Kacper Woryna wicemistrzem Europy. Wygrał rybnicki Czech
Dwóch zawodników ŻKS ROW zdominowało finałowe zawody o mistrzostwo Europy juniorów, które zostały rozegrane w Rybniku na torze przy ul. Gliwickiej. Ci, którzy chcieli zobaczyć ich finał, musieli się wykazać sporą cierpliwością. Impreza zaczęła się o 17.00, a mistrza Europy poznaliśmy przed 22.00. Wszystko za prawą przeciągających się prac z torem.
Pierwotnie finał IMEJ miał się odbyć 31 sierpnia, ale został storpedowany przez potężną ulewę. Tym razem również nie odbyło się problemów. Odwołano oficjalny trening, a wszyscy zawodnicy w ramach rekompensaty mogli odbyć próbę toru.
Od początku zawodów ukształtowała się czołówka, która miała zamiar walczyć o medale. Prym wiedli Kacper Woryna i Vaclav Milik, którzy na co dzień zdobywają punkty dla ŻKS ROW Rybnik. Obaj spotkali się w biegu 12. i jak się okazało, rozstrzygnął on o podziale dwóch najcenniejszych krążków. O pechu może mówić Woryna, który w tej gonitwie musiał startować spod płotu. Milik stał na torze wewnętrznym. Po tym jak taśma poszła w górę Czech szybko wyszedł na prowadzenie, a Woryna musiał uporać się Przedpełski, który najpierw go zablokował, a na drugim łuku leżał już pod bandą. Ostatecznie Milik wygrał, a Woryna był drugi. I taka też była końcowa klasyfikacja zawodów.
O brąz w dodatkowym biegu walczyli Andrzej Lebiediew i Jonas B. Andersen. Ostatecznie wygrał ten pierwszy i to on towarzyszył dwójce zawodników miejscowego klubu na podium.
Warto dodać, że Woryna był najmłodszym uczestnikiem zawodów. Jest więc duża szansa, że już za rok to on będzie się cieszył z tytułu mistrzowskiego. Nie obroni go na pewno Milik, który od przyszłego sezonu będzie już ścigał się w gronie wyłącznie seniorskim.
Marek Pietras
PO ZAWODACH POWIEDZIELI:
Vaclav Milik, mistrz Europy juniorów: To jest mój ostatni sezon jako juniora, dlatego tym bardziej cieszę się z tego wyniku. Trudno cokolwiek powiedzieć, po zdobyciu tytułu mistrza Europy, to niesamowite uczucie. Super. Tor był bardzo dobry, podobny do tego z meczu ligowego z Grudziądzem. Można powiedzieć, że wtedy mieliśmy znakomity trening przed dzisiejszymi zawodami. Dla nas Czechów myślę, że to ważne wydarzenie. Przede mną tytuł mistrzowski wywalczył Lukas Dryml, ale było to już trochę czasu temu. Nie wiem co będzie za rok. Będę już seniorem i chciałbym jeździć w Rybniku. Nie rozmawiałem jeszcze z nikim w tym temacie, ale jestem przekonany, że się dogadamy.
Kacper Woryna, wicemistrz Europy juniorów: Mam nadzieję, że w przyszłym roku również uda mi się powalczyć o medal mistrzostw Europy, tak jak dzisiaj. Od początku zawodów jeździło mi się bardzo dobrze. Motocykl miałem znakomicie spasowany z torem. Co prawda w najważniejszym biegu miałem pecha, ponieważ musiałem startować z czwartego pola, ale taki jest żużel, czasami trzeba mieć trochę szczęścia. Milik zasłużył na ten tytuł. To była jego ostatnia okazja, aby go wywalczyć. W tym sezonie pokazałem wszystko co potrafię, mam nadzieję, że do jego końca dojadę cały i zdrowy.
Krzysztof Mrozek, prezes ŻKS ROW: Podejrzewam, że szczęśliwsi ode mnie są Kacper Woryna i Vaclav Milik, ale ja również bardzo się cieszę z tego, co stało się na naszym torze. Pokazaliśmy, że w rybnickim klubie nie jest tak źle, jak co niektórzy prorokowali. Dla mnie nie miało znaczenia kto dziś wygra, Kacper czy Vaclav, obaj są naszymi zawodnikami i to jest najważniejsze. Można powiedzieć, że te zawody wygraliśmy 5:1. Wykonaliśmy 200 proc. normy. Tor dziś był bardzo wymagający. Co poniektórzy robili duże oczy jak na niego wyjeżdżali, natomiast było widać bardzo duże różnice w umiejętnościach pomiędzy pierwszą szóstką zawodników, a pozostałymi. Dziś rybniccy kibice udowodnili, że kochają żużel. Sport w Rybniku może się obronić tylko jedną rzeczą – widownią. Na razie jest tak, że żaden inny sport nie może się równać z żużlem. Będziemy walczyć, aby tak zostało.
Wyniki: 1. Vaclav Milik (Czechy) - 15 (3,3,3,3,3), 2. Kacper Woryna (Polska) - 14 (3,3,2,3,3), 3. Andrzej Lebiediew (Łotwa) - 11+3 (d,3,3,3,2), 4. Jonas B. Andersen (Dania) - 11+2 (2,2,3,1,3), 5. Nikolaj Busk Jakobsen (Dania) - 10 (1,3,2,2,2), 6. Adrian Cyfer (Polska) - 9 (2,2,3,2,0), 7. David Bellego (Francja) - 9 (3,2,2,1,1), 8. Kasper Lykke Nielsen (Dania) - 9 (2,1,2,2,2), 9. Eduard Krcmar (Czechy) - 8 (2,1,1,3,1), 10. Zdenek Holub (Czechy) - 7 (1,2,u,2,2), 11. Hubert Łęgowik (Polska) - 6 (3,1,1,1,d), 12. Paweł Przedpełski (Polska) - 4 (0,0,u,1,3), 13. Michele Paco Castagna (Włochy) - 3 (1,0,1,0,1), 14. Kenni Nissen (Dania) - 2 (1,1), 15. Victor Palovaara (Szwecja) - 0 (d), 16. Valentin Grobauer (Niemcy) - 0 (u).