Trzecie zwycięstwo z rzędu dało trzecie miejsce w tabeli
Rybniccy piłkarze, po dziesięciodniowej przerwie, wrócili do walki o ligowe punkty. Tym razem Energetyk ROW Rybnik podejmował na swoim boisku, przedostatnią w tabeli, Wisłę Puławy. Podopieczni Marcina Prasoła w dwóch ostatnich kolejkach ograli Stal Stalową Wolę i Górnika Wałbrzych. Wydawało się więc, że w starciu z drużyną z dolnych rejonów tabeli, nie powinni mieć problemów, nawet grając bez kontuzjowanych Dawida Jarki i Michała Płonki.
Początek spotkanie to dominacja rybniczan. Piłkarze Energetyka ROW grali szybko i dość często zagrażali bramce przyjezdnych. Tak było do 20. minuty pierwszej połowy. Potem gra „siadła” i mecz się wyrównał. Dużo było biegania, ale mało składnych akcji. Nie dziwi więc, że po 45 minutach był bezbramkowy remis. Po zmianie stron przewaga piłkarzy Prasoła była tak duża, że goście mogli jedynie marzyć o uratowaniu remisu. Ten pomysł szybko wybił im z głowy Sebastian Musiolik, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Mariusza Muszalika i otworzył wynik spotkania. Jego wyczyn skopiował Mateusz Bodzioch, wykorzystując kolejną centrę z rogu kapitana rybniczan. Wynik na 3:0 ustalił, najlepszy na boisku, Muszalik. Zdobył bramkę głową, co jak sam przyznał, zdarza mu się bardzo rzadko.
To trzecie z rzędu zwycięstwo rybnickich piłkarzy, dzięki temu zameldowali się w górnych rejonach tabeli. Co ważne Energetyk ROW wygrywa, a przy tym nie traci bramek. Teraz przed rybnickimi piłkarzami prawdziwy test. Już w sobotę, 20 września zmierzą się w Kluczborku z tamtejszym MKS, który jest liderem II-ligowych rozgrywek. Ten mecz odpowie, na co tak naprawdę mogą w tym sezonie liczyć kibice rybnickiej jedenastki. Marek Pietras
Energetyk ROW Rybnik - Wisła Puławy 3:0
Bramki: Sebastian Musiolik (49.), Mateusz Bodzioch (54.), Mariusz Muszalik (60.)
ROW: Rybicki, Borovićanin, Grolik, Bodzioch, Gojny, Fonfara, Wolniewicz (90. Popiela), Krotofil (87. Gilewicz), Sobczak (81. Bałuszyński), Muszalik, Musiolik (72. Mandrysz)
Wisła: Zolech, Edwards, Jędrzejczyk (63, Gorskie), Pielach, Barański, Lisiecki, Machalski (79. Charzewski), Sedlewski (59. Pożak), Szczotka (79. Kalita), Nowak
PO MECZU POWIEDZIELI:
Mariusz Prasoł, trener Energetyka ROW: Uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. W pierwszej połowie było dużo walki, zalane boisko utrudniało rozgrywanie składnych akcji, mimo wszystko mieliśmy swoje sytuacje na zdobycie gola. Zabrakło wykończenia. W drugiej połowie zdobyliśmy ważne bramki po stałych fragmentach gry. W meczu gdy przeciwnik nastawiony jest głównie na obronę, to cenna umiejętność, aby otworzyć wynik meczu, wykorzystując właśnie stały fragment gry. Jestem zadowolony z postawy całej drużyny w dzisiejszym meczu. Oczywiście cały czas są w naszej grze mankamenty. Pracujemy, aby wyeliminować proste starty, które nam się przytrafiają. Cały czas za dużo jest niedokładności. Ale uważam, że idzie to wszystko do przodu. Jeżeli chodzi o kontuzjowanych zawodników to zarówno Jarka jak i Płonka rozpoczęli już treningi indywidualne, jest więc nadzieją, że niedługo do nas dołączą. Na dziś trudno określić, czy będą do dyspozycji już w Kluczborku.
Mariusz Muszalik, zawodnik Energetyka ROW: Gdy gra się z przeciwnikiem, który cały czas się broni, najważniejsza jest pierwsza bramka. Nam udało się „napocząć” rywala na początku drugiej połowy, potem padła druga bramka i grało nam się już dużo łatwiej. Teraz generalnie każdy potrafi się bronić, więc ważne jest również, aby umieć wykorzystywać stałe fragmenty gry. Nam się to udało i mieliśmy spokojną końcówkę meczu. Ja strzeliłem bramkę głową, co zdarza mi się bardzo rzadko, ale dośrodkowanie Marka Krotofila było idealne. W każdym meczu będziemy walczyć o trzy punkty, stać nas na to.
Mateusz Bodzioch, zawodnik Energetyka ROW: Bardzo się cieszę, że strzelonej bramki. Potrzebowałem tego przełamania. Miałem sporo okazji, ale nie udawało się zamienić ich na gola. Dziś się udało i liczę, że w przyszłości częściej będę się cieszył ze swoich bramek. Oczywiście, jestem rozliczany głównie za grę w obronie. Dlatego fajnie, że trzeci mecz gramy na zero z tyłu. Cały czas się zgrywamy, każdy mecz działa na naszą korzyść. Kolejne spotkanie gramy z Kluczborkiem, oni dobrze rozpoczęli sezon. Dla nas jednak, nie jest istotne z kim rywalizujemy. Znamy swoją wartość i zawsze gramy o zwycięstwo. Tak będzie również w spotkaniu z Kluczborkiem.