Rektorzy rybnickich uczelni do tablicy
Do wprowadzenia radykalnych zmian w rybnickich uczelniach pozostał rok. Uniwersytet Śląski wyprowadził się z miasta już w zeszłym roku po części dlatego, że ze zmianami by nie zdążył i były bardzo kosztowne. Czy dwie pozostałe uczelnie dadzą radę, a może czekają nas kolejne wyprowadzki?
W 2015 w życie wchodzi znowelizowana ustawa o szkolnictwie wyższym. Największą ze zmian jest likwidacja tzw. ośrodków zamiejscowych. Oznacza to, że każdy oddział, który działa poza swoją alma mater musi zostać przekształcony w wydział. A to wiąże się z sporym nakładem finansowym, stworzeniem struktur naukowych i administracyjnych od podstaw oraz – co najważniejsze – wypracowaniem samego wydziału, a więc katedry, której nie ma w uczelni macierzystej. Zadanie to – pospołu z niedoszacowaniem kosztów i ogólną stagnacją działaczy – spowodowało zlikwidowanie Uniwersytetu Śląskiego w Rybniku. Uczelnia nie była gotowa na stworzenia zamiejscowego wydziału, nie podołała stworzeniu odpowiednich struktur, a w konsekwencji musiała zamknąć swe podwoje. Magistrat z obawą spogląda teraz na dwie pozostałe uczelnie, a Adam Fudali – prezydent miasta – nie zamierza siedzieć i czekać.
Zaproszenie do rozmów
– Przygotowaliśmy pisma do rektorów Politechniki Śląskiej oraz Uniwersytetu Ekonomicznego, w których zapraszamy do spotkania i rozmowy na temat przyszłości obu uczelni. W interesie Miasta jest utrzymanie tych ośrodków naukowych na naszym terenie. Pozostaje jednak pytanie, czy zależy na tym samym uczelniom – mówi Fudali.
Gra warta jest świeczki, gdyż sygnały z urzędu marszałkowskiego płyną jednoznaczne – w kolejnych perspektywach finansowych największe szanse na spore środki będą miały przede wszystkim te samorządy, które inwestują w nowe technologie, w rozwój nauki. W Rybniku powołano już do życia Centrum Inicjatyw Technologicznych, teraz sztuką będzie powiązanie działalności tego inkubatora z ofertą naukową rybnickich uczelni. – Mamy to w planach, nie przez przypadek CIT znajduje się właśnie na kampusie – komentuje Fudali.
Uczelnie dostaną spadek po UŚ
Ważnym tematem w rozmowach z rybnickimi uczelniami jest również kwestia schedy po Uniwersytecie Śląskim. Nie chodzi tu jednak o budynki, ale o pieniądze, które co roku Miasto wykładało na pomoc w funkcjonowaniu uczelni. UŚ otrzymywał 150 tysięcy złotych, tyle co dwie pozostałe uczelnie wyższe. Magistrat zdecydował niedawno, że w tym roku wydatków na szkolnictwo wyższe nie zmniejszy, a część przypadająca kiedyś Uniwersytetowi Śląskiemu zostanie po prostu podzielona. – To będzie jedyna podwyżka w środkach przeznaczonych na rybnickie uczelnie. Więcej pieniędzy nie zamierzamy wydawać – zaznacza Fudali. A pieniędzy – co nie jest zresztą tajemnicą – na uczelniach wyższych w naszym regionie za dużo nie jest. Z nieoficjalnych informacji wynika, że UE zamierza zwinąć jeden ze swoich oddziałów w regionie, a rybnicki magistrat obawia się, że podobny los spotkać może nasze miasto. – Stąd moje dążenie do jak najszybszego spotkania i powzięcia zdecydowanych kroków w celu utworzenia w Rybniku wydziałów. Miasto dzisiaj uczelni potrzebuje, nie wyobrażam sobie pustego kampusu – tłumaczy Fudali. Spotkanie odbędzie się najprawdopodobniej po zimowych feriach. O wynikach rozmów będziemy na bieżąco informować.
(mark)