Nieobiektywnie: Rybnik centrum Polski
Komentarz Marka Pietrasa – Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego.
Przez ostatnie kilkanaście dni Rybnik gościł najważniejszych przedstawicieli polskiej sceny politycznej. Zastanawiam się, co z tych wizyt najbardziej zapamiętam. Najbarwniej, co nie trudno przewiedzieć, było na spotkaniach, podczas których Korwin-Mikke wspierał Macieja Urbańczyka. Np. na pytanie, co jeden senator może zrobić, skoro będzie miał 99 przeciw sobie, padła odpowiedź: Stado baranów musi mieć przewodnika. Bez niego, chodzą gdzie chcą. Bardzo ciekawie było również podczas „odwiedzin” Janusza Palikota. Gdy ten rozdawał ulotki „Nie dla senatu”, wziął ją młody chłopak i powiedział: Trzeba zlikwidować senat, ale też sejm. Na co Palikot odpowiedział: Od czegoś trzeba zacząć. Pozostałe konferencje – spotkania były dość podobne do siebie. Najpierw zaproszeni goście rekomendowali kandydatów na senatorów, a chwilę później do głosu dochodzili dziennikarze z mediów ogólnopolskich. I wtedy tematy lokalne schodziły na dalszy plan, a głównym problem było to, kto zastąpi Donalda Tuska na stanowisku premiera. Gdy w kierunku prezesa Jarosława Kaczyńskiego, padło pytanie, czy dobrym kandydatem na to stanowisko będzie Ewa Kopacz, ten powiedział: Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi. Staram się być grzeczny w stosunku do kobiet.
Było więc zabawnie, ale czasem też poważnie. Głównie, gdy tematy rozmów dotyczyły sytuacji w górnictwie.
Wielu dziennikarzy i nie tylko, stwierdziło, że prze te kilkanaście dni Rybnik stał się stolicą kraju. Przynajmniej jeżeli chodzi o politykę. I tak pomyślałem, że zrobić stolicy z naszego miasta bym nie chciał, ale budżet jakim dysponuje Warszawa, przytuliłbym bardzo chętnie.