Komplet Grabowni
W meczu 1. kolejki rybnickiej klasy A Jedność Grabownia pokonała na swoim boisku beniaminka tej klasy rozgrywkowej, Polonię Niewiadom, 2:1.
Gospodarze szybko objęli prowadzenie, bo już w 10. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego celnym strzałem głową popisał się Łukasz Bennek. Przyjezdni wyrównali niespełna kwadrans później. Łukasz Sobala podał do Damiana Krzyżaka, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy nad Grabownią rozpętała się burza i sędzia zmuszony był do przerwania meczu na około pół godziny. Gdy zawodnicy wrócili na boisko, na nasiąkniętej murawie trwała wyrównana walka do samego końca. Więcej szczęścia mieli miejscowi, którzy zdobyli decydującego gola w 85. minucie. Brak komunikacji pomiędzy dwoma zawodnikami gości spowodował, że piłkę do siatki wpakował Tomasz Forajter. Pomimo rozpaczliwych ataków przyjezdni z Niewiadomia nie byli już w stanie wyrównać i tym samym komplet punktów został w Grabowni.
(kp)
Jedność Grabownia - Polonia Niewiadom 2:1
Bramki: Łukasz Bennek 10., Tomasz Forajter 85. - Damian Krzyżak 24.
Jedność: Radosław Zając - Putko, Ostrowski, Jakub Zając, Szyszka, Humski (89. Knapik), Przemysław Bennek, Łukasz Bennek (70. Piechowicz), Drążek, Forajter, Szymanowski. Rezerwa: Ciemięga, Świst, Henek, Piechota, Banik. Trener: Wiesław Wiera.
Polonia Niewiadom: Rożak - Walencinowicz, Kolorz, Mateusz Krzyżak (88. Mateusz Mika), Kaczyński, Pochwyt, Myśliwiec, Damian Krzyżak, Krentusz (66. Szczerbiński), Sobala, Gaszka (68. Kołek). Rezerwa: Milkiewicz, Kisiel, Dawid Mika. Trener: Jan Krzyżak.
PO MECZU POWIEDZIAŁ:
Wiesław Wiera, trener Jedności Grabownia
Rywale jak na beniaminka klasy A grali dobrze. Widać, że są wybiegani. Ale myślę, że to my mieliśmy więcej okazji. Nasz napastnik powinien wykorzystać więcej „setek”, które dzisiaj miał. Wtedy wynik byłby zupełnie inny. No ale jesteśmy oczywiście zadowoleni i jak się to mówi: pierwsze koty za płoty. Gramy dalej.
Jacek Kolorz, zawodnik Polonii Niewiadom
Gospodarze zagrali dobrą piłkę z tyłu. W przodzie również mieli dobrych zawodników, którzy potrafili rozegrać czy się umiejętnie zastawić. My nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. No cóż, może z kolejnym przeciwnikiem będzie lepiej.