Nie będzie pierwszej czwórki, tylko baraż o utrzymanie
Przed ostatnim meczem fazy zasadniczej, rybnicki ŻKS ROW, który walczy na pierwszoligowych torach, miał przed sobą trzy scenariusze.
Pierwszy zakładał, że podopieczni Jana Grabowskiego wygrają w Bydgoszczy i w razie korzystnych, innych rezultatów awansują do pierwszej czwórki, co da im prawo walki o ekstraligę. Druga opcja to porażka z Polonią, przy jednoczesnej przegranej ekipy z Daugavpils w Lublinie. Wtedy rybniczanie kończą ligowy sezon i myślą już o kolejnym. Najgorszy scenariusz przewidywał, że rybnianie przegrają, Łotysze wygrają i wtedy o utrzymanie statusu pierwszoligowca ŻKS ROW będzie musiał walczyć z wicemistrzem II ligi.
Najszybciej „umarł” pierwszy scenariusz. W pierwszej serii spotkań pomiędzy ŻKS a Polonią, zawodnicy z Rybnika zaprezentowali się bardzo słabo. Defekt Szombierskiego, wykluczenie Milika, zero Adamczewskiego, trzecie miejsca Harrisa oraz Northa sprawiły, że szanse na zwycięstwo zmalały praktycznie do zera. Tym bardziej, że w kolejnej serii było tylko odrobine lepiej. Znów defekt miał Szombierski, do mety nie dojechał również Adamczewski, a zero Milika definitywnie już przekreśliły szanse na dobry wynik.
W całym spotkaniu ŻKS ROW wygrał zaledwie trzy biegi. Przy równo jeżdżących gospodarzach przegrana 32:58 była najniższym wymiarem kary. Wśród zawodników Grabowskiego pretensji nie można mieć tylko do Harris, Northa i Woryny. Chociaż i oni tych zawodów nie zaliczą do bardzo udanych. Kolejny „śmieszny” występ zanotował Szombierski. Zawiódł również, będący ostatnio w dobrej formie, Milik. Na mecz nie dojechał Bridger, który o takiej możliwości powiadomił wcześniej włodarzy klubu. Dzięki temu mogli oni ściągnąć Harrisa.
Kilka godzin po meczu w Bydgoszczy, okazało się, że w życie wszedł scenariusz nr 3. Lokomotiv Daugavpils wygrał w Lublinie i przeskoczył w tabeli drużynę z Rybnika. To oznacza, że ŻKS ROW będzie musiał walczyć o prawo jazdy w I lidze z wicemistrzem II ligi. Kto to będzie? O tym dowiemy się 5 października, kiedy zakończą się rozgrywki play off w tej klasie rozgrywkowej. Po fazie zasadniczej 2. miejsce zajmuje ekipa Wandy Kraków i to właśnie ta ekipa, wydaje się być najbardziej prawdopodobnym rywalem rybniczan w barażu.
Marek Pietras
Polonia Bydgoszcz - ŻKS ROW Rybnik 58:32
ROW: 1. Rafał Szombierski - 3 (d,d,-,3,-), 2. Chris Harris - 9 (1,2,3,3,0), 3. Vaclav Milik - 1 (w,0,-,1), 4. Michał Szczepaniak - 4 (1,2,1,d,0), 5. Dakota North - 8 (1,3,0,w,1,3), 6. Kacper Woryna - 6+1 (2,2*,0,1,1), 7. Kamil Adamczewski - 1 (0,d,1)
Polonia: 9. Hans Andersen - 8+1 (3,0,3,2*), 10. Mateusz Szczepaniak - 5+2 (2*,1,2*,0,-), 11. Robert Kościecha - 12+1 (3,3,2*,2,2), 12. Marcin Jędrzejewski - 12+1 (2*,1,3,3,3), 13. Patrick Hougaard - 11+1 (3,3,2,2,1*), 14. Bartosz Bietracki - 2 (1,1,0), 15. Szymon Woźniak - 8+3 (3,2*,1*,2*)
Kolejka 14.
Carbon Start Gniezno - GKM Grudziądz 38:52, Orzeł Łódź - PGE Marma Rzeszów 47:43, KMŻ Lublin - Lokomotiv Daugavpils 42:48
1. PGE Marma Rzeszów 14 24 +158
2. GKM Grudziądz 14 23 +46
3. Orzeł Łódź 14 19 +61
4. Carbon Start Gniezno 14 17 -64
5. Polonia Bydgoszcz 14 16 -2
6. Lokomotiv Daugavpils 14 16 -64
7. ŻKS ROW Rybnik 14 15 -60
8. KMŻ Lublin 14 9 -75
PO MECZU POWIEDZIELI:
Jan Grabowski, trener ŻKS ROW Rybnik
Kompletnie przespaliśmy początek zawodów. Przegraliśmy pierwszych sześć biegów i trudno było myśleć o dobrym wyniku. Potem znaleźliśmy odpowiednie przełożenia, ale była to już w zasadzie druga część spotkania i trudno było odrabiać straty. Przyjechaliśmy tutaj z myślą o zwycięstwie, a teraz najważniejszy jeż dla nas wynik spotkania w Lublinie. Bydgoszczanie w niedzielę byli zdecydowanie lepszą drużyną i wygrali zasłużenie.
Jacek Woźniak, trener Polonii Bydgoszcz
Należy podziękować za ładną walkę obu drużynom. Osobiście cieszę się z tego, że wreszcie w Polonii wszyscy zawodnicy pojechali na miarę swoich możliwości. Nawet Bartosz Bietracki, wywalczył dwa cenne punkty. U siebie jesteśmy zdecydowanie inną drużyną niż na wyjazdach. Ta teza potwierdziła się po raz kolejny w tegorocznym sezonie.