W Limanowej tylko remis
Piłka nożna – II liga
W ramach 17. kolejki II ligi piłkarze Energetyka ROW wybrali się do Limanowej, gdzie zmierzyli się z miejscową Limanovią, prowadzoną przez doskonale znanego w Rybniku trenera Ryszarda Wieczorka. Niestety, goście nie potrafili pokonać jednej z najsłabszych drużyn w lidze, a spotkanie zakończyło się remisem 1 do 1.
Piłkarze z Limanowej przystępowali do sobotniego spotkania z Energetykiem ROW Rybnik, mając na swoim koncie...trzynaście meczów bez zwycięstwa! Drużyna, którą od połowy września prowadzi Ryszard Wieczorek, ostatni raz wygrała 16 sierpnia, a więc 3 miesiące temu. Można zatem stwierdzić, że liderująca tabeli ekipa Energetyka ROW miała obowiązek przywieźć z Limanowej komplet punktów. Początek meczu był obiecujący, gdyż podopieczni Marcina Prasoła już po kwadransie prowadzili 1:0. Z prawej strony pola karnego podawał Petar Borovicanin. Piłka trafiła do Łukasza Bałuszyńskiego, który stojąc 10 metrów od bramki huknął pod porzeczkę, nie dając szans na skuteczną interwencję golkiperowi gospodarzy. Po przerwie dwie znakomite okazje do podwyższenia rezultatu miał Sebastian Musiolik, jednak najpierw strzelił minimalnie obok bramki, a następnie, będąc w sytuacji sam na sam, trafił w Waldemara Sotnickiego. Bliski szczęścia był także Fonfara, ale po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić – nie mający nic do stracenia miejscowi. W 80. minucie z bliska strzelał Marcin Chmiest, a futbolówka tym razem trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Oskara Rybickiego. W 85. minucie napastnik Limanovii był już jednak skuteczniejszy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, jeden z zawodników gospodarzy, zgrał piłkę głową tuż przed linię bramkową, a Chmiest efektownym „szczupakiem” wpakował ją do siatki. Tym samym drużyna Energetyka ROW Rybnik straciła dwa punkty w spotkaniu, w którym powinna zgarnąć całą pulę. Teraz przed rybniczanami kolejny mecz wyjazdowy. W najbliższą niedzielę zespół trenera Prasoła zagra w Częstochowie z tamtejszym Rakowem. W piątek, 28 listopada, na zakończenie drugoligowych zmagań w tym roku, Energetyk ROW podejmie u siebie Rozwój Katowice.
(kp)
Limanovia Limanowa - Energetyk ROW Rybnik 1:1
Bramki: Marcin Chmiest (85.) - Łukasz Bałuszyński (15.)
Limanovia: Waldemar Sotnicki - Bartłomiej Hudecki, Walid Kandel, Radosław Kulewicz, Marcin Zontek, Rafał Waksmundzki (73. Rafał Komorek), Maciej Mysiak, Tomasz Margol (46. Arkadiusz Serafin), Artur Skiba, Józef Piwowarczyk (63. Jakub Więcławek), Marcin Chmiest. Trener: Ryszard Wieczorek.
Energetyk ROW: Oskar Rybicki - Petar Borovićanin, Szymon Jary, Mateusz Bodzioch, Dawid Gojny, Marek Krotofil (84. Konrad Gilewicz), Michał Płonka, Grzegorz Fonfara, Mariusz Muszalik, Łukasz Bałuszyński (66. Adam Wolniewicz), Sebastian Musiolik.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Prasoł, trener Energetyka ROW Rybnik
Chcieliśmy dzisiaj zdobyć 3 punkty. Prowadziliśmy 1 do 0 i mieliśmy sytuację, aby podwyższyć wynik. Niestety, nie zrobiliśmy tego i w konsekwencji w końcówce dostajemy bramkę wyrównującą. I zamiast trzech punktów, mamy jeden. Zawodnicy pokazali na boisku dużo walki i determinacji, jednak czasami tak bywa, że jak się nie podwyższa wyniku, to w końcówce traci się prowadzenie.
Ryszard Wieczorek, trener Limanovii Limanowa
Umiejętności, kultura gry i spokój cechowały przeciwnika, który jest u góry tabeli. W naszym przypadku jest stres, presja, nerwowość. Ale takim graniem jak po przerwie, poprzez dobrą dyscyplinę, jesteśmy w stanie wygrywać mecze. Oczywiście ciężko nam to idzie, bo dawno nie wygraliśmy. Ale jestem przekonany, że kierunek jest dobry. W dwóch meczach z czołowymi zespołami potrafiliśmy się w miarę przeciwstawić. Mam nadzieję, że nam ten punkt pomoże w perspektywie utrzymania, a przeciwnikowi nie zaszkodzi w awansie, czego bardzo serdecznie życzę.