Po znakomitej grze rybniczanie wygrali z liderem I ligi
PIŁKA NOŻNA – I liga.
Po zwycięstwie w Łęcznej i remisie z Arką Gdynia, rybniccy piłkarze zmierzyli się z kolejnym kandydatem do awansu do ekstraklasy. Do Rybnika przyjechał lider z Bełchatowa.
Mecz, co było niespodzianką dla większości obserwatorów, lepiej rozpoczęli rybniczanie. Już w 6. minucie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Idrissa Cisse. Niestety, nie udało mu się umieścić piłki w siatce. Dziesięć minut później ROW powinien prowadzić 1:0, jednak sytuacji sam na sam nie wykorzystał Sławomir Szary. W 29. minucie w polu karnym ręką zagrał jeden z zawodników przyjezdnych i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Daniel Feruga, który zastąpił kontuzjowanego Jarosława Wieczorka i uderzył na tyle słabo, że Arkadiusz Malarz złapał piłkę. To nie podłamało rybniczan. Za swoją postawę zostali nagrodzeni w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Wtedy do siatki Bełchatowa trafił Mariusz Muszalik.
Po zmianie stron do ataków ruszyli goście. Impetu starczyło im na 10 minut. W 55. minucie drugą bramkę dla ROW strzelił bowiem Cisse i rozstrzygnął losy tej rywalizacji. Bełchatów próbował konstruować jakieś akcje, ale lepsze sytuacja, po kontrach mieli rybniczanie. Ostatecznie ROW wygrał 2:0 i jest już bardzo blisko wydostania się ze strefy spadkowej.
Kolejnym rywalem rybniczan będzie Dolcan Ząbki, jedna z czołowych drużyn I ligi. Paradoksalnie, wróży to dobrze.
Marek Pietras
Energetyk ROW Rybnik - GKS Bełchatów 2:0
Bramki: Mariusz Muszalik (45.), Idrissa Cisse (55.)
ROW: Antonin Bucek - Michał Płonka, Marcin Grolik, Szymon Jary, Sławomir Szary, Mariusz Muszalik, Hubert Otręba, Jarosław Wieczorek (19. Daniel Feruga), Kamil Kostecki, Szymon Sobczak (92. Tomasz Gródek), Idrissa Cisse (82. Roland Buchała).
GKS: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Maciej Wilusz, Szymon Sawala (86. Paweł Baranowski), Alexis Norambuena, Mateusz Mak, Grzegorz Baran, Damian Szymański, Michał Mak, Łukasz Wroński (46. Michał Renusz), Daniils Turkovs (68. Hristijan Kirovski).
PO MECZU POWIEDZIELI:
Jan Furlepa, trener Energetyka ROW Rybnik: Cieszymy się bardzo z wyniku jaki osiągnęliśmy. Musimy mieś świadomość, że walczyliśmy z drużyną, która nie przegrała od 10 kolejek. Uważam, że ta wygrana to będzie taki pozytywny „kop” dla moich piłkarzy przed końcówką sezonu. Jeżeli chodzi o sam mecz, to myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zrobiliśmy mały krok w kierunku utrzymania się w lidze. Będziemy się cieszyć pokonaniem Bełchatowa przez dwa dni, bo zespół zasłużył na trochę wolnego, a potem przygotowujemy się do spotkania z Dolcanem. Pojedziemy do Ząbek bić się o trzy punkty.
Kamil Kostecki, zawodnik Energetyka ROW Rybnik: Po meczach z Legnicą i Katowicami, trudno było zakładać, że w spotkaniach z trzema najlepszymi drużynami ligi wywalczymy 7 pkt. My jednak w szatni wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać każdy, kolejny mecz. Tak naprawdę – te wywalczone punkty, to początek naszej walki o utrzymanie. Dziś ambitnie walczyliśmy o zwycięstwo. Miałem nadzieje, że Feruga wykorzysta karnego i będzie się nam grało lepiej. Stało się inaczej. Bramka zdobyta przez Muszalika tuż przed przerwą, bardzo nam pomogła. W drugiej połowie w pełni zrealizowaliśmy to, co sobie zakładaliśmy. Dzięki temu nadal jesteśmy w grze o utrzymanie. Jeżeli chodzi o wykonawców rzutów karnych w naszej drużynie, to mają je strzelać Feruga, Muszalik albo Wieczorek. Dziś ustalili, że strzelał będzie Feruga, który chciał się przełamać i udowodnić, że zależy mu na grze i utrzymaniu drużyny w I lidze.
Mariusz Muszalik, zawodnik ROW Rybnik: To był bardzo trudny mecz. Mimo to pokazaliśmy, że nawet grając przeciwko liderowi można stwarzać wiele sytuacji strzeleckich. Do tego, zagraliśmy na zero z tyłu, co jest kluczem do zdobywania punktów. To wszystko przełożyło się na naszą wygraną, z której bardzo się cieszymy. Wiemy jednak w jakiej jesteśmy sytuacji, teraz ważne będzie, aby pójść za ciosem i żeby grać równie dobrze z zespołami z dolnej połówki tabeli.