Przykład idzie z góry
Przez dwa dni w auli Uniwersytetu Ekonomicznego, ale także w I LO im. Powstańców Śląskich odbywały się spotkania w ramach drugich Rybnickich Dni Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
W pierwszym dniu gośćmi organizatorów byli Kajetan Rajski – dwudziestoletni student prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także autor książki „Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych” oraz Tadeusz Płużański – historyk, syn Tadeusza Płużańskiego – profesora filozofii, który był sądzony i skazany w pokazowym procesie tzw. grupy Witolda.
Podczas spotkania Kajetan Rajski przyznał, że wiele osób w jego wieku nic nie wie na temat „Żołnierzy Wyklętych”. Jego zdaniem duża w tym wina państwa oraz systemu oświaty. – Rok temu skończyłem liceum, więc nowa podstawa programowa z historii, na szczęście, mnie ominęła. Uważam za absurd fakt, że ten przedmiot tylko w pierwszej klasie jest w miarę normalnie traktowany, ale już w II i III wszystko sprowadza się do jakiś kursów, jak np. historia kobiet na przestrzeni wieków. Temat ciekawy, ale czy zastąpi on historię polski i nauczy patriotyzmu? – pytał ironicznie Rajski.
Tadeusz Płużański stwierdził natomiast, że ma obawy czy polska młodzież, w chwili realnego zagrożenia granic, chwyciłaby za broń. – Pewnie wielu uznałoby, że tak musi być, że nic złego się nie dzieje. Musimy jednak pamiętać, że przykład idzie z góry. Szkoły nie uczą zachowań patriotycznych. Skąd więc młodzież ma czerpać wzorce? Zostaje dom, harcerstwo bądź jakieś inne organizacje – stwierdził Płużański, który był zadowolony, że mógł spotkać się również z młodzieżą szkolną. Michał Brewczyk, prezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Stwardnienie Rozsiane „Pro Bono”, które zorganizowało spotkania, stwierdził że być może w przyszłości Rybnickie Dni Pamięci Żołnierzy Wyklętych powinny być organizowane przede wszystkim w szkołach.
W drugim dniu z rybniczanami spotkali się historycy krakowskiego oddziału IPN. – Takie spotkania są bardzo potrzebne w naszym mieście. One dają możliwość poznania historii, która jest mało znana. Jest to bardzo chwalebne, że ktoś to organizuje – mówi Kazimierz Pogłódek, z rybnickiego Klubu Inteligencji Katolickiej. – Wiedza o żołnierzach wyklętych na pewno jest coraz większa, ale jednocześnie jest ona nadal bardzo mała. Moim zdaniem znajomość historii naszego kraju, naszych najbliższych, miejsc, w których się rodzimy i żyjemy jest potrzebna do życia jak powietrze i woda – kończy Pogłódek.
Marek Pietras