Forum Obywateli Rybnika rusza do walki. Z Piotrem Masłowskim na czele
Piotr Masłowski, lider Forum Obywateli Rybnika zaprezentował swoją drużynę, z którą chce walczyć o miejsca w radzie miasta. Sam postara się wygrać z Adamem Fudalim i zostać nowym prezydentem. FOR przedstawił trzy grupy, które mają być osią ich kampanii wyborczej. Chodzi o seniorów, młode rodziny i lokalnych przedsiębiorców. Dość niespodziewanie na listach FOR znaleźli się Aleksander Gortat i Damian Twardawa, którzy wcześniej deklarowali start z ugrupowania Aleksandra Larysza, innego kandydata na prezydenta. Hasłem wyborczym FOR jest: „Ty i Twoja przyszłość. Forum Obywateli Rybnika”.
Marek Pietras: Deklarował pan, że weźmie udział w wyborach na prezydenta Rybnika dość dawno. Jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami uzupełniającymi do senatu. Jak pan oceni ten czas przygotowań do ostatecznej kampanii?
Piotr Masłowski: Miałem trochę inne wyobrażenia, jak te przygotowania będą wyglądały. Nikt wtedy nie wiedział, że prezydent Fudali się rozchoruje. Dla mnie jest to nowe doświadczenie jeżeli chodzi o budowanie komitetu wyborczego. Nigdy nie miałem okazji być liderem takiego przedsięwzięcia. Cały czas się uczę, wierzę, że skutecznie i że wszystko pójdzie w dobrym kierunku.
Miał pan problemy ze skompletowaniem list wyborczych do rady miasta?
Kłopoty były, jak chyba w przypadku większości komitetów. Mamy na listach osoby, które chcieliśmy mieć. Poszliśmy w jakość, a nie w ilość.
Jakiego wyniku wyborczego pan oczekuje?
W ostatnich wyborach PiS zdobył sześć mandatów. Gdyby nam teraz udało się uzyskać taki wynik, byłbym zadowolony. Jeżeli chodzi o moje startowanie w wyborach prezydenckich, to interesuje mnie co najmniej druga tura, ale chciałbym wygrać.
Jaka jest pana wizja zarządzania miastem?
Skuteczność polityki polega na umiejętności porozumiewania się ze wszystkimi. To co mi się nie podoba w obecnej sytuacji, to fakt, że istnieje dwubiegunowy podział w radzie miasta. Chcemy to złamać. Osobiście wyobrażam sobie współpracę ze wszystkimi, którzy dostaną się do rady miasta. To nie jest tak, ze jeżeli ktoś należy do partii X, to od razu jest zły. Zgadzam się z załażeniem, że im mniej dużej polityki w samorządzie tym lepiej. Mieliśmy propozycje z dużych partii, aby połączyć siły. Zdecydowaliśmy się wystartować sami i uważam, że jest to trafny wybór i dobra alternatywa do tego, co obecnie dzieje się w mieście.
Uważa pan, że można w Rybniku wygrać z obecnym prezydentem?
Można. Głęboko w to w wierzę. Jestem przekonany, że ludzie są zmęczeni. Mamy tego samego prezydenta od 16 lat, a możemy mieć kolejne 4. Mamy prezydenta, który poszedł w stronę partyjności. Myślę, że to dużo ludzi zniechęciło do głosowania na Adama Fudalego. Wyborcy oczekują świeżości i nowych rozwiązań.
Wielu ekspertów podnosi obecnie temat kadencyjności w samorządach. Myśli pan, że to dobre rozwiązanie?
Bardzo dobre. Zgadzam się z tym w 100 proc.. Z punktu widzenia oponenta, ja dysponuje ograniczonym budżetem, a obecny prezydent ma budżet miasta w wysokości 700 mln, który traktuje jak swój. Jest w stanie być na każdym otwarciu inwestycji, czy różnych innych imprezach. Ja, jako kontrkandydat nie mam takich możliwości. To sprawia, że nie ma w takim układzie uczciwej konkurencji. Kadencyjność może to zmienić.