląska w 1945 roku. Jednak po długich debatach parafianie dali się przekonać, że co zabrane siłą trzeba oddać. Warto nadmienić, że rada parafialna złożona z wiernych z trzech filialnych parafii podjęła tą decyzję jednogłośnie – informuje Krzysztof Kluczniok.
Potrzebne pieniądze
Przy okazji delegacja zwiedziła miasto powiatowe z siedzibą biskupa – Hildesheim. W Elze uczestniczyła w mszy świętej, sprawowanej przez dwóch proboszczów – ks. Fulka z Leszczyn i ks. dr. Christiana W rtza. – W Elze weszliśmy także na bardzo wąską wieżę kościelną gdzie wisi nasz dzwon. Mogliśmy go dotknąć a potem usłyszeć jego bicie. Jest jednak techniczny problem z wyciągnięciem dzwonu na ziemię. Na tę operację niemiecka parafia pieniędzy nie ma, więc jest to już teraz nasz problem. Poprosiliśmy by przedstawili nam jakiś koszt tej operacji, byśmy mogli podjąć ostateczną decyzję i mogli zacząć szukać pieniędzy. Na razie więc czekamy na oszacowanie kosztów. Moim zamiarem jest utworzenie stowarzyszenia, które będzie mogło starać się o środki z rożnych źródeł. Póki co wystąpię z pismem o wskazanie możliwości ewentualnej pomocy ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jako że dzwon „Maria” figuruje w wykazie MKiDN zrabowanych dóbr kultury, oraz do posła Wojciecha Szaramy, który w tej sprawie złożył interpelację poselską – zapowiada przewodniczący komitetu.
Granica 2017
Jak widać jeszcze długa droga do czasu, kiedy dzwon Maria wróci do Leszczyn. Technicznym zagadnieniem w przyszłości będzie także umieszczenie dzwonu w kościele. Jak zapowiadają organizatorzy akcji, prawdopodobnie dzwon zostanie umieszczony nie w dzwonnicy, ale na specjalnym postumencie obok kościoła. Na to jednak prawdopodobnie jeszcze długo poczekamy. – Mamy jednak za sobą najistotniejszą dla całej sprawy zgodę rady parafialnej. Musimy znaleźć pieniądze na pokonanie problemów technicznych. Od mojego pierwszego listu do Elze minie w grudniu dopiero rok a np. skuteczne odzyskanie dzwonu w jastrzębskiej Szerokiej zajęło sześć lat. Dajemy sobie jako graniczny termin rok 2017, kiedy przypadnie 400-lecie odlania i zawieszenia dzwonu w Leszczynach – informuje Krzysztof Kluczniok.
Szymon Kamczyk