Czy Miasto powinno dotować sport wyczynowy?
Ludzie listy piszą.
Jak sięgam pamięcią finansowanie sportu kwalifikowanego, zawsze wzbudzało emocje i pytania o zasadność takich dotacji, zwłaszcza jeżeli są to koszty ponoszone przez lokalny samorząd z, jakby nie było, naszych pieniędzy. Pierwsza moja uwaga jest taka. Sport zawodowy to fenomen końca XX-ego wieku i czasów współczesnych. Jest w pewnym sensie substytutem wojny, która odwiecznie towarzyszyła rozwojowi naszej cywilizcji. Dopiero XX wiek dokonał poważnego zwrotu cywilizacyjnego, co spowodowało całkowitą zmianę postrzegania działań zbrojnych. Sport wyczynowy właśnie jako substytut wojny posiada, dla kibiców i tych trochę mniej zaangażowanych, walor terapeutyczny. Rozładowuje nadmiar emocji oraz wzmacnia poczucie przynależności terytorialnej od regionu czy miasta począwszy a skończywszy na poczuciu dumy narodowej.
W swoim najwyższym wydaniu jest zdecydowanie formą wzmacniającą tożsamość narodową czyli inaczej mówiąc patriotyzm. Gdzie indziej tak chętnie rozwijamy polskie flagi narodowe, krzyczymy „Polska, Polska..” jak nie podczas imprez sportowych ? Oczywiście dotykamy tu bardzo delikatnej materii, która czasami objawia się przekroczeniem granicy przynależności narodowej, co skutkuje postawami nacjonalistycznymi. Ale to jest temat na osobną dyskusję.
Powyższe to tak zwane bierne, socjologiczne skutki odziaływania sportu wyczynowego na obywateli.
Drugą, być może o wiele ważniejszą rolą jaką odgrywa sport wyczynowy na najwyższym poziomie, jest oddziaływanie na wyobraźnię młodzieży, które w konsekwencji prowadzi do propagowania uprawiania sportu i traktowanie tegoż jako ważnego czynnika rozwoju nie tylko fizycznego, ale również psychicznego. Nic bardziej od zwycięstwa idola nie przemawia do wyobraźni młodego człowieka i stymuluje go do uprawiania sportu.
Ten przydługi wywód potrzebny mi jest do udowodnienia, że wspomaganie finansowe sportu wyczynowego ma swój głęboki sens. Jestem za .
Zupełnie inną sprawą jest sposób, czy inaczej mówiąc, kryteria przyznawania tych, było nie było, ogromnych pieniędzy. Według mnie powinno ono być obwarowane pewnymi warunkami, które z jednej strony wzmocnią poczucie darującego o słuszności podjętych decyzji finansowych, a obdarowanych zmobilizuje do odpowiedzialnej polityki finansowej służącej nie tylko osiąganiu bezpośrednich celów sportowych, ale również propagowaniu tej dyscypliny sportowej. Można to ująć w podstawowych punktach np.:
1. Zobowiązać zawodniczki i trenerów do obowiązkowego uczestniczenia w zajęciach grup młodzieżowych w uzgodnionej ilości i terminach.
2. Obowiązkowe uczestnictwo zawodniczek i trenera w akcjach charytatywnych lub innych społecznych.
3. Obowiązkowe uczestnictwo w zajęciach szkolnych WF w uzgodnionych miejscach i datach.
4. Obowiązek wprowadzenia do pierwszego zespołu co najmniej jednej zawodniczki z grupy juniorek w każdym sezonie.
5. Przedstawienie szczegółowego planu budowy zespołu (imienne) na podstawie poczynionych obserwacji w poprzednim sezonie, przez odpowiedzialną za tą działalność osobę w klubie. Dotyczy to zarówno zawodniczek zagranicznych jak i polskich.
6. Punkt najważniejszy – klub zobowiązuje się do pozyskania dodatkowych środków finansowych na kwotę 50 lub 100 % (lub inna kwota) uzyskanych dotacji z UM. Będzie to podstawowy warunek do uzyskania dotacji w następnym sezonie.
Niewywiązanie się z któregokolwiek punktu powyższych obowiązków, skutkowałoby cofnięciem części lub całej dotacji w następnym roku. Ponadto w przypadku stwierdzonej rażącej niegospodarności klub byłby zobowiązany do zwrotu części lub całości otrzymanej dotacji.
Inaczej mówiąc UM to nie Św. Mikołaj rozdający zabawki. Jeżeli daje pieniądze musi to służyć upowszechnieniu i rozwojowi sportu.
Przed otrzymaniem dotacji powinna być podpisana stosowna umowa zobowiązująca obdarowanego do wypełnienia nakreślonych obowiązków. Klub musi zaakceptować te warunki, a jeśli nie to musi się obejść bez dotacji. I jeszcze jedna uwaga pod adresem władz miasta. Promowanie i upowszechnianie sportu to również dostępność i odpowiednia jakość prezentacji widowiska sportowego. Rybnik musi mieć prawdziwą i nowoczesną halę sportowo-widowiskową, z różnych powodów.
Po pierwsze lepsza dostępność czyli lokalizacja jak również komfort oglądania widowisk sportowych spowoduje o wiele większe zainteresowanie różnymi dyscyplinami sportu.
Nowoczesna hala przyciągnie szybciej potencjalnych sponsorów, którzy będą mieli nowoczesne warunki reklamy bezpośredniej na hali jak i poprzez transmisje TV.
W Rybniku mamy wiele dyscyplin sportowych, które mogą być z powodzenie eksponowane na nowoczesnym obiekcie sportowym. Ponadto możemy podejmować się organizacji imprez sportowych o charakterze ogólnopolskim czy międzynarodowym. To świetna reklama dla miasta.
Mamy niezaprzeczalne osiągnięcia w judo, szermierce, siatkówce, koszykówce, boksie. Mamy świetnych, oddanych sportowi fachowców. Ta hala może naprawdę tętnić życiem. I nie chodzi tutaj o jakiś monstrualnej wielkości obiekt ale o halę na 3000 – 4000 osób. Jest to warunek niezbędny i koniczny do dalszego rozwoju i upowszechniania sportu.
Mam wielką nadzieję, że przekazane klubom pieniądze nie zostaną zmarnowane ale przyczynią się do rozwoju sportu w naszym mieście. Wtedy niepotrzebne będzie powoływanie dziwnych tworów jak Rada Do Spraw Sportu czy np. „Strategia Rozwoju Sportu na lata 2004-2010”, który po kilku latach stał się nic nie znaczącą makulaturą.
Zbigniew Chwastek, Stowarzyszenie Dla Rybniczan