Brutalnie przerwana pucharowa przygoda Energetyka ROW Rybnik
W meczu 1/16 finału pucharu Polski Energetyk ROW Rybnik wysoko przegrał na swoim stadionie z pierwszoligowym Zagłębiem Lubin. „Miedziowi” byli zespołem zdecydowanie lepszym i pewnie wygrali 4:0.
Do środowego meczu pucharu Polski z Zagłębiem Lubin piłkarze Energetyka ROW Rybnik przystępowali w wyśmienitych nastrojach. Podopieczni trenera Marcina Prasoła wygrali cztery ostatnie mecze w drugiej lidze i co więcej, nie stracili w nich ani jednego gola. Niestety, spotkanie z Zagłębiem było jak kubeł lodowatej wody na rozgrzaną głowę. Grający na zapleczu ekstraklasy lubinianie rozstrzelali rybnicką drużynę, a wynik 4:0 i tak był najniższym wymiarem kary. Goście objęli prowadzenie w 16. minucie. Z prawego skrzydła w pole karne dośrodkował Miłosz Przybecki, a Boris Godal ubiegł obrońców i sprytnym strzałem z pięciu metrów pokonał Daniela Kajzera. Dziesięć minut później było już 0:2. Tym razem piłę do pustej bramki skierował Aleksander Kwiek, który otrzymał świetne podanie z lewej strony. W 52. minucie znakomitą dwójkową akcję przeprowadzili Łukasz Janoszka i Dorde Cotra. Ten drugi w decydującym momencie podał do Lubomira Guldana, który płaskim strzałem z dziesięciu metrów nie dał szans Kajzerowi. Wynik w 58. minucie ustalił Krzysztof Piątek, pokonując rybnickiego bramkarza ładnym strzałem głową. Spotkanie z Zagłębiem pokazało, że między pierwszą a drugą ligą istnieje prawdziwa przepaść. Rybniczanie, którzy w drugoligowych rozgrywkach spisują się znakomicie, w starciu z zespołem trenera Piotra Stokowca byli zdecydowanie gorsi w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Miejmy nadzieję, że ta bolesna lekcja nie zadziała negatywnie na rybnickich piłkarzy, którzy dziś (30 września) grają przed własną publicznością ligowe spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec.
(kp)
Energetyk ROW Rybnik - Zagłębie Lubin 0:4
Bramki: Boris Godál (16.), Aleksander Kwiek (26.), Lubomir Guldan (52.), Krzysztof Piątek (58.)
ROW: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Marcin Grolik, Szymon Jary, Dawid Gojny (79. Paweł Mandrysz), Konrad Gilewicz (53. Petar Borovićanin), Michał Płonka, Grzegorz Fonfara, Mariusz Muszalik, Szymon Sobczak, Sebastian Musiolik (71. Łukasz Bałuszyński).
Zagłębie: Konrad Forenc - Jarosław Jach, Boris Godál, Ľubomír Guldan (69. Adrian Rakowski), Dorde Cotra, Łukasz Janoszka, Łukasz Piątek, Aleksander Kwiek (46. Sebastian Bonecki), Krzysztof Piątek (61. Michal Papadopulos), Miłosz Przybecki, Arkadiusz Woźniak.
PO MECZU POWIEDZIELI:
Marcin Prasoł, trener Energetyka ROW Rybnik: Byliśmy dzisiaj tylko tłem dla Zagłębia, które grało bardzo dobrze. Niestety, my w swojej grze byliśmy zbyt mało agresywni i zdecydowani. Zespół Zagłębia, drużyna potrafiąca grać piłką, wykorzystała to bezwzględnie.
Piotr Stokowiec, trener Zagłębia Lubin: Jestem zadowolony z przebiegu spotkania i z tego, co zaprezentowaliśmy. Już szósty czy siódmy raz z rzędu nie przegrywamy meczu i gramy bardzo dobrze. Dziś ROW nie był taką słabą drużyną. Rywale byli dobrze zorganizowani i książkowo się przesuwali oraz fajnie się ustawiali. No ale jak się gra z pierwszej piłki i jeszcze to wychodzi to żadna strefa i żadna taktyka się nie sprawdza. Muszę powiedzieć, że w Rybniku widać dobrą pracę trenerów.
Mariusz Muszalik, zawodnik Energetyka ROW: Dzisiaj na boisku nie pokazaliśmy nic. Ta porażka to dla nas zimny prysznic. Oby to podziałało na nas mobilizująco, przed meczem z Sosnowcem. Mamy pomysł na grę od początku tej rundy i chcemy go realizować. Dzisiaj tego nie robiliśmy i stąd wysoka porażka. Po prostu nie graliśmy w piłkę, a w takich przypadkach, nie da się stworzyć groźnych sytuacji. Byłbym niepoważny, gdybym powiedział, że nasz słabszy występ, to efekt luźniejszego potraktowania meczu pucharowego. Absolutnie nie, podeszliśmy do tego spotkania bardzo poważnie. Teraz przed nami mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Wiemy, że potrafimy dobrze grać, mamy solidny zespół i to będziemy chcieli udowodnić.