Latanie jest coraz bardziej dostępne i popularne
Z Ireneuszem Wilguckim, prezesem Aeroklubu Rybnickiego Okręgu Węglowego, rozmawiamy m.in. o zbliżających się dniach aeroklubu, szansach na powstanie profesjonalnego pasa startowego na gotartowickim lotnisku oraz utalentowanych pilotach z Rybnika.
Kuba Pochwyt: Wielkimi krokami zbliża się duża impreza na gotartowickim lotnisku.
Ireneusz Wilgucki: Tak. To będą dni aeroklubu. Pierwszy raz od pięciu lat wystąpi u nas grupa akrobacyjna „Żelazny”. Będzie też znakomity akrobata Artur Kielak oraz nowa grupa z Łukaszem Świderskim, aktualnym mistrzem Polski w akrobacji wraz z Sebastianem Nowickim i Adamem Labusem. Będą również samoloty do lotów turystycznych oraz śmigłowiec i szybowce akrobacyjne. Do tego moc atrakcji dla dzieci. Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich do wzięcia udziału w tej imprezie, która odbędzie się 21 i 22 czerwca.
Skąd pomysł na taką „podniebną” imprezę?
Robimy to w celu propagowania sportów lotniczych. Chcemy pokazać mieszkańcom naszego regionu jak w tej chwili wygląda sport lotniczy, na jakim poziomie jest akrobacja oraz, że posiadany w tej chwili przez polskich pilotów sprzęt jest co raz lepszy i nowocześniejszy. Chcemy także oczywiście zaprezentować nasz aeroklub wśród społeczeństwa regionu.
Jak zostać członkiem waszego aeroklubu?
To stowarzyszenie, do którego może należeć każda osoba, która wyrazi chęć i zapisze się na szkolenie szybowcowe bądź samolotowe. Po jego zakończeniu taki pilot zostaje naszym członkiem, a następnie podnosi swoje kwalifikacje sportowe, wykorzystując do tego sprzęt, który jest własnością naszego stowarzyszenia. My wszystkie koszty utrzymania tego sprzętu rozkładamy wśród członków, więc nie są one zbyt wysokie w porównaniu do tego, gdyby ktoś miał swój prywatny sprzęt. Każdy chętny może natomiast zostać członkiem wspierającym, wspomagając naszą działalność statutową, a więc szkolenie młodzieży i dorosłych w sportach lotniczych.
Jakim dysponujecie sprzętem?
Posiadamy dwa szybowce dwusterowe – Bocian i Puchacz, do szkolenia podstawowego pilotów. Mamy trzy szybowce typu Pirat przeznaczone dla pilotów, którzy uzyskali trzecią klasę szybowcową. Mamy też trzy szybowce laminatowe Jantar dla pilotów z licencją. Posiadamy również samoloty do szkolenia. Jest to Cessna 172 i holówka - Zlin 526 ML. Mamy też samolot do zrzucania skoczków spadochronowych, ale ze względu na koszty remontu, których aktualnie nie jesteśmy w stanie ponieść, jest on odstawiony od latania.
Rybnik jest ośrodkiem, z którego pochodzi liczne grono znakomitych pilotów.
Zgadza się. Stąd wywodzi się liczne grono akrobatów szybowcowych, a przewodzi im aktualny trener kadry akrobacji szybowcowej Jerzy Makula. Są też osoby, które zajmowały wysokie miejsca na zawodach rangi mistrzostw świata i mistrzostw Europy. To Krzysztof Brząkalik, Lucjan Fizia, Tadeusz i Jakub Mężyk. Jest jeszcze grono pilotów, którzy osiągali bardzo dobre wyniki w przelotach szybowcowych. Warto wspomnieć, że ubiegłorocznym mistrzem Polski juniorów jest nasz zawodnik, Mateusz Siodłoczek. Zajął on również indywidualnie piąte miejsce na Szybowcowych Mistrzostwach Świata Juniorów w Lesznie oraz zdobył złoty medal zespołowo.
