Odbudować Fortecę
PIŁKA NOŻNA – IV liga.
Ciężko mówić o Fortecy jako o niezdobytej i niezwyciężonej twierdzy, jeśli ta na szesnaście ostatnio stoczonych bitew przegrywa aż jedenaście. Jednak być może potęgę klubu, który w tempie błyskawicy zrobił krok od A klasy do czwartej ligi, da się odbudować. Do Świerklan wrócili bowiem architekci największych sukcesów drużyny.
Drudzy od końca
Tylko Spójnia Landek legitymuje się gorszym bilansem od Fortecy Świerklany po jesiennej rundzie czwartej ligi. Zespół, który przez ostatnie lata nieustannie podnosił swój poziom sportowy, nagle znalazł się w odwrocie. Wydaje się, że kluczowy wpływ na to miały poważne zawirowania w sztabie szkoleniowym, jakie nastąpiły tuż przed zakończeniem sezonu 2012/2013. Teraz wszystko ma wrócić na właściwe tory. Autor największych sukcesów Fortecy, Piotr Hauder, po sześciomiesięcznej przerwie wraca na ławkę trenerską i staje przed niełatwym zadaniem utrzymania w Świerklanach czwartej ligi. – Cel jest bardzo konkretny: stworzyć drużynę, która będzie w stanie wygrywać. Póki co mamy tylko 9 punktów. To bardzo mało. Ale oczywiście podejmujemy walkę i chcemy wyjść z niej zwycięsko. Aktualnie budujemy to, na czym będzie można bazować całą wiosnę, a więc najpierw przygotowanie tlenowe, a następnie siła i motoryka. Później oczywiście taktyka. Podstawa jest jednak taka, że chłopcy muszą mieć radość z gry – wyjaśnia trener Piotr Hauder, którego powrót do drużyny spotkał się z aprobatą zawodników. – Bardzo się ucieszyliśmy z decyzji prezesów dotyczącej powrotu trenera. Teraz trzeba walczyć o utrzymanie. Obecnie mamy bardzo ciężkie treningi, ale bez wysiłku niczego nie osiągniemy – mówi wychowanek Fortecy, Szymon Uliarczyk. Podczas zimowej przerwy klub jest bardzo aktywny na rynku transferowym. W Świerklanach trenuje bramkarz Tomasz Huzarewicz. Kandydatami do gry są również dwaj młodzieżowcy. Jednak wśród nowych twarzy nie brakuje także zawodników znanych i doświadczonych.
Na kłopoty Żbikowski
Ma bardzo bogatą piłkarską karierę i 37 lat na karku. Gdzie by nie grał, stanowił o ofensywnej sile drużyny, a jego boiskowy charakter sprawiał, że szybko stawał się ulubieńcem kibiców. Robert Żbikowski, bo o nim mowa, ostatnie lata spędził w Przyszłości Rogów. Teraz postanowił związać się z Fortecą. – Dlaczego Świerklany? Trener to mój kolega i poprosił mnie o pomoc. A tak się stało, że Rogów, w którym grałem do tej pory się rozpadł i stąd moja decyzja. W Świerklanach jest bardzo młody zespół. Moją rolą będzie scalenie drużyny na boisku podczas meczu. Co prawda dopiero się poznajemy, ale myślę, że będzie dobrze. Sytuacja Fortecy w tabeli jest bardzo trudna i żeby się utrzymać to praktycznie trzeba grać tak, jakbyśmy walczyli o awans – mówi doświadczony zawodnik, który w Świerklanach, podobnie jak wcześniej w Rogowie, będzie występował razem ze swoim bratem Radosławem, bowiem dwudziestodziewięcioletni obrońca również związał się z Fortecą.
Wrzask reaktywacja
W swoim piłkarskim CV ma występy w ekstraklasowej Odrze Wodzisław czy pierwszoligowym GKS Jastrzębie. To doświadczenie miało ogromne znaczenie, kiedy wiosną sezonu 2010/2011 pojawił się w Fortecy Świerklany. Bardzo wysoki, dobrze zbudowany środkowy obrońca Adam Wrzask był jednym z najjaśniejszych punktów zespołu i praktycznie zaporą nie do przejścia dla napastników rywali. Kiedy skończył się sezon 2012/2013 i trenerem Fortecy przestał być Piotr Hauder, z gry zrezygnował także Wrzask. – Miałem problemy zdrowotne, konkretnie z kostkami. Dlatego zrobiłem sobie półroczną przerwę, żeby się zregenerować. Oczywiście przez ten czas bardzo brakowało mi piłki oraz meczowej adrenaliny. Trzeba było zatem wrócić. Za nami dwa tygodnie treningów. Po zajęciach wprowadzających zaczęliśmy naprawdę ciężką pracę. Jeśli chodzi o kadrę to pojawili się tutaj zawodnicy, którzy dobrze znają się ze sobą. Można powiedzieć, sami swoi. Jak utrzymać Fortecę w czwartej lidze? W każdym meczu walczyć o 3 punkty i „gryźć trawę” – przekonuje dwudziestosiedmioletni stoper.
Powroty, powroty, powroty
Adam Wrzask nie jest jedynym piłkarzem, który zdecydował się wrócić do Fortecy i wspomóc zespół w trudnym okresie. W Świerklanach zagrają znów Piotr Pastuszak, występujący ostatnio w Iskrze Pszczyna, a także Kamil Pająk, który został grającym drugim trenerem. – Chcę pomóc tej drużynie w utrzymaniu. Już kiedyś byłem tutaj zawodnikiem i w pewnym niewielkim stopniu budowałem ten sukces, jakim był awans do czwartej ligi. Pamiętam jeszcze mecze w A klasie. Bardzo bym nie chciał, żeby ten wieloletni wysiłek został zaprzepaszczony i żeby drużyna spadła z ligi – mówi doświadczony zawodnik. – Bardzo cieszy, że chłopaki chcą do mnie wracać. Muszę też przyznać, że z przyjemnością patrzy się na to jak pracują na treningach. Wszyscy są mocno zaangażowani. Zarówno ci najmłodsi, jak i najbardziej doświadczeni – podsumowuje trener Piotr Hauder.
Dwunasty zawodnik
Jeszcze jakiś czas temu w niedzielne popołudnia, czyli wtedy, gdy Forteca rozgrywała mecze na własnym obiekcie, trybuny stadionu w Świerklanach były wypełnione do ostatniego miejsca, a kilkudziesięcioosobowy fanklub głośno dopingował swoich ulubieńców od pierwszej do ostatniej minuty spotkania. Niestety, jesienią ubiegłego roku frekwencja na widowni nie była już imponująca, by nie powiedzieć – marna. W klubie wierzą, że to również się zmieni i wraz z nową jakością w grze ekipy Fortecy na trybuny wrócą okoliczni fani. – Zapraszamy wszystkich kibiców już od 8 lutego. Właśnie wtedy zaczynamy sparingi. Mecze kontrolne będziemy rozgrywali regularnie w każdą sobotę. Do tego dochodzą dwie środy. Mam nadzieję, że 22 marca widzimy się wszyscy na stadionie, kiedy to w meczu przeciw Bojszowom wyjdziemy po 3 punkty – kończy trener Fortecy, który nie wyobraża sobie innego scenariusza niż utrzymanie Świerklan w gronie czwartoligowców.
Jakub Pochwyt