Woda daje życie, ale czasem też je odbiera
Woda daje życie, ale czasem też je odbiera
Kuba Pochwyt: Lato w pełni. A jak wiadomo, lato to wakacje i odpoczynek. Również ten nad wodą. Gdzie na terenie powiatu rybnickiego można legalnie popływać?
Sławomirem Walento: Jeśli chodzi o możliwość wypoczynku nad wodą, to po roku przerwy mamy w końcu otwarte kąpieliska dla mieszkańców. Mam tu na myśli oczywiście wyremontowaną „Rudę”, która prezentuje się teraz bardzo okazale. Można tutaj skorzystać z całego mnóstwa atrakcji. Myślę, że spokojnie pomieścilibyśmy na tym ośrodku około 9 tysięcy osób. Dotychczasowy rekord to 8 i pół tysiąca. Mamy też Zalew Rybnicki, gdzie na terenie ośrodka „Pod Żaglami” jest strzeżone przez ratowników kąpielisko. Woda jest tam czysta. Osobiście widziałem wyniki badań, które wskazują na pierwszą klasę czystości. Można więc bezpiecznie się kąpać. Tym bardziej, że stan wody cały czas monitoruje sanepid. Wspomnieć też należy o otwartym, po remoncie, odkrytym basenie w Czerwionce. To także bardzo ładny obiekt, który przez nas jest zabezpieczany. Innych miejsc nie polecam, bo na wszystkich pozostałych zbiornikach jest zakaz kąpieli.
Jak należy się zachowywać, aby wypoczynek nad wodą był bezpieczny?
Po pierwsze, kiedy już wybierzemy się nad jakiś akwen wodny to musimy tam czuć się bezpiecznie. A jest tak wtedy, gdy na miejscu są służby ratownicze, które mogą pomóc w każdej sytuacji. Również my, jako wypoczywający musimy spełnić pewne wymogi. Najważniejsze: nie pijmy alkoholu! Bo to nigdy nie idzie w parze z umiejętnościami pływackimi. Wielu ludziom się wydaje, że po wypiciu kilku piw, są mistrzami w pływaniu. A rzeczywistość bywa brutalna. Jak wiemy, woda daje życie. Ale też niestety czasami je odbiera. Więc nie próbujmy zmierzyć się z wodą będąc pod wpływem alkoholu, bo może skończyć się to tragicznie.
Pewnie sytuacja jest podobna, jeśli chodzi o łodzie, kajaki i inne jednostki pływające?
Jeżeli korzystamy z jakiegokolwiek sprzętu pływającego na dużym akwenie wodnym, to wiedzmy, że nie liczy się tutaj sama umiejętność sterowania. Trzeba zadbać też o bezpieczeństwo ludzi, których ze sobą zabieramy. Bywają sytuacje, że żaglówka czy łódź się wywraca. Wszyscy wpadają do wody i okazuje się, że nikt nie posiada kamizelki ratunkowej. A przecież nie każdy potrafi pływać. Tym bardziej, kiedy pogoda nie jest najlepsza, a na wodzie są duże fale. Wtedy nawet może utopić się ktoś, kto posiada umiejętności pływackie. Więc jeżeli nie czujesz się pewnie, załóż kamizelkę. To nie jest żadna ujma. Ta kamizelka może uratować życie.
Czy zdarzały się u nas jakieś tragiczne wypadki związane z brakiem odpowiedzialności na wodzie w minionym sezonie lub w tym obecnym?
Statystyki są tragiczne jeżeli chodzi o cały kraj. Patrząc zaś na Rybnik, to sam jestem zdziwiony, bo mimo, że w zeszłym sezonie nie było otwarte żadne legalne kąpielisko, to na tych dzikich obyło się bez żadnego śmiertelnego wypadku. Mam nadzieję, że ta tendencja utrzyma się i w tym roku. Póki co nic złego się nie przydarzyło.
Czy jako WOPR kontrolujecie w jakiś sposób dzikie kąpieliska?
Wspólnie z policją i strażą miejską od czasu do czasu monitorujemy te kąpieliska. Ale my nie jesteśmy komórką, która może kogoś z takiego miejsca wygonić. Możemy jedynie zwrócić uwagę i powiedzieć, że kąpiel w tym miejscu jest niebezpieczna. Od pozostałych rzeczy jest policja, która może ukarać mandatem. Ja natomiast apeluję, by wystrzegać się tych kąpielisk, których nie znamy. Bo nie wiemy co jest na dnie, jaka jest głębokość i czy woda jest zdatna do kąpieli.
Wróćmy do Zalewu Rybnickiego. Czy uważa pan, że wciąż jest tam mnóstwo niezagospodarowanych terenów, na których można stworzyć wspaniałe miejsca rekreacji?
Pewnie, że tak. Akwen rybnicki to prawie 500 hektarów wody. A w tej chwili jest jedna legalna plaża. Wcześniej nie było wcale. A jeśli utrzyma się tendencja związana z czystością wody to uważam, że jest tam co najmniej kilka miejsc, gdzie można by stworzyć miejsca przeznaczone do kąpieli. Trzeba też dodać, że obecnie na Zalewie Rybnickim nie można uprawiać sportów motorowodnych, gdyż znajduje się tu strefa ciszy. Także na przykład poza policją, WOPR-em czy strażą pożarną nie mogą tutaj pływać inne motorówki.
Jakimi zasobami ludzkimi oraz jakim sprzętem dysponuje rybnicki WOPR?
Muszę przyznać, że mamy bardzo dobry sprzęt. Posiadamy dwie łodzie pontonowe. Większa ma silnik o pojemności 75 koni mechanicznych. Jest to hybryda, czyli połączenie pontonu z łodzią. Idealna na warunki Zalewu Rybnickiego, kiedy przy 5-6 stopniach w skali Beauforta, fala ma około pół metra wysokości. Chcąc pomóc jednostce, która się w tym momencie przewróciła, potrzebujemy sprzęt, który odpowiednio zachowuje się przy takich falach. I ta łódka te wymagania spełnia. Zresztą druga mniejsza, również. Mamy też plastikową łódkę o mocy 30 koni mechanicznych, która może pływać i patrolować zalew. Ostatnio, dzięki staraniom urzędu miasta otrzymaliśmy używaną płaskodenną łódź z Komendy Wojewódzkiej Policji. Obecnie przygotowujemy ją do użytkowania. Mamy też małą łódkę służącą do szkolenia lub ewentualnie do ewakuacji ludności podczas powodzi. Jeśli zaś chodzi o ilość osób, to u nas nikt nie pracuje zawodowo. Pełni się za to tak zwane dyżury społeczne. A że w dzisiejszych czasach większość ludzi patrzy na pieniądze, to ta nasza baza liczy sześciu, siedmiu ratowników, którzy przychodzą systematycznie plus osoby po kursach, które odrabiają u nas swój staż ratowniczy.