Wierzymy, że wychowamy olimpijczyka
Z Jackiem Błaszczykiem, prezesem sekcji żeglarskiej TS Kuźnia Rybnik, rozmawia Kuba Pochwyt.
Kuba Pochwyt: Lato to pora roku, w której jest pan chyba najbardziej zapracowany. Ciężko zastać pana w Rybniku...
Jacek Błaszczyk: Tak jest. Ale aby cokolwiek w tym sporcie osiągnąć to musimy podróżować po wielkich wodach, najczęściej na północ naszego kraju. Wygląda to tak, że w maju i czerwcu bierzemy udział w kwalifikacjach do zawodów najwyższej rangi, a lipiec i sierpień sto starty w mistrzostwach Polski, Europy i świata. Dlatego też nieustannie jesteśmy nad jakimś akwenem wodnym.
Dlaczego w tym roku nie organizujecie żadnych regat na wodach Zalewu Rybnickiego?
A no dlatego, że sekcja jest aktualnie „na torbach”. Ze względu na to, że jest nowy właściciel ośrodka, musieliśmy się przenieść. Mamy nowe miejsce, które zostało nam dane przed EDF Polska. W tej chwili czekamy na środki, które mamy dostać, aby w tym nowym miejscu się zaaklimatyzować. Chcemy, żeby powstała tutaj przyjazna dla żeglarzy marina oraz sekcja, która nadal będzie kontynuować sportową działalność.
Dodajmy, że działalność, którą można się chwalić ze względu na spore sukcesy...
Zgadza się. Pięćdziesiąt lat działalności i kupa medali, których nie jestem w stanie zliczyć. Nasza działalność skierowana jest na sport regatowy, na to, żeby żeglarsko się ścigać. I to właśnie robimy. Zarówno dla dzieci jak i młodzieży.
Jakim sprzętem dysponuje sekcja i jak wygląda szkolenie młodych żeglarzy?
Szkolenie zaczyna się od klasy optimist. Dzieciaki biorą udział w organizowanych przez nas półkoloniach, które stanowią dla naszej sekcji element naboru oraz selekcji. Następnie młodzi adepci trafiają do grupy regatowej, gdzie kontynuują żeglowanie. Po jakimś czasie przechodzą do klasy laser, w której można żeglować aż do występów na olimpiadzie. My chcemy i mamy pomysł na to, żeby poszerzyć naszą ofertę szkoleniową, ale to jest jak na razie na etapie pomysłu, więc nie chciałbym zdradzać szczegółów.
Czy jest szansa, że wychowacie zawodnika, który będzie was reprezentował na igrzyskach olimpijskich?
Jest to sprawa złożona, aczkolwiek nie niemożliwa. Wierzymy w to, że wszystkie czynniki mogą się zgrać w taki sposób, że za jakiś czas usłyszymy o zawodniku z TS Kuźnia Rybnik, który będzie startował na olimpiadzie. Jesteśmy blisko.
Rozmawiamy głównie o młodzieży. A proszę powiedzieć, co zrobić, by spróbować swoich sił w żeglarstwie w starszym wieku?
Wypadałoby zacząć od kursu żeglarskiego. Nasza sekcja również coś takiego organizuje. Tutaj zdobywa się patent żeglarza. My planujemy zorganizować taki kurs jesienią. Po takim kursie żeglarz dostaje uprawnienia do tego, żeby mógł samodzielnie poruszać się po wodzie.
Siedziba klubu znajduje się na brzegu Zalewu Rybnickiego. To akwen wyjątkowy co najmniej pod kilkoma względami.
Tak jest. A pierwszym, najważniejszym względem to jest ciepła woda. Dlatego też bardzo zależy nam na tym, żeby powrócić do kwietniowych regat o randze pucharu Polski, czyli mających zasięg ogólnokrajowy. Do tego walorem jest to, że ekipy z innych rejonów Polski przyjeżdżają do nas na jakiś czas przed regatami i organizują sobie tutaj zgrupowania. My chcielibyśmy to wszystko połączyć, żeby w kwietniu akwen żył i były na nim obecne żagle.
Na zakończenie proszę powiedzieć, dlaczego warto żeglować?
Bo żeglarstwo wyśmienicie rozwija. Szczególnie małych adeptów. To bardzo wszechstronny sport. Dlatego mocno zachęcam do jego uprawiania i zapraszam zarówno nad wody naszego zalewu jak i do naszej sekcji.