Rezerwy pierwszoligowców na remis
PIŁKA NOŻNA – Klasa okręgowa.
W meczu 24. kolejki pierwszej grupy katowickiej klasy okręgowej zmierzyły się rezerwy pierwszoligowych zespołów: Energetyka ROW Rybnik i GKS Tychy. Pomimo obecności na boisku wielu znanych z występów na wyższym poziomie zawodników oraz sporej ilości sytuacji podbramkowych, kibice nie oglądali goli.
W pierwszej połowie więcej sytuacji stworzyli sobie przyjezdni, ale bliżej zdobycia bramki byli rybniczanie. Tomasz Gródek trafił piłką w słupek, Szymon Popiela przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Florkiem, a po strzale głową Rolanda Buchały futbolówka odbiła się od poprzeczki. Po drugiej stronie boiska Marcin Skrzeszewski w znakomitym stylu obrobił zaś uderzenie z 5 metrów Tomasa Docekala. Po zmianie stron najlepszą sytuację dla miejscowych zmarnował Tomas Vrt’o, nie wykorzystując rzutu karnego. Po strzale Czecha futbolówka odbiła się od słupka. Chwilę później oko w oko ze Skrzeszewskim stanął Docekal, który starał się pokonać rybnickiego bramkarza „podcinką”. Piłka minęła jednak bramkę. Tym samym drużyny musiały się zadowolić podziałem punktów.
(kp)
Energetyk ROW II Rybnik - GKS II Tychy 0:0
ROW II: Skrzeszewski - Bugdoł (80. Słaby), Suchanek, Silva, Słodowy, Gilewicz, Otręba (46. Musiolik), V’rto, Popiela, Gródek, Buchała (75. Adamczyk). Trener: Dariusz Widawski.
GKS II: Florek - Szumilas, Balul, Granek, Biskup (80. Koczy), Dymowski, Grzybek, Mąka (85. Szlosarek), Rutkowski (46. Grzybek), Dzięgielewski (64. Jędryka), Docekal. Trener: Tomasz Wolak.
PO MECZU POWIEDZIAŁ:
Dariusz Widawski, trener Energetyka II ROW Rybnik: Nie udało się zainkasować kompletu punktów, ale nie możemy tego traktować tylko pod kątem straty dwóch oczek, ponieważ wynik jest chyba sprawiedliwy i jest odzwierciedleniem tego, co działo się na boisku. Mieliśmy swoje stuprocentowe sytuacje, wraz z niewykorzystanym rzutem karnym. Ale trzeba uczciwie powiedzieć, że okazje miał również przeciwnik, które mógł, a nawet powinien wykorzystać. Dlatego wynik 0:0 uważam za absolutnie sprawiedliwy. Jak na poziom klasy okręgowej był to absolutnie inny mecz niż wszystkie pozostałe, które rozgrywaliśmy do tej pory. Przeciwnik na bardzo dobrym poziomie. Widać było u rywali inny poziom wytrenowania, niż zazwyczaj spotykamy w klasie okręgowej. Sytuacja kadrowa w zespole z Tychów była analogiczna do naszej, a więc grało dziś wielu zawodników, którzy dzień wcześniej siedzieli na ławkach rezerwowych w meczu pierwszych drużyn. Stąd niezły poziom na boisku.