Nieobiektywnie: Krytyka sposobem na sukces?
Komentarz Marka Pietrasa – Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego.
Od kilku tygodni powtarza się pewien scenariusz. Najpierw na redakcyjną skrzynkę e-mail trafia zaproszenie z Urzędu Miasta na uroczyste otwarcie stadionu lekkoatletycznego, parku nad Nacyną czy chociażby planową sesję rady miasta. Chwilę później pojawia się mejl od radnych Platformy Obywatelskiej, którzy zapraszają na te same wydarzenia, ale najczęściej proszą, aby pojawić się kwadrans wcześniej. Po co? Żeby przedstawić jak źle zarządzany jest Rybnik, jakie niedociągnięcia można znaleźć w zakończonych inwestycjach itp. Nie chcę oceniać czy wszystkie ich postulaty mają podłoże merytoryczne. Zastanawia mnie tylko jedno, czy opozycja w taki sposób nie mogła działać przez 4 lata? Przecież byłoby to z korzyścią dla wszystkich. Władze musiałby staranniej planować i przeprowadzać wszystkie swoje działania, co z pewności miałoby wpływ na ich jakość. To byłoby z korzyścią dla mieszkańców. Opozycja byłaby bardziej dostrzegalna i miałaby realną szansę, chociażby w walce o fotel prezydenta miasta. Bo, być może banalne stwierdzenie, że żeby zebrać plony należy wcześniej zasiać, jest jednak prawdziwe. Nie można jednak siać 2 miesiące przed planowymi zbiorami, bo wątpliwe żeby w tym czasie coś wyrosło. A czy sama taktyka, nastawiona na krytykowanie wszystkiego w czambuł przyniesie jakiekolwiek efekty? O tym zdecydują wyborcy 16 listopada. Mam nadzieję, że PO nie zapłaciła jeszcze swoim ludziom od public relations. Bo dobrze byłoby uzależnić ich wypłatę, chociażby od liczby mandatów w radzie miasta, które przypadną kandydatom Platformy.