Jakiś czas temu w mediach było głośno o poważnej rozbudowie rybnickiego lotniska. Jak obecnie wygląda ta sprawa?
Wspólnie z prezydentem Adamem Fudalim aeroklub analizuje i prowadzi działania, aby dostosować to lotnisko do współczesnego lotnictwa cywilnego. Podstawowym wymogiem jest budowa pasa startowego. Bez niego lotnisko nie może być bezpiecznie użytkowane przez pewne okresy w roku oraz w nocy. Ten pas mógłby powstać, gdyby marszałek województwa śląskiego udzielił wsparcia w budowie. Miasto Rybnik stawia taki warunek, gdyż dochodzi do wniosku, że z lotniska będą korzystali ludzie z całego regionu. To jest inwestycja, która generuje koszty, podobnie jak sąsiadująca z nami, wyremontowana ulica Żorska. Ona od razu nie przyniesie dochodu, natomiast znakomicie ułatwiła życie mieszkańcom. Wzdłuż drogi powstają zaś nowe firmy. Tak samo przy lotnisku mogłyby powstać firmy z branży lotniczej, gdyby tylko była możliwość stałego korzystania z lotniska przez wszystkie pory roku.
Jakie są zatem szanse na powstanie pasa startowego?
Pan prezydent podjął decyzję, by zlecić badania geologiczne i wykonanie dokumentacji projektowej. Te dokumenty już są, a więc najważniejszy krok, który umożliwi ogłoszenie przetargu, jest wykonany. Pozostaje kwestia zabezpieczenia funduszy. I tak jak już wcześniej wspominałem, liczymy tutaj na wsparcie samorządowców wojewódzkich. Na przykład, za takie pieniądze, jakie Unia Europejska wyłożyła na budowę lotniska w Gdyni, można by zmodernizować 20 takich lotnisk jak nasze. Mam tu na myśli wybudowanie pasa z oświetleniem do lotów nocnych i wyposażenie lotniska w system podejścia z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej. My czekamy w tej chwili na decyzję Urzędu Marszałkowskiego, który ma dzielić nadwyżkę budżetową za rok 2013. Ten podział ma mieć miejsce w czerwcu. Wszystko jest więc w rękach włodarzy województwa.
Czy na lotnisku potrzebne są również jakieś inne remonty?
Wystąpiłem do Urzędu Miasta z listą proponowanych inwestycji. Przydałoby się nam dostosowanie stacji paliw do tego, żeby sprzedawać paliwo lotnicze dla podmiotów zewnętrznych. My póki co korzystamy z tych zbiorników tylko dla naszych potrzeb. Potrzebowalibyśmy nowoczesne dystrybutory z możliwością bezgotówkowej sprzedaży paliwa. Myślimy też o lepszych, unowocześnionych parkingach. Potrzeb jest sporo. Dzięki decyzji prezydenta Adama Fudalego prowadzone są aktualnie prace umożliwiające wydłużenie istniejącej drogi startowej. Oczekujemy, aż nowa nawierzchnia trawiasta osiągnie właściwe parametry i wówczas wystąpimy do nadzoru lotniczego z wnioskiem o zmianę parametrów technicznych lotniska. Będzie wówczas bezpieczniejsze.
A czy rzeczywiście jest zapotrzebowanie na lotnisko w Rybniku?
Zaczynałem latać 25 lat temu. Wówczas, w 1989 roku, na terenie tego lotniska nie było żadnego prywatnego statku powietrznego. W tej chwili jest ich około piętnastu. To świadczy o tym, że latanie staje się coraz bardziej dostępne i popularne. Koszt ultralekkiego samolotu waha się od 60 do 120 tysięcy euro i daje pełną niezależność pilotowi, przedsiębiorcy w poruszaniu się po Polsce i Europie. Z naszego lotniska takim samolotem można swobodnie polecieć praktycznie do każdego miejsca na Starym Kontynencie, znajdującego się w strefie Schengen. Jednym słowem jest to wygodny i szybki środek transportu.