Z notatnika strażnika
Z notatnika strażnika
10 LUTEGO. Mieszkaniec dzielnicy Maroko Nowiny powiadomił dyżurnego Straży Miejskiej w Rybniku, że pod jego drzwiami śpi jakiś mężczyzna. Strażnicy na miejscu, w bloku przy ul. Orzepowickiej, spotkali znaną im osobę bezdomną. Mężczyzna odmówił przyjęcia jakiejkolwiek pomocy i oddalił się w nieznanym kierunku.
10 LUTEGO. Dyżurny przyjął nietypowe zgłoszenie od anonimowej osoby. Głos w słuchawce twierdził, że na ul. Wyboistej chodzi koza. Zwierzę utrudniało ruch wchodząc pod nadjeżdżające samochody. Strażnicy, którzy przyjechali na miejsce odnaleźli zwierzę. Koza od chwili otrzymania zgłoszenia, do przyjazdu patrolu na miejsce, dotarła do ul. Raciborskiej. Funkcjonariusze sprowadzili zwierzę z drogi. Mimo prób odnalezienia właściciela, nie udało się nawiązać z nim kontaktu. Teraz zwierzę czaka na swojego właściciela w gospodarstwie w dzielnicy Niedobczyce.
11 LUTEGO. Kierowca autobusu komunikacji miejskiej zgłosił dyżurnemu fakt zakłócania spokoju i porządku. Patrol interweniujący w tej sprawie wyprowadził nietrzeźwego z pojazdu. Z uwagi na stan, w jakim znajdował się mężczyzna, funkcjonariusze przekazali mężczyznę pod opiekę rodzinie.
14 LUTEGO. Strażnicy uszczęśliwili mieszkankę Gaszowic. Odnaleziony w minioną środę pod marketem na ul. Wodzisławskiej rower trafił dziś do właścicielki. To pierwszy przypadek, kiedy oznakowany przez nas jednoślad udało się odzyskać i oddać właścicielowi dzięki prowadzonej ewidencji. Rower odnalazł pracownik jednego z marketów mieszczącego się przy ul. Wodzisławskiej. O tym fakcie powiadomił strażników, a ci ustalili, kto jest właścicielem. Przy współpracy z policją udało się powiadomić właścicielkę mieszkającą poza Rybnikiem o odzyskanym jednośladzie. Jak się okazało rower został skradziony ok. dwóch tygodni wcześniej spod centrum handlowego w Śródmieściu.