Tysiąc złotych dla szofera, który uciekł po dachowaniu
17 grudnia przed godziną 16.00 rybnicka policja została powiadomiona o samochodzie, który dachował przy ulicy Ziemskiej.
Samochód opel corsa na chorzowskich numerach rejestracyjnych jadąc w kierunku Chwałowic wypadł z drogi. Samochód wpadł do rowu, a następnie koziołkował. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Na miejsce wezwano policjanta z psem tropiącym. Przeszukiwano pobliski lasek, aby upewnić się, że nie ma tam rannych osób. Kiedy na miejscu policjanci ustalali jeszcze okoliczności zdarzenia, na komendę dodzwonił się 28-letni właściciel pojazdu. Rybniczanin tłumaczył, że kupił niedawno samochód i właśnie zauważył jego kradzież. Szybko okazało się, że kłamał. – Policjanci ustalili, że do żadnej kradzieży nie doszło. Właściciel prowadził pojazd, a kiedy opel dachował, uciekł z miejsca zdarzenia. Wymyślił kradzież, bo miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów, nie posiadał również ubezpieczenia – tłumaczy nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 1000 złotych. Wkrótce odpowie przed sądem za złamanie sądowego zakazu. Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy.
(acz)