Nieobiektywnie: Działacz lepszy niż polityk
Komentarz Marka Pietrasa, Redaktora naczelnego Tygodnika Rybnickiego
Nie będę ukrywał, że bardzo ucieszyła mnie informacja, że do rady miasta dostał się Mariusz Wiśniewski. Bo to jest kwintesencja wyborów samorządowych. Nie chodzi o to, żeby wybierać znanych, lokalnych polityków, którzy z tyłu głowy mają ambicje bycia w wielkiej, ogólnopolskiej czy europejskiej polityce, ale najbardziej zaangażowanych działaczy z dzielnic. I podobnie jest w przypadku wyboru Marii Polaneckiej-Nabagło czy Krystyny Wałach. Obie panie aktywnie działają, odpowiednio na Maroko-Nowiny i w dzielnicy Chwałęcice. Mam nadzieję, że nowi radni wniosą do miejskiej debaty problemy ludzi z dzielnic właśnie. I już to będzie sukcesem tych wyborów.
Mniej zadowolony jestem z przebiegu samego głosowania. Uważałem, że po 25 latach życia w wolnym kraju, dorobiliśmy się na tyle kompetentnych urzędników, że będą oni w stanie przygotować taką instrukcję głosowania i takie karty, że każdy, bez względu na wiek i wykształcenie, będzie w stanie oddać ważny głos. Okazało się jednak inaczej. W jednym z okręgów na 9 tys. głosów do rady miasta, przeszło 1 tys. było nieważnych. W takim wypadku trudno dziwić się opiniom niektórych kandydatów do rady, którzy nie zdobyli mandatu, że wynik wyborów jest wypaczony. Mam nadzieję, że wszyscy odpowiedzialni za przeprowadzanie wyborów, wyciągną z tego wnioski.