Leśniczówka z nowym image
ZWONOWICE. Leśniczówka na Winnej Górze doczekała się remontu. Z przebiegu modernizacji zadowolony jest szef Nadleśnictwa Rybnik Janusz Fidyk, który administruje obiektem na potrzeby Lasów Państwowych.
Leśniczówka w Zwonowicach prawdopodobnie powstała w 1887 r. z inicjatywy księcia raciborskiego Wiktora. Wcześniej w tym miejscu znajdował się folwark cysterski, a nawet dzisiaj w pobliżu znaleźć można pozostałości parku krajobrazowego. Pałac wzniesiony jest na planie litery T z rzucającą się w oczy wieżyczką. – Po sekularyzacji zakonu były to dobra księcia raciborskiego. Początkowo prawdopodobnie był to domek myśliwski. Sama Winna Góra to miejsce, gdzie kiedyś rosły winnice. Układ tego wzniesienia jest tarasowy. To widać wyraźnie. Historia jest dość krótka. Pocysterski domek myśliwski przejęły Lasy Państwowe. Różnie tym obiektem zarządzano, ale nigdy nie chcieliśmy się go pozbyć – wyjaśnia nadleśniczy Janusz Fidyk.
Historia w ścianach
W remoncie obiektu pomogły stare pocztówki. – Bacznie przyglądaliśmy się zdjęciom wydanym przez rybnickie starostwo, aby zachować jak najwięcej z wyglądu budynku. Na leśniczówce cały czas znajduje się herb księcia raciborskiego, świadcząc o początkach budynku. Dość charakterystycznym elementem były winogrona utrzymywane na konstrukcji na ścianie. Niestety musieliśmy z nich zrezygnować, bo powodowały ogromne zawilgocenie ścian. Tam gdzie były winogrona wszystkie tynki nadawały się do skucia. To był niewątpliwie malowniczy element, ale rachunek ekonomiczny był nieubłagany. W ograniczony sposób wyremontowaliśmy wejście na wieżyczkę. Ono wewnętrznie jest wykorzystywane jako klatka schodowa dla mieszkańców. Z radością po remoncie po raz pierwszy mogłem wejść na tę wieżę i zobaczyć jak daleko można sięgnąć wzrokiem z tego punktu widokowego – mówi nadleśniczy.
Dwa mieszkania
Trzy lata temu mieszkający w Zwonowicach leśniczy się wyprowadził, a budynek był już w złym stanie. Jedynie dach pozostawiał niewielkie nadzieje, ponieważ niedawno był odnawiany. Nadleśnictwo wykorzystało okazję, aby budynek dotychczas jednorodzinny przerobić na miejsce zamieszkania dwóch rodzin pracowników Lasów Państwowych. Oprócz przebudowanej klatki schodowej oba piętra adaptowano na dwa mieszkania. Prace prowadzono pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Z początku mieliśmy dylemat, czy obiekt remontować, czy może lepiej sprzedać. Było mi jednak żal, bo jest to jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów na rybnickiej ziemi. Koszt remontu w przeliczeniu na jedno mieszkanie był standardowy i nie możemy powiedzieć, że straciliśmy na tej modernizacji. Ja jestem bardzo z tego faktu zadowolony, a budynek pewnie będzie stał co najmniej parędziesiąt lat – podsumowuje Janusz Fidyk.
Szymon Kamczyk