Sławomir Szary: jesteśmy podrażnieni
Obrońca Energetyka ROW opowiada o obozie w Kamieniu i nadchodzącej, piłkarskiej wiośnie.
Marek Pietras: Jak wygląda dzień piłkarze, który przebywa na obozie?
Sławomir Szary: Ok. godz. ósmej zaczynamy śniadaniem. O 10.00 pierwsze zajęcia. Do tej pory odbywały one się na hali – przedłużające naszą żywotność, jak to nazywa trener. Muszę przyznać, że są one bardzo ciekawe. Ok. 13.00 mamy obiad, potem czas wolny. Wtedy oglądamy filmy, czy gramy na play station. O 15. kawa i ciastko, a potem zajęcia na boisku. Po kolacji mamy jeszcze rozmowy z trenerem. Ogólnie o piłce, taktyce. W ten sposób mija cały dzień.
Spodziewaliście się, że będzie aż tak dużo zmian w kadrze drużyny?
Dla mnie to nic nowego. Tak było właściwie w każdym klubie, w którym byłem. Tym bardziej kiedy runda jesienna pokazała, że w grze zespołu trzeba coś zmienić. Chcąc zmienić jego styl, trzeba wymienić pewne ogniwa. Nad tym wszystkim czuwa trener, ja nie jestem od tego, żeby to komentować. Na pewno dla kibiców w Rybniku te zmiany mogą być zaskoczeniem, odeszło bowiem kilku zawodników, którzy grali tutaj przez kilka poprzednich sezonów. Ale tak jak mówiłem wcześniej, my piłkarze jesteśmy od trenowania. Od ustalanie składu są inni.
Wiosna, która przed wami zapowiada się bardzo ciężko. Rywale się wzmacniają, nikt nie chce spaść z I ligi.
Na pewno będzie ciężko. Nie może nas uspakajać nawet fakt, że większość meczów będziemy grać u siebie. Bo to nie jest gwarancją zdobywania punktów. W szatni panuje przekonanie, że nasza obecna sytuacja w tabeli jest na pewno poniżej oczekiwań, ale także poniżej naszych możliwości. Jesteśmy trochę podrażnieni po rundzie jesiennej. Kilka punktów straciliśmy w kuriozalnych okolicznościach. A te punkty zmieniłyby naszą sytuację diametralnie. Nie ma jednak co się użalać i narzekać. Pracujemy bardzo mocno, wierząc że na wiosnę będzie dobrze.