Te długi były nie do spłacenia
W rybnickim sądzie ruszył proces grupy, która miała żyć z oszustw i wymuszeń rozbójniczych. Wśród oskarżonych są kryminaliści karani w przeszłości za rozboje jak i prawnicy.
Sprawa toczy się w rybnickim wydziale zamiejscowym Sądu Okręgowego w Gliwicach. Na ławie oskarżonych Prokuratura Rejonowa w Rybniku posadziła sześć osób. Śledczy zarzucają im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, oszustwa i wymuszenia rozbójnicze. Pokrzywdzeni to w większości osoby prowadzące własną działalność gospodarczą – w sumie osiem osób. Część z nich w przeszłości również popadała w konflikt z prawem. Gdy wpadli w kłopoty finansowe szukali pomocy u oskarżonych, bo banki odmawiały im pomocy.
Wpadli w pętlę
Kim są oskarżeni? Aresztowany Damian M. to 44-letni malarz-tapeciarz. Wykształcenie podstawowe, w przeszłości karany, między innymi za śmierć człowieka. Zdaniem prokuratury, czynów z aktu oskarżenia dopuścił się warunkach powrotu do przestępstwa. Drugi z aresztowanych to Michał S. mechanik samochodowy i właściciel prywatnej firmy. Prokuratura oskarżyła również Mateusza M., Janusza J., Dariusza L. i Grzegorza C. – Poszkodowani wpadli w pętlę lawinowo rosnących zobowiązań finansowych. Długi, których spłaty domagali się oskarżeni były w zasadzie nie do spłacenia – mówi prokurator Rafał Łazarczyk z Prokuratury Rejonowej w Rybniku.
Porsche i skuter wodny
Zastraszeni biznesmeni próbowali spłacać fikcyjne długi. Oskarżeni czuli się na tyle pewnie, że niektóre zobowiązania oddawali do kancelarii komorniczych, które następnie zajmowały się windykacją. Zdaniem śledczych, oskarżeni od dłuższego czasu żyli z nieszczęścia innych ludzi, sami opływając w luksusy. Kiedy po zatrzymaniu zabezpieczano na poczet przyszłych kar ich majątek, obok luksusowych zegarków i gotówki ujawniono luksusowe maszyny, między innymi porsche czy skuter wodny. Oskarżeni mieli grozić uszkodzeniem ciała i pozbawieniem życia poszkodowanym i ich rodzinom. – Pokrzywdzeni byli zmuszani również do zakładania działalności gospodarczej, z której zyski przywłaszczali sobie podejrzani, regulowania za nich różnych należności, czy przeprowadzania określonych prac np. remontu pomieszczeń – mówi prokurator Łazarczyk. Prokuratura szacuje, że oskarżeni doprowadzili do rozrządzania mieniem pokrzywdzonych o wartości ponad dwustu tysięcy złotych. Na piątkowej rozprawie sąd zaplanował wysłuchanie wyjaśnień aresztowanego Michała S., ten jednak odmówił ich składania. Obrońcy oskarżonych próbowali storpedować proces składając między innymi wniosek o wyłączenie prokuratora. Mecenas Krzysztof Malinowski broniący Damiana M. zarzucił dziennikarzom, że relacjonując postępowanie przygotowawcze zrobili z jego klienta gangstera.
(acz)