Kolejna wygrana rybnickich koszykarek
Koszykówka – Tauron Basket Liga
W ósmym meczu zmagań o mistrzostwo Tauron Basket Ligi Kobiet w koszykówce, rybniczanki zmierzyły się w boguszowickiej hali z ekipą Pszczółka AZS UMCS Lublin. Podopieczne Kazimierza Mikołajca w siedmiu pierwszych meczach odniosły 4 zwycięstwa i zanotowały 3 porażki. Rywalki Basket Glucose ROW przyjechały do Rybnika z bilansem dwóch wygranych i 4 porażek. Niedzielny mecz był wyjątkowy dla rybniczanki Aldony Morawiec, która po kilku sezonach gry dla swojego macierzystego klubu, przeniosła się do Lublina właśnie. Basket ROW kolejny już raz nie mógł zagrać w optymalnym składzie. Nadal z kontuzją boryka się bowiem Drey Mingo. Na szczęście zdrowa jest już Martyna Stelmach, która, pod nieobecność Amerykanki, jest kluczowym graczem podkoszowym.
Początek spotkania, w wykonaniu obu zespołów, był bardzo skuteczny. Po pierwszych 5 minutach miejscowe prowadziły 14:10, mając na swoim koncie trzy celne „trójki”. Kolejne minuty to nadal wyrównana walka, z lekką przewagą Glucose ROW. Koszykarki z Rybnika po pierwszej kwarcie prowadziły 24:16. Druga zaczęła się od punktów Metcalf, wtedy miejscowe prowadziły różnicą już 10 pkt. I taką przewagę zdołały utrzymać do końca pierwszej połowy, a nawet ją powiększyć do 12 oczek.
Po zmianie stron lepiej na parkiecie prezentowały się przyjezdne. Po dwóch „trójkach” Robinson zrobiło się 47:41 dla Basket ROW. O czas poprosił wtedy trener Mikołajec. Po nim punkty zdobyły Radwan i Henry. Dzięki temu miejscowe znów miały 10 pkt więcej. Przyjezdne nie zamierzały się jednak poddać. Robinson i Luburgh trafiły zza linii 6,25 i rybniczanki prowadziły już tylko czteroma punktami. W końcówce trzeciej kwarty serię punktów zanotowała Rymarenko, dwa oczka dorzuciła Metcalf i przed decydującymi 10 minutami – Glucosa Basket ROW prowadził 58:51. Ostatnia kwarta dobrze zaczęła się dla miejscowych. „Trójką” popisała się Stelmach, kontrę punktami zakończyła Metcalf i ROW prowadził 64:53. Po przerwie na żądanie trenera lublinianek, zza linii 6,25 trafiła Paździerska i Rymarenko, a na tablicy pokazał się wynik 70:55. Do końca meczu brakowało wtedy 6 minut. Upłynęły one pod dyktando podopiecznych Mikołajca, które ostatecznie wygrały 86:68.
Siłą rybniczanek w tym meczu, był fakt, że zdobywanie punktów rozłożyło się na kilka zawodniczek. Aż 5 z nich zakończyły spotkanie z dwucyfrową liczbą zdobytych punktów. Teraz Glucose ROW Rybnik czeka seria meczów wyjazdowych. Już w najbliższą sobotę pojadą do Gorzowa, tydzień później zagrają w Koninie. Do Rybnika koszykarki wrócą 10 grudnia na mecz z Polkowicami.
Marek Pietras
Kolejka 8.
