Jedność wygrywa w szalonym meczu
PIŁKA NOŻNA – Klasa okręgowa.
Siedem bramek, czerwona kartka, potężna awantura na boisku i emocje sięgające zenitu. O meczu Jedność Jejkowice – Urania Ruda Śląska można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że było nudne. Właśnie dla takich spotkań warto przychodzić na trybuny piątoligowych boisk.
Starcie dwóch drużyn z czołówki I grupy katowickiej klasy okręgowej rozpoczęło się od frontalnych ataków gości z Rudy Śląskiej. Tylko fantastyczne interwencje bramkarza Jedności Podolaka i spora doza szczęścia spowodowały, że miejscowi po kilkunastu minutach wciąż zachowywali czyste konto. Niewykorzystane okazje zemściły się na Uranii w 15. minucie. Kubica wypuścił „w uliczkę” Odona, a kapitan Jedności sprytnym płaskim strzałem z piętnastu metrów otworzył wynik spotkania. Przyjezdni mieli dwie doskonałe okazje do wyrównania, jednak raz piłka zatrzymała się na słupku, a chwilę później defensor gospodarzy głową wybił futbolówkę z linii bramkowej. Urania przeważała, ale gole zdobywali jejkowiczanie. W 42. minucie świetnym prostopadłym podaniem defensywę przyjezdnych rozerwał Mościcki. Do piłki dopadł Paprotny i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Trzy minuty po przerwie Mościcki wcielił się w rolę egzekutora. Środkowy pomocnik Jedności przeprowadził kilkudziesięciometrowy rajd zakończony precyzyjnym strzałem z linii pola karnego. I kiedy wydawało się, że miejscowym żadna krzywda w tym meczu już się nie stanie, zawodnikom Uranii wystarczył niecały kwadrans, by doprowadzić do wyrównania. W 57. minucie na uderzenie z ponad 20 metrów zdecydował się Musiał. Strzał był bardzo silny i precyzyjny. Podolak jedynie zmierzł wzrokiem piłkę, która wpadła w prawy róg bramki. W 66. minucie było już tylko 2:3. Tym razem po uderzeniu Mzyka z dwudziestu metrów. W 71. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego efektownym strzałem głową popisał się Baran, doprowadzając do wyrównania. Chwilę później na boisku doszło do poważnej przepychanki pomiędzy zawodnikami, po której sędzia pokazał żółty kartonik jednemu z miejscowych, a czerwoną kartkę wlepił Zawiszy z Uranii. To rozwścieczyło trenera gości, który ruszył z impetem w kierunku arbitra. Na szczęście nie doszło do rękoczynów, bo został w porę powstrzymany przez swoich zawodników. Decydująca o losach meczu akcja miała miejsce w 88. minucie. Odon zwiódł w polu karnym dwóch rywali i dośrodkował idealnie na głowę Cicheckiego, który zdobył bramkę dającą Jedności zwycięstwo w tym pełnym emocji spotkaniu.
(kp)
PO MECZU POWIEDZIAŁ:
Marcin Wroński, trener Jedności Jejkowice: Na gorąco ciężko coś mądrze powiedzieć o tym spotkaniu, bo było lekko zwariowane. Cieszymy się z trzech punktów, bo gdybyśmy dziś nie wygrali to czołówka tabeli odskoczyłaby od nas. A tak włączyliśmy się do walki o podium, gdzie chcielibyśmy się znaleźć na koniec sezonu, choć zdaję sobie z tego sprawę, że będzie ciężko. Dziś źle weszliśmy w mecz, rywal miał bardzo dużo sytuacji. Staliśmy wysoko całą linią obrony i zaskakiwały nas długie piłki posyłane przez przeciwnika. Z tego tworzyły się groźne akcje pod naszą bramką. Na szczęście z czasem się to wszystko wyrównało i my mieliśmy swoje sytuacje, które daliśmy radę zamienić na gole. Jestem jednak bardzo zły, bo nie może tak być, że wygrywając 3:0 robimy taką nerwówkę i wygrywamy mecz w ostatnich minutach po horrorze. Uważam, że musimy pracować nad koncentracją w grze defensywnej.
Jedność Jejkowice - Urania Ruda Śląska 4:3
Bramki: Dariusz Odon (15.), Adam Paprotny (42.), Artur Mościcki (48.), Mateusz Cichecki (88.) - Wojciech Musiał (57.), Mateusz Mzyk (66.), Mariusz Baran (71.)
Jedność: Marcin Podolak - Mateusz Kurc, Łukasz Wystyrk (46. Andrzej Basik), Mateusz Matuszczyk, Krzysztof Gańczorz, Adam Paprotny (84. Mateusz Cichecki), Mateusz Kołodziejczyk, Artur Mościcki, Łukasz Kubica (80. Daniel Gołofit), Dariusz Odon, Grzegorz Piełka (72. Krzysztof Wypchoł). Rezerwa: Daniel Cichecki, Marcin Wroński, Łukasz Mazelanik. Trener: Marcin Wroński.