RSM: 2014 rok to spore inwestycje
DZIELNICA – Nowy rok dla spółdzielni.
O tym, czego możemy spodziewać się w Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej w nowym roku, jakie są najbliższe plany inwestycyjne oraz jak wygląda współpraca z Miastem, Marek Grecicha rozmawiał z prezesem RSM, Stanisławem Jaszczukiem.
Panie prezesie, jakie wyzwania czekają na spółdzielnię w nowym roku?
Jesteśmy na etapie dopinania planu. 28 stycznia zebrała się rada nadzorcza, chcemy przedstawić spółdzielcom dość szeroki plan inwestycyjny. Na około 25 milionów złotych. Dość szeroko chcemy wejść w termomodernizację. Właśnie zakończyły się spotkania z lokatorami nieruchomości, na których nam zależy w tym roku najbardziej, to z ulicy Dąbrówki, z Floriańskiej, Wandy, Wawelskiej oraz z Chwałowic, na ul. Górniczej. Generalnie, gdy podaje się ludziom informację, że fundusz remontowy wzrośnie o złotówkę na metrze, to przekaz będzie dla nich jasny – „znowu podwyżki!”. I jest opór. Ale gdy zaczyna się rozmawiać z tymi ludźmi, gdy pokazuje się im plusy i zobowiązania takiej decyzji, patrzą na to trochę inaczej. Na spotkania przyszli lekko najeżeni, a po spotkaniach wydaje mi się, że zaczęli odbierać nasz pomysł trochę bardziej pozytywnie. Fakt – nasze ankiety nie wykazały, że większość jest za tą termomodernizacją w wersji przyspieszonej, wiążącej się z tym, że ludzie dokładają coś od siebie. Tak czy inaczej, będziemy realizować te modernizacje. Mam nadzieję, że jeśli ludzie zobaczą te pierwsze zrobione budynki, to ocenią to inaczej. Oprócz tego wszystkiego, opracowaliśmy dwa projekty na program unijny „JESSICA” – będziemy robić osiem parkingów, zrewitalizujemy 5 placów zabaw, a trzy będą zupełnie nowe. To będą place zabaw zrobione kompleksowo. Mamy także złożony projekt na boisko przy Budowlanych.
Czyli dawne boisko Bob-Transu?
Tak. Od tego prezydent się odciął, a bardzo szkoda tego obiektu, bo się marnuje. Wszystko jednak uzależnione jest od akceptacji naszych planów przez walne zgromadzenie. Walne musi otworzyć nam furtkę na zaciągnięcie zobowiązań. Te programy unijne są jednak bardzo korzystne, z „JESSICA” kredyty są bardzo niskooprocentowane, na jeden procent, które można rozłożyć na 15 lat. Spłacać będziemy je z przychodów z lokali komercyjnych, więc lokator akurat tego nie odczuje. Termomodernizację za to – tak. W blokach gdzie będziemy robić termomodernizację, fundusz remontowy złotówkę na metrze wzrośnie. Tak więc, co do inwestycji poza modernizacją, decyzja należy do członków.
Jak oceni pan rok 2013 z perspektywy współpracy z urzędem miasta? W poprzednich latach różnie z relacjami na linii RSM – urząd wyglądało, czy w tej materii coś się zmienia?
Trudno mi oceniać pracę moich poprzedników. W mojej ocenie dzisiaj współpraca z Miastem jest dobra. Rozmawiałem na ten temat z prezydentem, a przykładem takiej dobrej współpracy, którą zamierzamy kontynuować niech będzie ulica Wandy. Remont tej ulicy został wpisany w plan finansowy Miasta na ten rok, ale właśnie ze względu na to, że my zamierzamy tę okolicę rewitalizować. I wydaje mi się, że o to chodzi. By robić pewne rzeczy wspólnie. My robimy bloki, Miasto zrobi ulicę, by nie było tak, że tylko jedna strona dokłada się do projektu i wtedy obok świetnie zrobionej nowej drogi stoją stare bloki, albo odwrotnie – tam gdzie bloki mamy piękne, straszy ulica. W tym kierunku będzie szła nasza współpraca z magistratem.
Niedawno miałem okazję rozmawiać z Jadwigą Lenort z zarządu dzielnicy na temat ulicy Chabrowej. Tam sytuacja wygląda nieciekawie, nie ma gdzie parkować, czasem nawet jak przejechać. Czy można liczyć, że Chabrowa także – podobnym sposobem – zostanie w końcu zrobiona?
Z Chabrową mamy faktycznie problem. Aby jednak zabrać stamtąd te samochody, trzeba dać mieszkańcom alternatywę parkingu. Stąd m.in. program „JESSICA” i zaplanowany przy Chabrowej parking na około 180 samochodów. Dzięki temu uda nam się udrożnić tę ulicę, która – trzeba to przyznać – szczególnie w zimie jest tragiczna. Zaproponowałem też radzie osiedla, by tam zorganizować ruch jednokierunkowy, to pozwoliłoby jeszcze bardziej udrożnić tę ulicę. „JESSICA” to plan na lata 2014-2015, więc można się już w tym roku spodziewać pewnych zmian, jednak wiele zależy od walnego zgromadzenia.
Projekt może nie przejść na walnym?
Sam projekt jest już zatwierdzony, został zresztą przez komisję programu „JESSICA” świetnie oceniony. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o zielone światło na zaciągnięcie tych zobowiązań. Wydaje mi się, że to jest dobra droga. Kredyty te są niezwykle nisko oprocentowane, co jest łakomym kąskiem.
Dziękuję za rozmowę