„Chwałowice” i „Jankowice” do połączenia
Czystka w Kompanii Węglowej.
Ponad tysiąc osób zostanie bez pracy, do tego zmniejszone ma zostać wynagrodzenie oraz górnicze dodatki. Oberwie się też emerytom. Kompania nazywa projekt „planem naprawczym”, związki zawodowe biją na alarm.
Plotki o łączeniu kopalń KWK „Chwałowice” i KWK „Jankowice” krążyły w Rybniku od dłuższego czasu. Wówczas jednak próżno było szukać potwierdzenia w centrali KW. Sprawa nabrała rozpędu, gdy Związek Zawodowy Górników na swoim facebookowym profilu opublikował założenia do planu naprawczego Kompani. 16-punktowy dokument, nie pozostawia wątpliwości, w jakiej kondycji jest obecnie spółka i czego mogą spodziewać się pracownicy.
Z kilkunastu powstanie kilka
Chwałowice i Jankowice nie są jedynymi zakładami, które dotknie łączenie. Pismo zakłada również m.in. fuzję „Marcela” oraz „Rydułtów-Anny”. Do połączenia dojść ma – według dokumentu – 1 kwietnia 2014 roku. Kompania Węglowa potwierdza, że takie są założenia, jednak – jak zaznacza rzecznik prasowy spółki Zbigniew Madej – o konkretach rozmawiać będzie można dopiero w grudniu. – To co związki otrzymały i co opublikowały to tylko założenia do planu naprawczego. Jak będzie on wyglądał, dowiemy się w okolicach końca listopada – mówi rzecznik.
28 listopada nad planem pochyli się rada pracowników, później także inne organy. 2 grudnia najprawdopodobniej poznamy jednolitą treść dokumentu – wtedy odbędzie się konferencja prasowa związana właśnie z ogłoszeniem planu naprawczego KW.
Spółka nie będzie miała jednak łatwego życia z związkowcami. „Solidarność Górnicza” zapowiada walkę. – Nie muszę chyba mówić, że program naprawczy w takiej wersji jest dla strony społecznej nie do przyjęcia, i że wszelkie próby jego forsowania spotkają się z naszą zdecydowaną reakcją – mówi Jarosław Grzesik, przewodniczący rady pracowników oraz lider kompanijnej „Solidarności”. – Jesteśmy przy tym gotowi do rozmów, bo nowy program naprawczy podobno miał powstawać w duchu dialogu ze związkami zawodowymi. W przeciwnym razie będziemy szukać innych rozwiązań. Jakich? Nie chciałbym uprzedzać faktów – dodaje.
Przed nami chude lata
Program naprawczy jest najwyraźniejszym chyba zwiastunem narastającego kryzysu w górnictwie. Jastrzębska Spółka Węglowa już w połowie przyszłego roku przejmie należącą do KW kopalnię „Knurów-Szczygłowice”, choć coraz głośniej w górniczym środowisku mówi się o słabej kondycji jastrzębskiego giganta. Kompania oszczędzać zamierza nie tylko na łączeniu kopalń i sprzedaży „Knurowa-Szczygłowic”. Wraz z łączeniem pojawią się zwolnienia. I to spore.
Według związkowców bez pracy zostanie 1020 osób – chodzi o pracowników administracji. Z kopalń mają odejść 892 osoby, z zakładów specjalistycznych 58 osób, z centrali KW S.A. 70 osób. Zlikwidowane mają być świadczenia na pomoce szkolne, bilety z Karty Górnika, rekompensaty węglowe, fundusz motywacyjny, tzw. węgiel emerycki, odpisy na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Tak zwana czternasta pensja ma być wypłacana w trzech ratach: w lutym, lipcu i wrześniu, zaś płace mają być zamrożone po 2014 roku na poziomie 2 proc. Również o 2 procent obniżone ma zostać wynagrodzenie poprzez likwidację dopłat do L-4. – Zatrudniłem się w „Chwałowicach” dwa lata temu. Pewna praca, dobra płaca – tak się wydawało. A teraz okazuje się, że jest coraz gorzej. Na „dole” panuje na razie względny spokój, bo póki dobierają się do administracji, nie jest dla nas najgorzej – mówi Tomasz, 30-latek, który pracę kierownika sklepu z elektroniką zamienił na szychty w „Jankowicach”. – Pytanie tylko, co będzie dalej. Zaczynają od obniżenia płac o 2 procent. Rozkładają nam „czternastkę”, pewnie za rok czy dwa zupełnie jej nie będzie. Przed nami chude lata, a patrząc na to, co się w Unii dzieje, to może być początek końca węgla w Polsce – dodaje.