Tajemnicza śmierć w Szczerbicach
Dopiero badania histopatologiczne i toksykologiczne mają wyjaśnić przyczyny śmierci Sławomira Ż. Zamarznięte zwłoki 47-latka i jego 63-letniego współlokatora znaleziono 28 stycznia w Szczerbicach.
Dramatem, który wydarzył się przy ulicy Radoszowskiej żyją całe Szczerbice. We wtorkowe popołudnie jeden z mieszkańców wsi dokonał makabrycznego odkrycia. W budynku przy ulicy Radoszowskiej znalazł zwłoki dwóch mężczyzn. Każde z nich znajdowało się w osobnym mieszkaniu. – Zgłoszenie odebraliśmy po godzinie 16.00. Na miejsce skierowano ekipę dochodzeniowo-śledczą, która pod kierunkiem prokuratora przeprowadziła oględziny zarówno miejsca jak i samych zwłok – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Na piętrze znaleziono zwłoki 63-letniego Andrzeja Ś. Natomiast w mieszkaniu na parterze zwłoki 47-letniego Sławomira Ż.
Śledczy wstępnie wykluczyli działanie osób trzecich czyli zabójstwo. Wątpliwości jednak wzbudziły okoliczności w jakich znaleziono ciało starszego z mężczyzn. Andrzej Ś. W chwili śmierci zaplątany był w kabel elektryczny. – Mężczyzna był dziwnie obwiązany kablem, ale dość luźno – przyznaje prokurator Malwina Pawela-Szendzielorz, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Rybniku. Mężczyzna był obwiązany tylko z przodu, na ciele nie znaleziono śladów odwzorowania kabla, które wskazywałyby na krepowanie czy duszenie. Niewykluczone, że mężczyzna się w niego zaplątał. W czwartek odbyły się sekcje zwłok. Wstępne wyniki sekcji Andrzeja Ś. wskazują, że przyczyną śmierci był uraz głowy. – Denat doznał złamania kości potylicznej. Uraz tylnej części głowy powstał najprawdopodobniej podczas upadku o podłoże – tłumaczy prokurator. Jak zauważył biegły, ciało Andrzeja S, było wychudzone i wyniszczone typowo dla osoby nadużywającej alkoholu. Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań toksykologicznych co pozwoli ustalić w jakim stanie w momencie śmierci był lokator budynku przy Radoszowskiej.
Wstępne wyniki sekcji nie pozwoliły z kolei wskazać przyczyn śmierci Sławomira Ż., którego ciało znaleziono na parterze budynku. – Zleciliśmy dodatkowe badania krwi, badania toksykologiczne i badania histopatologiczne. Nie stwierdzono żadnych obrażeń wewnętrznych ani zewnętrznych i tak naprawdę na ten moment nie wiemy dlaczego mężczyzna zmarł. Wykluczyliśmy działanie osób trzecich. Podejrzewamy przyczynę chorobową lub zatrucie alkoholem, jednak będziemy to jeszcze weryfikować – mówi prokurator. Mężczyźni nie byli spokrewnieni. We dwójkę zajmowali budynek wielorodzinny przy Radoszowskiej. Ich rodzina mieszka w Niemczech. W chwili ujawnienia zwłok, w mieszkaniu panowała ujemna temperatura, taka sama jak na zewnątrz budynku. Mężczyźni nie korzystali z piecyka do ogrzewania. W mieszkaniu leżeli od kilku dni.
(acz)