Mord w Nowej Wsi znów na wokandzie
Obrońca Mateusza N. skazanego nieprawomocnie za zabójstwo dwójki mieszkańców Nowej Wsi, wniósł apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach.
To jedno z brutalniejszych zabójstw w regionie w ostatnich latach. Do tragedii doszło w czerwcu 2011 roku w Nowej Wsi w gminie Lyski. Morderca przyszedł wieczorem pożyczyć pieniądze od swoich sąsiadów. Pieniądze już trzymał w ręce, kiedy pomiędzy nim a małżeństwem najpierw doszło do kłótni, a następnie do bójki. Podczas tego Mateusz N. ciężko pobił sąsiadów. Na głowie mężczyzny złamał młotek, kobiecie zmiażdżył twarz maszynką do mięsa. Po wszystkim zostawił rannych w domu. Sam zaczął oddawać pieniądze znajomym, kupił sobie również wymarzony sprzęt muzyczny. 22 stycznia 23-letni Mateusz N. został skazany za zamordowanie 68-letniej Anny i 70-letniego Brunona Pytlików na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd równocześnie zastrzegł, że mężczyzna będzie mógł starać się o opuszczenie zakładu karnego dopiero po 20 lata pozbawienia wolności. – Nie chciałbym się wypowiadać w tej sprawie, bo nie jestem uprawniony – ucina Jerzy Pinior, obrońca Mateusza N. Wiadomo, że w mowie końcowej adwokat zwracał uwagę na grupę znajomych Mateusza N. Rozprawa odbędzie się we wrześniu w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
(acz)