• Basket Gdynia - Artego Bydgoszcz 60:98
• Wisła Can-Pack Kraków - Basket Konin 88:49
• Energa Toruń - Widzew Łódź 86:63
• MKK Siedlce - CCC Polkowice 62:79
• Ślęza Wrocław - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 72:76
1. Wisła Can-Pack Kraków816644:429
2. Energa Toruń815662:544
3. Artego Bydgoszcz814662:539
4. CCC Polkowice713489:420
5. KSSSE AZS Gorzów 813605:566
6. Glucose ROW Rybnik813543:558
7. Ślęza Wrocław811567:576
8. MKK Siedlce810538:568
9. Widzew Łódź810491:601
10. Pszczółka AZS UMCS Lublin79435:527
11. Basket Gdynia89509:659
12. Basket Konin88496:654
Glucose ROW Rybnik – Pszczółka AZS UMCS Lublin
86:68 (24:16, 21:17, 13:18, 28:17)
ROW: Kateryna Rymarenko 20, Leah Metcalf 17, Martyna Stelmach 16, Elżbieta Paździerska 15, Magdalena Radwan 11, Angelica Henry 6, Katarzyna Motyl 1, Justyna Zielonka 0.
AZS: Angel Robinson 17, Natalia Żandarska 16, Aneta Kotnis 10, Hanna Luburgh 10, Lejla Bejtic 7, Aldona Morawiec 3, Grażyna Witkoś 3, Katarzyna Trzeciak 2, Kaja Grygiel 0.
po meczu powiedzieli:
Kazimierz Mikołajec, trener Basket ROW
Ten mecz pokazał, jak trudna jest ta liga. Nie ma meczów łatwych, każdy wymaga optymalnej koncentracji i determinacji. Tego, przez dużą część tego spotkania nam brakowało. Przesypialiśmy sytuacje w obronie. Trener przyjezdnych dobrze ustawił swój zespół, który wykorzystywał naszą słabość pod koszem, spowodowaną brakiem Mingo. Cały czas udawało nam się prowadzić, ale wynik do końca nie był przesądzony. Dobrze, że w końcówce złapaliśmy odpowiedni rytm. My jesteśmy bardzo groźną drużyną w ofensywie, właśnie wtedy, gdy złapiemy rytm. Chodzi głównie o dzielenie się piłką, która zaczyna szybciej wędrować pomiędzy graczami. Wtedy zawsze uda się wykreować jakąś dobrą pozycję do rzutu, a że większość naszych koszykarek potrafi rzucić, to zespół przeciwny ma problem w obronie. I to się dziś potwierdziło. Chcemy wygrywać, awansować do ósemki i pograć o coś więcej niż tylko o utrzymanie. Dziękuję również kibicom za wsparcie.
Magdalena Radwan, zawodniczka Basket ROW
Udało się wygrać kolejny mecz, więc jestem szczęśliwa. Aczkolwiek miałyśmy fragmenty gorszej gry, nad którymi nadal musimy pracować. Ciężko nam się gra bez Drey Mingo, całe szczęście jest już Martyna Stelmach, która mocno dzisiaj przyczyniła się do naszej wygranej. Wiedziałyśmy, że czwartą kwartę musimy zagrać lepiej niż trzecią, bo inaczej tego meczu nie wygramy. I to się udało. Bardzo ważne jest to, że dzisiaj punktowało kilka zawodniczek. Gdy tak się dzieje, drużyna przeciwnika ma problemy z obroną. Teraz będziemy się przygotowywać do kolejnych meczów, najbliższy gramy w Gorzowie. Na pewno nie będzie łatwo o wygraną, ale wierzymy, że jesteśmy w stanie to zrobić.
Elżbieta Paździerska, zawodniczka Basket ROW
Zdobyłyśmy dzisiaj 86 pkt. To dużo. Funkcjonowała gra drużynowa. Pięć dziewczyn zdobyło powyżej 10 punktów. To był klucz do wygranej. W końcu i mi udało się przełamać, jeżeli chodzi o skuteczność. Od początku sezonu nie mogłam wejść w odpowiedni rytm. Bardzo dużo pracowałam nad tym elementem, trener mocno mnie „piłował” i to przyniosło skutek. Teraz jedziemy do Gorzowa, zdajemy sobie sprawę, że to trudny teren, ale zrobimy wszystko żeby wygrać.